Psychologia, działanie mózgu.
O szkodliwości palenia powiedziano już chyba wszystko. Papierosy są zmorą nie tylko ale palaczy, ale też dla otoczenia. Okazuje się, że bierne palenie jest równie szkodliwe jak bezpośrednia wciąganie dymka. Są różne sposoby i metody rzucenia palenia. Środki farmakologiczne, akupunktura, czy hipnoza są ogólnie dostępne. Nic i nikt jednak nie rzuci palenia za nas samych. Potrzebna jest stanowcza decyzja i silna wola, tak bardzo przez wielu chełpiona. Czy jednak to wystarczy? Może należy zacząć od zmiany sposobu myślenia, postrzegania świata, otoczenia i papierosów?
amdeus
 
Posty: 13
Dołączył(a): 23 wrz 2012, 12:50
Za wikipediom: papierosy zmniejszają ryzyko choroby parkinsona za którą odpowiada obnizony poziom dopaminy w mózgu. Dopamina skolei porawia aktywność ruchową i dobre samopoczucie( Świadomość) ciała.
Większość osób przyjmujących leki neuroleptyczne sciślej te które zmniejszają ilość dopaminy pali po to właśnie aby podwyższyć jej poziom.W ZK i szpitalach psychiatrycznych pozostawiono palarnie.
Palenie oddala myśli i pozwala na dekoncentracje skupienia, takie urozmaicenie aktywności jest atrakcyjną przerwą. Po prostu palimy i nic się ni dzieje.
Nie mniej szczerze życzę sukcesu w ostawieniu tego śmierdzącego nałogu.
Listen to my muscle memory.
Użytkownicy, którzy podziękowali za post: amdeus
Avatar użytkownikafalko Mężczyzna
wysłuhaj pamięci mych muskułów
 
Posty: 706
Dołączył(a): 13 lip 2007, 19:40
Wszędzie to wpisuję, chyba jakiś gotowiec sporządzę . Rzucenie palenia ( czy każdego innego nałogu ) według zaleceń Osho Rainesha . Działa .
Najgorsze jest to straszenie z paczek ,że palenie zabija i robi się schizofrenia. Palić się chce ale się zabijasz ... no i coraz głębszy dół.

Najważniejsze to zrozumieć , że palenie jest ci w danej chwili potrzebne do zachowania równowagi . Medycyna chińska pięknie to wyjaśnia przepływami energetycznymi . Znane jest powiedzenie palaczy :" po jedzeniu nie zapomnij o paleniu " . Efekt zadziałania przewodu pokarmowego jest obserwowany i doskonale znany . Papieros daje silnego kopa w meridian żołądka - silnie go rozgrzewa. Ma oczywiście swoje ujemne skutki w rodzaju smoła w płucach itp. ale na daną chwilę jest jak taki " stempel" ( w sensie podpora ) trzymający strop domu gdzie nastąpiło pęknięcie sufitu . Podstawia się szybko coś co prowizorycznie pozwala żyć i oczywiście myśli się o remoncie .

Na czym polega ten " cud " ? Świadomość . pal ŚWIADOMIE .
Nic co robisz świadomie nie jest złe i wszystko co robisz nieświadomie jest złe.
. Nie pal przed komputerem czy podczas jazdy samochodem albo gadając z innymi . Zrób z palenia medytację . To jest zioło . Jeden z Bożych darów. Zamknij się sam w pokoju czy gdzieś odejdź za dom , wyłącz komórkę , powąchaj spokojnie papierosa, pokręć go w palcach , z namaszczeniem zapal , dziel sekundy na mniejsze części . Zaciągnij się powoli , przeżyj to . ..Bądź świadom tej chwili . "Grzeszyć " trzeba świadomie - to tylko doświadczenie . Powoli ilość " fajek " spadnie przy takim paleniu aż palenie " odpadnie " w ogóle . Udawało się TRWALE zakończyć znajomość z papierosami nawet i palaczom z 30 letnim stażem . Powodzenia !
easy russian
 
Ojej zabraliście wszystko co chciałem powiedzieć... : )))
Użytkownicy, którzy podziękowali za post: amdeus
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok
amdeus napisał(a):O szkodliwości palenia powiedziano już chyba wszystko. Papierosy są zmorą nie tylko ale palaczy, ale też dla otoczenia. Okazuje się, że bierne palenie jest równie szkodliwe jak bezpośrednia wciąganie dymka. Są różne sposoby i metody rzucenia palenia. Środki farmakologiczne, akupunktura, czy hipnoza są ogólnie dostępne. Nic i nikt jednak nie rzuci palenia za nas samych. Potrzebna jest stanowcza decyzja i silna wola, tak bardzo przez wielu chełpiona. Czy jednak to wystarczy? Może należy zacząć od zmiany sposobu myślenia, postrzegania świata, otoczenia i papierosów?


Palenie papierosow jak i inne nalogi sa oznaka problemow na poziomie obszaru Void (obszaru mistrzostwa), gdy jest on zanieczyszczony przestajemy byc swoim wlasnym mistrzem i jestemy pod wplywem innych osob, srodkow chemicznych itd…
Po oczyszczeniu tego obszaru nalogi same odchodza czy tego chcemy czy nie, wiec silna wola przy tego typu problemach nie jest potrzebna, wystarczy oczyscic Void. Zapewne sa inne sposoby. Ten znam i zawsze dziala :)

pozdrawiam
--
Radek
Użytkownicy, którzy podziękowali za post: amdeus
Avatar użytkownikaradek0 Mężczyzna
 
Imię: Radek
Posty: 134
Dołączył(a): 19 maja 2011, 15:42
Wszystkie drogi prowadzą do Domu. : )
Użytkownicy, którzy podziękowali za post: amdeus
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok
[quote="easy russian"]
"(...) Znane jest powiedzenie palaczy :" po jedzeniu nie zapomnij o paleniu " . Efekt zadziałania przewodu pokarmowego jest obserwowany i doskonale znany . Papieros daje silnego kopa w meridian żołądka - silnie go rozgrzewa. Ma oczywiście swoje ujemne skutki w rodzaju smoła w płucach itp. ale na daną chwilę jest jak taki " stempel" ( w sensie podpora ) trzymający strop domu gdzie nastąpiło pęknięcie sufitu . Podstawia się szybko coś co prowizorycznie pozwala żyć i oczywiście myśli się o remoncie (...).


Mówi się, że prowizorki są najtrwalsze. Stan taki może trwać bez końca. Nie sądzę, by samo myślenie o remoncie mogło cokolwiek zmienić. Jest taki powiedzenie... "do 18tego roku życia chwalisz się, że palisz, później chwalisz się, że rzucasz".
amdeus
 
Posty: 13
Dołączył(a): 23 wrz 2012, 12:50
Taki jeden poeta Swietlicki mówił; Po zmianie ustroju z PRL na III Rzeczp, w perspektywie społecznej nic się nie zmieniło i dodał: póki można palić jest wszystko dobrze:) Mówił to przed wprowadzeniem zakazu palenia.
Teraz chyba jest załamany bo w kawiarniach ( literackich) nie można palić.
A Palikot chce aż legalizacji marihuany.
Ja chcę legalizacji opium! i wszystkiego. Chyba tylko Korwin by mnie poparł.

Zeby tym postem nawiązać do ezoteryki... palenie jest medytacją, oddychanie jest naturalną mantrą, Wolność dla ryzyka i eksperymenty dla wszystkich!Oczywiście w zaciszu sypialni:)
Listen to my muscle memory.
Avatar użytkownikafalko Mężczyzna
wysłuhaj pamięci mych muskułów
 
Posty: 706
Dołączył(a): 13 lip 2007, 19:40
amdeus napisał(a):....................


Mówi się, że prowizorki są najtrwalsze. Stan taki może trwać bez końca. Nie sądzę, by samo myślenie o remoncie mogło cokolwiek zmienić. Jest taki powiedzenie... "do 18tego roku życia chwalisz się, że palisz, później chwalisz się, że rzucasz".


Cały czas ( całe życie ) znajdujesz się w fazie "porządkowania przestrzeni " ( wokół siebie a przez to wewnątrz siebie - jedno wpływa na drugie , sprzężenie zwrotne ) . Tak więc w zależności od perspektywy z jakiej spojrzysz zawsze można to uznać za pewną prowizorkę . Mamy jakieś dokonania i są jakieś przed nami . ładnie to nazywa Kłykow - określa jakieś stopnie porządkowania przestrzeni . Na samym dole w hierarchii jest piekło czyli chaos. Tekst wkleiłem w innym dziale - film lada dzień będzie dostępny.

Trzymając się tego mojego obrazka z podstemplowanym stropem są dwie opcje :

1. człowiek rodzi sie w pokoju z podstemplowanym sufitem ( rodzina palaczy na przykład ) . Decyduje coś z tym zrobić ale aby zdecydować TRZEBA TO NAJPIERW DOSTRZEC !! a więc ŚWIADOMOŚĆ . Jeśli masz już wiedzę jak można żyć lepiej ( na przykład byłeś w domu kolegi gdzie takich stempli nie ma , gdzie nie trzeba chodzić zygzakiem i podstawiać misek i wiader w bo z sufitu kapie ) to decydujesz się na remont . Robisz to krok po kroku dźwigając standard swojego życia . Nie każdy ma siłę i energię by dokonać nagłej "kapitalki" ( rzucić palenie od zaraz) . Ważne zdać sobie sprawę z rzeczywistości i mieć jakieś marzenie . Najlepsze jest działanie krok po kroku " langsam , langsam aber sicher " jak mawiają Indianie . :) . Codziennie można zrobić mały krok . Tylko tak powstają wielkie budowle - cegła po cegle . Mamy sytuację najtrudniejszą z trudnych bo jednocześnie remont w domu w którym mieszkamy . Trzeba zaplanować działania , podzielić na małe kroki - usuwać po jednym stemplu wymieniając belki w dachu systematycznie . Porównanie do domu jest nieadekwatne bo we własnym ciele mamy dodatkową pomoc . Ono wiele spraw wykonuje samo - tylko mu na to pozwolić , Stworzyć warunki . Wewnątrz nas są inne istoty . To one działają dla naszego " królestwa Bożego " jak je nazwał Jezus.

2 . człowiek sie rodzi w pokoju ze stempelkami ale pogrążony jest we śnie . Sądzi ,że to taka tradycja od prawieków . Nowe domy od razu buduje ze stempelkami w środku . Nie poszerza wiedzy , nie jest ciekaw świata - śpi . Maluje te stempelki , wiesza na nich obrazki . Trwa- a w zasadzie degraduje się , bo prawa przyrody powodują, że wrasta w ziemię .

Dostrzeżenie problemu jest połową sukcesu. Dla niektórych ludzi rzucenie palenia jest wyzwaniem na całe jedno życie . Moi rodzice byli w stanie je rzucić gdy urodziły im się dzieci.
easy russian
 
Dodam tylko, jako już ekwiblirystyczny dodatek do słów Michała, że jest w nas taka część, która nigdy nie paliła.
I której możemy dać pierwszeństwo, co może się odbyć świadomie lub nie, gdy to sobie postanowimy, albo, gdy stanie się to jakby samo, pod wpływem działania automatycznego pilota i pewnych bodźców.

Chodzi mi o to, że aby rzucić palenie wystarczy po prostu nie palić.
Nie potrzeba jest żadna szczególna świadomość, czy inne zabiegi.
Oczywiście jest wspaniale jak ona jest, bo wtenczas jest zdecydowanie więcej "głębi"...

Ale jak coś nie sprawia ci radości, nie rozkoszujesz się tym, to po prostu tego nie rób.

Nie ma w tym żadnej filozofii.
Może być, i być może jest wtedy fajnie, ale to nic koniecznego.

Pozdrawiam i życzę gładkiego samo-stawania się. : )
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok
Porzadkowanie chaosu.:) ten zewnetrzny jest odbiciem naszego wewnetrznego, wiec porzadkujac siebie, ukladamy rzeczywistosc wokol siebie. Byle jakosc tworzy byle jakie zycie, zauwaz ze ci ktorzy sami nie wiedza czego chca- i to maja, takie nie wiadomo co.
Dobrze mowisz Michal- dostrzec problem to polowa. Najdluzsza droga jest od dostrzezenia do decyzji: chce to zmienic. Pelna wahania, zamykania oczu, zakrywania problemu nieprawdziwymi motywacjami uzasadniajacymi jego racje bytu. Cos co jest a czego byc nie powinno. Wiec czemu jest? Czy nasz duch potrzebuje uzywek? Cialo materialne jest slabe, i cialo ulega uzaleznieniom. Nie duch. A przeciez gdyby nie on, nie byloby ciala....wiec znow- dlaczego to zewnetrzne zatruwa to z czego jest.... Maskowanie rzeczywistych problemow zewnetrznymi uzywkami? Kurcze, kocham kawe. Wiem ze pije jej zbyt wiele. Ale nie chce przestac. I co panie madralo? Wiem ze pewnego dnia naturalnie i bez wysilku odstawie ja, bez przekonywania samej siebie ze nie powinnam. To co powinnam a czego nie plynie z glebi mnie....
Ania ayalen
 
Ania ayalen napisał(a):......................Kurcze, kocham kawe. Wiem ze pije jej zbyt wiele. Ale nie chce przestac. I co panie madralo? .................

to do mnie czy do Sindbarda ? :D

Jakąś sprzeczność dostrzegam :

Ania ayalen napisał(a):.................Cialo materialne jest slabe, i cialo ulega uzaleznieniom. Nie duch. .......................................................................... To co powinnam a czego nie plynie z glebi mnie....


to co w końcu steruje kawą? Głębia czy ciało ?

Według mnie duch rządzi . Dawno się mawia :" wzmocnić ducha" . " opanować się " . Ciało to pojazd - kierowca rządzi .

...
. Maskowanie rzeczywistych problemow zewnetrznymi uzywkami?

no ja tak to widzę . Wali się dach - podstawiamy podpórki by nie było większego krachu . Jak i to zawodzi rodzą się poważne awarie .

edit : mogą być dwa rozwiązania . Kłykow w tym przygotowywanym filmie mówi ,że pamięć nawyków jest zarówno w ciele jak i w duchu . Jedno i drugie ma inne pochodzenie . Dr Gariajew mówi o dwóch rodzajach pamięci - jedna to geny a druga to matryca energetyczna . Zatem możliwe są obie opcje .
Pamiętam taką opowieść z pisma ezoterycznego . Był tam kącik :" listy od czytelników " . Kobieta opisywała ,że miała wypadek czy też operację i dokonano jej transfuzji krwi . Po wybudzeniu z narkozy z przerażeniem stwierdza : " dajcie mi papierosa ! dajcie mi kieliszek wódki !" . Była sprawą przerażona . Po kilku miesiącach pielgrzymując do jakichś miejsc mocy pozbyła się nałogu . Tak czy siak ( to znaczy czy te miejsca mocy miały jakiś wpływ - na pewno miał je sam zamiar i realizacja podróży co znów opisuje także Kłykow ) duch oczyścił ciało i przywrócił porządek. Geny poddają się duchowi - to znane już prawidło ( na przykład Gariajew i jego doświadczenia laboratoryjne powtarzane tysiące razy )

Sinbard napisał(a):...................

Ale jak coś nie sprawia ci radości, nie rozkoszujesz się tym, to po prostu tego nie rób.

Nie ma w tym żadnej filozofii.
......................

paliłeś kiedyś papierosy ? hm.. czy miałeś kiedyś coś co można by nazwać uzależnieniem ? herbata , ciastka , słodycze bo rozumiem,że tytoń możesz odłożyć i nie jest dla Ciebie problemem?
easy russian
 
napiszę więcej ale późnym wieczorem, teraz mimo, że pierwszy dzień nowego tygodnia pracy i jutro idę do pracy ,

IDĘ ŚWIADOMIE JAK TO OKREŚLIŁ EASY ZGRZESZYĆ !!!

nie palę !!!

idę wypić drinka ale Ja to robię raz na ruski rok ! :)

a czemu? to też wiem? ale jak już kiedyś będę doskonała ciałem i duchem to będę miała co wspominać :)

no i nie obyło się bez kary za grzechy: bo syn dopomina się frytek, które u nas sa standartem w jego diecie, obieram i kroję w 3 minuty, tony ich już przerobiłam. Pa,pa :)
Ziarenko Kobieta
 
Posty: 443
Dołączył(a): 08 sie 2011, 01:11
Droga życia: 5
Tak Michal, mowilam do Ciebie:), w nadziei ze podsuniesz mi jakis pomysl co moze byc powodem tego mojego uzaleznienia od kawy:p.
Oczywiscie ze duch jest najwazniejszy, ale tylko wowczas gdy jest swiadomy, nieswiadomy podlega pragnieniom ciala. Wiec jak we wszystkim chodzi o zrownowazenie ciala i ducha, bo tylko to tworzy jednosc.
Ania ayalen
 
easy russian napisał(a):Wszędzie to wpisuję, chyba jakiś gotowiec sporządzę . Rzucenie palenia ( czy każdego innego nałogu ) według zaleceń Osho Rainesha . Działa .
Najgorsze jest to straszenie z paczek ,że palenie zabija i robi się schizofrenia. Palić się chce ale się zabijasz ... no i coraz głębszy dół.

Najważniejsze to zrozumieć , że palenie jest ci w danej chwili potrzebne do zachowania równowagi . Medycyna chińska pięknie to wyjaśnia przepływami energetycznymi . Znane jest powiedzenie palaczy :" po jedzeniu nie zapomnij o paleniu " . Efekt zadziałania przewodu pokarmowego jest obserwowany i doskonale znany . Papieros daje silnego kopa w meridian żołądka - silnie go rozgrzewa. Ma oczywiście swoje ujemne skutki w rodzaju smoła w płucach itp. ale na daną chwilę jest jak taki " stempel" ( w sensie podpora ) trzymający strop domu gdzie nastąpiło pęknięcie sufitu . Podstawia się szybko coś co prowizorycznie pozwala żyć i oczywiście myśli się o remoncie .

Na czym polega ten " cud " ? Świadomość . pal ŚWIADOMIE .
Nic co robisz świadomie nie jest złe i wszystko co robisz nieświadomie jest złe.
. Nie pal przed komputerem czy podczas jazdy samochodem albo gadając z innymi . Zrób z palenia medytację . To jest zioło . Jeden z Bożych darów. Zamknij się sam w pokoju czy gdzieś odejdź za dom , wyłącz komórkę , powąchaj spokojnie papierosa, pokręć go w palcach , z namaszczeniem zapal , dziel sekundy na mniejsze części . Zaciągnij się powoli , przeżyj to . ..Bądź świadom tej chwili . "Grzeszyć " trzeba świadomie - to tylko doświadczenie . Powoli ilość " fajek " spadnie przy takim paleniu aż palenie " odpadnie " w ogóle . Udawało się TRWALE zakończyć znajomość z papierosami nawet i palaczom z 30 letnim stażem . Powodzenia !


wiesz, easy czasem jak czytam twoje posty to czuję,że miałeś więcej czasu i wyraziłeś w końcu to co w Tobie jest. :) Ale może tak uważasz tylko jesli chodzi o palenie? Czy tylko palenie jest dla Ciebie doświadczeniem jesli robisz to świadomie? Choc grzeszyć napisałeś w cudzysłowie......? Dobrze, chodzi mi o to czy w przypadku takich spraw jak: palenie, jedzenie, itp. i poddawania się ich nadmiarom uważasz, że jak myslimy,że to grzech, że zle itp. to jeszcze większy kolek sobie wbijamy? A jak uznamy, że zjemy, zapalimy ale uznamy ten błąd i nie będziemy go sobie wyrzucać tylko doświadczymy to z jednej strony zrobimy sobie mniej krzywdy psychicznej co może przekładać się na krzywdę fizyczną też mniejszą.?
A wtedy gdy się zmieniamy nasz nałóg też się zmienia, puszcza Nas?

A co Ja chciałam napisać? Otóz doświadczenie mojej mamy- ktora paliła nawet 2 paczki dziennie kiedyś-po zmianie diety na tę którą jej odpowiada zmniejszyła jej się ochota na ilość papierosów. Organizm ponaprawiał mechanizmy oczyszczania i m.in.smak i taki efekt. Organizm gdy już odkopie po wielu latach swój mechanizm odtruwania nie daje łatwo znów go pokonać. :)
Ziarenko Kobieta
 
Posty: 443
Dołączył(a): 08 sie 2011, 01:11
Droga życia: 5

Powrót do działu „Psychologia”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość