1, 2
Taką samą odpowiedź można dać na pytanie: Czy pieniądze są nam potrzebne do szczęścia?
To co uznajecie za prawde stanowi wasze ograniczenie, dopiero gdy pozbędziecie się ograniczeń staniecie się wolni.
-
Plantator
człowiek z nikąd
- Imię: Jarek
- Posty: 82
- Dołączył(a): 03 wrz 2010, 18:26
- Droga życia: 7
- Typ: 9w1 - "Marzyciel"
- Zodiak: strzelec, smok
Powtarzam:
NIC NIE JEST WARUNKIEM TWOJEGO SZCZĘŚCIA.
Uwarunkowane szczęście będzie tylko na chwile.
Skoro raduje cie dana rzecz, w konkretny sposób, to co jak jej zabraknie?
Gdzie to szczęście?
Poleciało razem z kamieniem w wodę.
Utonęło przywiązane do poczucia odrębności.
Jak uczynić, co zrobić, jak dokonać tego aby szczęście było wieczne?
NO JAK TO ZROBIĆ?
Zabić Tego , który pragnie.
Tego, który ocenia.
Tego, który myśli, że posiada jakikolwiek wybór.
Nie fizycznie.
Choć to pewnie też by zadziałało...
Tylko mentalnie przestać karmić wiecznie głodnego pasożyta.
Hmmm...
Jak to zrobić?
Zabić tego, który chce cokolwiek robić.
Zacząć działać dla przyjemności.
Stać się irracjonalnym i trwać w tym dla przyjemności.
Bo poczucie przyjemności zaraźliwe jest.
Wystarczy, że przełamiesz piękny stareotyp, że "nie dla siebie tylko dla innych".
Nic nikomu nie dasz, puki sam nie odblokujesz w sobie tej opcji.
Możesz najwyżej dawać wyrób orginało-podobny.
Jak odblokować To w Sobie?
Cóż...
Nie ważne jak.
Zrób tak, aby nie było Ciebie.
Wtenczas Ty będziesz innymi.
Wtenczas nic Ci nie będzie potrzebne, bo będziesz Wszystkim.
Czemu Wszystko miałoby cokolwiek chcieć?
DLA PRZYJEMNOŚCI !
NIC NIE JEST WARUNKIEM TWOJEGO SZCZĘŚCIA.
Uwarunkowane szczęście będzie tylko na chwile.
Skoro raduje cie dana rzecz, w konkretny sposób, to co jak jej zabraknie?
Gdzie to szczęście?
Poleciało razem z kamieniem w wodę.
Utonęło przywiązane do poczucia odrębności.
Jak uczynić, co zrobić, jak dokonać tego aby szczęście było wieczne?
NO JAK TO ZROBIĆ?
Zabić Tego , który pragnie.
Tego, który ocenia.
Tego, który myśli, że posiada jakikolwiek wybór.
Nie fizycznie.
Choć to pewnie też by zadziałało...
Tylko mentalnie przestać karmić wiecznie głodnego pasożyta.
Hmmm...
Jak to zrobić?
Zabić tego, który chce cokolwiek robić.
Zacząć działać dla przyjemności.
Stać się irracjonalnym i trwać w tym dla przyjemności.
Bo poczucie przyjemności zaraźliwe jest.
Wystarczy, że przełamiesz piękny stareotyp, że "nie dla siebie tylko dla innych".
Nic nikomu nie dasz, puki sam nie odblokujesz w sobie tej opcji.
Możesz najwyżej dawać wyrób orginało-podobny.
Jak odblokować To w Sobie?
Cóż...
Nie ważne jak.
Zrób tak, aby nie było Ciebie.
Wtenczas Ty będziesz innymi.
Wtenczas nic Ci nie będzie potrzebne, bo będziesz Wszystkim.
Czemu Wszystko miałoby cokolwiek chcieć?
DLA PRZYJEMNOŚCI !
- I AM
nie tyle co potrzebni co "umysł" jest bytem społecznym poniekąd.
- genotix
I AM napisał(a):Powtarzam:
NIC NIE JEST WARUNKIEM TWOJEGO SZCZĘŚCIA.
Uwarunkowane szczęście będzie tylko na chwile.
Skoro raduje cie dana rzecz, w konkretny sposób, to co jak jej zabraknie?
Gdzie to szczęście?
Poleciało razem z kamieniem w wodę.
Utonęło przywiązane do poczucia odrębności.
Jak uczynić, co zrobić, jak dokonać tego aby szczęście było wieczne?
NO JAK TO ZROBIĆ?
Zabić Tego , który pragnie.
Tego, który ocenia.
Tego, który myśli, że posiada jakikolwiek wybór.
Nie fizycznie.
Choć to pewnie też by zadziałało...
Tylko mentalnie przestać karmić wiecznie głodnego pasożyta.
Hmmm...
Jak to zrobić?
Zabić tego, który chce cokolwiek robić.
Zacząć działać dla przyjemności.
Stać się irracjonalnym i trwać w tym dla przyjemności.
Bo poczucie przyjemności zaraźliwe jest.
Wystarczy, że przełamiesz piękny stareotyp, że "nie dla siebie tylko dla innych".
Nic nikomu nie dasz, puki sam nie odblokujesz w sobie tej opcji.
Możesz najwyżej dawać wyrób orginało-podobny.
Jak odblokować To w Sobie?
Cóż...
Nie ważne jak.
Zrób tak, aby nie było Ciebie.
Wtenczas Ty będziesz innymi.
Wtenczas nic Ci nie będzie potrzebne, bo będziesz Wszystkim.
Czemu Wszystko miałoby cokolwiek chcieć?
DLA PRZYJEMNOŚCI !
I AM jaka szkoda,że jesteś tu tylko gosciem
dziękuję Ci za te słowa
skopiuję je sobie i powiesze na lodówce
moje podsumowanie ostatniego roku
- Ziarenko
- Posty: 443
- Dołączył(a): 08 sie 2011, 01:11
- Droga życia: 5
szczescie jest wewnetrznie wirujace odsrodkowe...wiec lubi sie rozprzestrzeniac na zewnatrz...inaczej kisnie, stecha i ulatnia sie. Przeciez gdyby nie bylo z kim dzielic sie szczesciem czlek by pekl chyba. To cecha szczescia- jedyny warunek jego trwania- absolutna podzielnosc. Jestesmy sobie potrzebni nawzajem by miec z kim dzielic sie soba
- Ania ayalen
Ania ayalen napisał(a):szczescie jest wewnetrznie wirujace odsrodkowe...wiec lubi sie rozprzestrzeniac na zewnatrz...inaczej kisnie, stecha i ulatnia sie. Przeciez gdyby nie bylo z kim dzielic sie szczesciem czlek by pekl chyba. To cecha szczescia- jedyny warunek jego trwania- absolutna podzielnosc. Jestesmy sobie potrzebni nawzajem by miec z kim dzielic sie soba
to Ja w tej realizacji potrzeby -> vide :empatia
darowuję Ci różę, kwiatostanem do góry
to taki miły kalambur słowny, pojęłam go jak zajrzałam do książki od biologii ,
nie no piękne poetyckie określenie, nie moje
stan kwiatu- pozachwycać się słowem każdym, rozebrać je, przytulić i ubrać w piękne zdanie, ero-tyka słowa, dokończysz ?
napiszemy kolejne wiersze?
"Nic więcej"
dzielić się ze sobą
Tobą
Sobą
piękną pogodą
oczu Twych urodą
moją swobodą
dzielić się ze sobą
wzajemnością
miłością
tyle szczęścia
wystarczy
nic więcej
19-11-12
na razie więcej rym - sów nie przychodzi mi do głowy ale siedzę w cyferkach więc się sobie nie dziwię
pa, pa do wieczora, wyjątek nieskończoności tez się musi kiedyś skończyć na chwile
- Ziarenko
- Posty: 443
- Dołączył(a): 08 sie 2011, 01:11
- Droga życia: 5
dziekuje...wiesz- nawet gdy Cie nie rozumiem, jakos przedziwnie chlone Twoje slowa przez skore...a one zakwitaja we mnie. Wiec dziekuje za to czego nie rozumiem a co jest ziarnem nadziei.
A szczescie...jest dla lakomczuchow, dla wiecznie spragnionych zycia...bombonierki pelnej wielobarwnych czekoladek..mniaam...ale ten smak trzeba poczuc...jestem szczesliwa bez powodu albo z powodu wszystkiego- bo slonce ,bo deszcz ,bo zyje , bo czuje.Bo jestem...
A szczescie...jest dla lakomczuchow, dla wiecznie spragnionych zycia...bombonierki pelnej wielobarwnych czekoladek..mniaam...ale ten smak trzeba poczuc...jestem szczesliwa bez powodu albo z powodu wszystkiego- bo slonce ,bo deszcz ,bo zyje , bo czuje.Bo jestem...
- Ania ayalen
odpwoiem tak, jeszcze uczę się czuć Miłość
może dlatego w każdym, w każdej istocie
dla ułatwienia
zostawiam cząstkę mojego pomocnika
kiedyś i to odpuszczę i zostawię
uczę się postrzegać świat bez pomocnika
tylko Ja ze sobą
może dlatego, jeszcze czasem
nie będę do końca zrozumiała
ale w końcu życie jest długie
pozmieniam się jeszcze nie raz
tylko teraz zawsze patrząc w oczy miłości
może dlatego w każdym, w każdej istocie
dla ułatwienia
zostawiam cząstkę mojego pomocnika
kiedyś i to odpuszczę i zostawię
uczę się postrzegać świat bez pomocnika
tylko Ja ze sobą
może dlatego, jeszcze czasem
nie będę do końca zrozumiała
ale w końcu życie jest długie
pozmieniam się jeszcze nie raz
tylko teraz zawsze patrząc w oczy miłości
- Ziarenko
- Posty: 443
- Dołączył(a): 08 sie 2011, 01:11
- Droga życia: 5
Moim zdaniem, aby móc być w pełni szczęśliwym, konieczna jest obecność innych osób. Owszem, są ludzie, którzy najlepiej czują się jak są sami, ale nie oszukujmy się - sukces cieszy najbardziej wtedy, jak jest się z kim nim podzielić. Tak sami z innymi odczuciami - dobrze jest mieć kogoś, z kim można porozmawiać, wygadać się, spędzać czas - człowiek jako istota społeczna potrzebuje innych osób. Do związku, do przetrwania, do życia.
- sidnej
- Posty: 30
- Dołączył(a): 08 paź 2012, 13:27
czy sukces jest szczesciem? A moze szczescie jest sukcesem...dzielimy sie soba z nami...
- Ania ayalen
sidnej napisał(a):Moim zdaniem, aby móc być w pełni szczęśliwym, konieczna jest obecność innych osób. Owszem, są ludzie, którzy najlepiej czują się jak są sami, ale nie oszukujmy się - sukces cieszy najbardziej wtedy, jak jest się z kim nim podzielić.
Dla duszy, która jest najwyższym możliwym do dotknięcia zamysłem.
Pojawienie się tutaj jako ograniczone ciało, może wydawać się kłopotliwe.
Dlatego wszelkie stany lustrowania, naszego szczęścia przez innych są takim wspaniałym doznaniem.
Ponieważ dusza jakby na te Wspólne momenty.
Doświadcza się nie jako jednostka, tylko jako zbiór, żywy tętniący, zaskakujący.
Zbiór który jako meritum wybrał właśnie szczęście.
Nic tak nie zaraża jak szczęście, jak śmiech.
Ponieważ jest on najbliższy naturze duszy.
Radość bywa ekstatyczna.
Ale tak jak powiedziałeś.
Obecność innych nie jest konieczna.
Sam jestem bardziej samotnikiem, obserwatorem.
Choć wydaje mi się, że "Podziwiator" jest bardziej adekwatne. : )))
Tak sami z innymi odczuciami - dobrze jest mieć kogoś, z kim można porozmawiać, wygadać się, spędzać czas - człowiek jako istota społeczna potrzebuje innych osób. Do związku, do przetrwania, do życia.
Tak, relacje oparte na wspólnym Zrozumieniu, emocjonalnym poszanowaniu to piękne doświadczenie. : )
Ale w swojej pięknej formie są na wzór czegoś intymniejszego, czegoś co wyrasta z Korzenia Nas Samych.
Dlatego nie uważałbym ich za konieczność, tylko naturalne rozwinięcie Samopoznania.
Nu. : )
Wszystko Jest.
-
Sinbard
Blackbird
- Imię: Mariusz
- Posty: 1888
- Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
- Lokalizacja: Multiwersum.
- Zodiak: Wodny Smok
Sinbard napisał(a):Dla duszy, która jest najwyższym możliwym do dotknięcia zamysłem.
Pojawienie się tutaj jako ograniczone ciało, może wydawać się kłopotliwe.
Dlatego wszelkie stany lustrowania, naszego szczęścia przez innych są takim wspaniałym doznaniem.
Ponieważ dusza jakby na te Wspólne momenty.
Doświadcza się nie jako jednostka, tylko jako zbiór, żywy tętniący, zaskakujący.
Zbiór który jako meritum wybrał właśnie szczęście.
Nic tak nie zaraża jak szczęście, jak śmiech.
Ponieważ jest on najbliższy naturze duszy.
Radość bywa ekstatyczna.
Ale tak jak powiedziałeś.
Obecność innych nie jest konieczna.
Sam jestem bardziej samotnikiem, obserwatorem.
Choć wydaje mi się, że "Podziwiator" jest bardziej adekwatne. : )))
Ja lubię być sam, ale jeszcze bardziej lubię być z kimś, na kim mi zależy i z kim jest mi dobrze.
Sinbard napisał(a):Tak, relacje oparte na wspólnym Zrozumieniu, emocjonalnym poszanowaniu to piękne doświadczenie. : )
Ale w swojej pięknej formie są na wzór czegoś intymniejszego, czegoś co wyrasta z Korzenia Nas Samych.
Dlatego nie uważałbym ich za konieczność, tylko naturalne rozwinięcie Samopoznania.
Każdy ma inne potrzeby... moje są związane z relacjami z najbliższymi i ta potrzeba jest wg. mnie podstawowa i naturalna.
Użytkownicy, którzy podziękowali za post: Sinbard
- sidnej
- Posty: 30
- Dołączył(a): 08 paź 2012, 13:27
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości