Witam
Mam problem, poniewaz chyba za bardzo chcialem poszerzyc swoje zdolnosci duchowe . Na poczatku probowalem technik rozluzniania calego ciala na starcie jakos te techniki skutkowaly ale potem zaczela sie niezla gratka Im bardziej chcialem sie rozluznic tym bardziej moje cialo sie spinalo, zaczal sie stres , pretensje do siebie ze nie umiem wykonac prostej czynnosci . Potem postanowilem kontrolowac swoj oddech co spowodowalo u mnie jeszcze wiekszy stres . Teraz odpoczywac moge tylko podczas snu kiedy nie jestem swiadomy . Nie moge sie powstrzymac od kontrolowania swojego oddechu . Zdaje mi sie ze jak przestane myslec o oddychaniu to same cialo nie bedzie w stanie sie dotlenic i padne . Jest to dla mnie tak irytujace ze szkoda gadac . Czasem nie moge przejsc nawet kilku metrow bo stres sie nasila, cisnienie podnosi a ja fizycznie wysiadam . Niby jestem swiadomy ze to tylko panika i strach ale to mnie przerasta .. Jak moge zapanowac nad soba skoro to moj umysl panuje nade mna . Boje sie ze umre, boje sie ze cos mi sie stanie i w ogole taki straszny ciag . Niby moze powinienem patrzyc na ten lek a on odejdzie ale kiedy mysli mi sie rozmywaja chwilke jest dobrze ale potem znowu wracam do tego .. Nie chce zazywac lekow , bo wtedy zdam sobie sprawe ze faktycznie jestem bezsilny chociaz teraz piszac ten post sie niepotrzebnie w tym utwierdzam ..
Mam problem, poniewaz chyba za bardzo chcialem poszerzyc swoje zdolnosci duchowe . Na poczatku probowalem technik rozluzniania calego ciala na starcie jakos te techniki skutkowaly ale potem zaczela sie niezla gratka Im bardziej chcialem sie rozluznic tym bardziej moje cialo sie spinalo, zaczal sie stres , pretensje do siebie ze nie umiem wykonac prostej czynnosci . Potem postanowilem kontrolowac swoj oddech co spowodowalo u mnie jeszcze wiekszy stres . Teraz odpoczywac moge tylko podczas snu kiedy nie jestem swiadomy . Nie moge sie powstrzymac od kontrolowania swojego oddechu . Zdaje mi sie ze jak przestane myslec o oddychaniu to same cialo nie bedzie w stanie sie dotlenic i padne . Jest to dla mnie tak irytujace ze szkoda gadac . Czasem nie moge przejsc nawet kilku metrow bo stres sie nasila, cisnienie podnosi a ja fizycznie wysiadam . Niby jestem swiadomy ze to tylko panika i strach ale to mnie przerasta .. Jak moge zapanowac nad soba skoro to moj umysl panuje nade mna . Boje sie ze umre, boje sie ze cos mi sie stanie i w ogole taki straszny ciag . Niby moze powinienem patrzyc na ten lek a on odejdzie ale kiedy mysli mi sie rozmywaja chwilke jest dobrze ale potem znowu wracam do tego .. Nie chce zazywac lekow , bo wtedy zdam sobie sprawe ze faktycznie jestem bezsilny chociaz teraz piszac ten post sie niepotrzebnie w tym utwierdzam ..
-
hothoj
;;;
- Posty: 17
- Dołączył(a): 23 sty 2012, 12:13
- Droga życia: 3
- Typ: 4w3
- Zodiak: bliznieta
to nie za ciekawie , chłopie.
czymże jest strach? pomedytuj nad odpowiedzią. jedyna droga dla Ciebie to przyjrzeć się "przeciwnikowi" z każdej strony . Zacny to przeciwnik. Być jak ten ... wróbel.
buziaki i powodzonka.
dla rozluźnienia atmosfery dowcip:
Przychodzi blondynka do fryzjera i mówi:
- Proszę mnie ostrzyc, ale nie może mi pan ściągnąć walkmana, bo umrę.
Fryzjer strzyże, ale w pewnym momencie trąca słuchawki, które spadają.
Blondynka umiera. Fryzjer podnosi strącone słuchawki i słyszy:
- Wdech, wydech, wdech, wydech...
Śmiech roz puszcza złudzenia
czymże jest strach? pomedytuj nad odpowiedzią. jedyna droga dla Ciebie to przyjrzeć się "przeciwnikowi" z każdej strony . Zacny to przeciwnik. Być jak ten ... wróbel.
buziaki i powodzonka.
dla rozluźnienia atmosfery dowcip:
Przychodzi blondynka do fryzjera i mówi:
- Proszę mnie ostrzyc, ale nie może mi pan ściągnąć walkmana, bo umrę.
Fryzjer strzyże, ale w pewnym momencie trąca słuchawki, które spadają.
Blondynka umiera. Fryzjer podnosi strącone słuchawki i słyszy:
- Wdech, wydech, wdech, wydech...
Śmiech roz puszcza złudzenia
Intencja jest przenikającą wszystko siłą, która sprawia, że postrzegamy. Nie dlatego stajemy się świadomi , że postrzegamy - do percepcji dochodzi pod naciskiem napierającej intencji..
[C. Castaneda]
[C. Castaneda]
- sinsemilla
- Posty: 1675
- Dołączył(a): 26 maja 2010, 15:45
Byc moze to sie tez zaczelo odkad przestalem chodzic do kosciola i zaczalem sie interesowac wlasnie tematyka new age .. Bylem wychowywany w religijnej rodzinie i teraz nie moge tego do konca porzucic . Caly czas mi sie wydaje ze spotka mnie kara po smierci za to wszystko i to tez jest powod tego calego mojego nakrecania . Zadziwia mnie to wszystko, nie wiem czy w ogole narazie jestem w stanie pomedytowac nawet czym jest strach, bo on bierze gore . Nie ma to jak zapomniec o tym ze sie oddycha, bo to oczywiscie zdarza mi sie co jakis czas no ale co moge zrobic ze jest to teraz u mnie przednia mysl . Byc moze mi to minie , ale dlaczego probuje zmienic cos co jest naturalne , czemu nie ufam swojemu cialu . No wlasnie smiech jest lekarstwem na wszystkie zludzenia ale najgorsze jest to ze ja wierze w te zludzenia XD Niby sobie przypominam ze nigdy mi sie nic nie stalo od strachu ale potem znowu mowie do siebie ale teraz moze sie stac . Nie wiem czy ktos slyszal kiedys o pulsingu o tym samowolnym drzeniu calego organizmu, bo wierze ze to mnie moze wyleczyc bo na rozluznienie i jakies hipnozy nie mam szans.. Kurcze no nie wiem po co sie tu udzielam czy szukam wsparcia czy czegos, potwierdzenia ze nic mi sie nie stanie . Wiem ze sobie z tym poradze i dziekuje sinsemilla za pocieszajacy komentarz
-
hothoj
;;;
- Posty: 17
- Dołączył(a): 23 sty 2012, 12:13
- Droga życia: 3
- Typ: 4w3
- Zodiak: bliznieta
a moze sprobuj po prostu zrobic cos czego sie bardzo, bardzo boisz?
ogromna satysfakcja gwarantowana, poszerzone granice komfortowej strefy - i jeden kawaleczek 'strachu' oswojony.
byc moze podczas medytacji warto by bylo uwage przeniesc z oddechu na doswiadczenia wizualne albo sluchowe?
albo, byc moze, zbyt negatywnie patrzysz na cale doswiadczenie, ktore nie jest niczym innym niz swiadomoscia ze kazdy wdech to zycie, ze bycie 'zywym' zalezy od nastepnego wdechu. ja uwazam to za piekne doswiadczenie prawda czasem przerasta ale z czasem zamienia sie w satysfakcje, w pokore, w milosc.
ogromna satysfakcja gwarantowana, poszerzone granice komfortowej strefy - i jeden kawaleczek 'strachu' oswojony.
byc moze podczas medytacji warto by bylo uwage przeniesc z oddechu na doswiadczenia wizualne albo sluchowe?
albo, byc moze, zbyt negatywnie patrzysz na cale doswiadczenie, ktore nie jest niczym innym niz swiadomoscia ze kazdy wdech to zycie, ze bycie 'zywym' zalezy od nastepnego wdechu. ja uwazam to za piekne doswiadczenie prawda czasem przerasta ale z czasem zamienia sie w satysfakcje, w pokore, w milosc.
- Eruanis
hothoj, nie wiem czy Ci to w czyms pomoze; pamietam taki okres gdy uwaga sama jakos skupiala mi sie na tym co zwykle robimy bez zastanawiania sie- idac,nagle zaczynalam obserwowac proces stawiania krokow i stawalam stwierdzajac ze pojecia nie mam jak sie to robi, pewna ze nie zrobie ani kroku. Pomaga zajecie mysli czyms
zajmujacym uwage umyslu bo to w nim legnie sie strach, odwrocenie uwagi od tego co wlasciwie robi sie samo
zajmujacym uwage umyslu bo to w nim legnie sie strach, odwrocenie uwagi od tego co wlasciwie robi sie samo
- Ania ayalen
Dobre pomysly podsuwasz Eruanis byc moze tak zrobie, nie ma to jak oswoic sie ze strachem To przeniesienie uwagi oczywiscie ze poskutkuje i teraz ogolnie staram sie ja przeniesc ale to nie takie proste jak juz czegos sie przyczepie To jest straszne w ogole jak mozena tak szkodzic sobie , swojej naturze . No wlasnie droga Aniu teraz piszac tego posta w ogole nie zwracam uwage na swoj oddech Tak sobie mysle ze chyba najistotniejsze bedzie zebym mial to gdzies, ze mi sie cisnienie podnosi czy cos . Dam rade musze tylko musze byc bardziej pozytywny
-
hothoj
;;;
- Posty: 17
- Dołączył(a): 23 sty 2012, 12:13
- Droga życia: 3
- Typ: 4w3
- Zodiak: bliznieta
pewnie ze dasz sobie rade, sprobuj swiadomie kierowac strumieniem uwagi-mysli podaza za nim. Obserwowanie bez prob ingerencji wbrew pozorom nie jest latwe, od nas zalezy to JAK oddychamy, JAK idziemy, ale sam proces jest poza swiadoma kontrola umyslu i gdy usiluje sie przeniesc go do tej swiadomej czesci- zaczyna sie cyrk. Ucz sie obserwowac siebie z pozycji biernego swiadka, nie angazujac sie w to co robi Twoj organizm, przynajmniej na poczatku
- Ania ayalen
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość