Zjawisko snu, świadomego i tego zwykłego. Techniki oneironautyczne, opisy Waszych snów.

Miłość jak ze snów

Post 15 maja 2012, 16:56

Późny koniec lata, zasnąłem jak każdy nocą...
Jesteśmy razem, trzymam ją mocno za rękę idąc przez znajome miasto. Różnił nas tylko język i dlatego nie rozmawialiśmy ze sobą, wymiana spojrzeń w zupełności wystarczała. Nie była cudownie piękna, fakt, zapamiętałem długie nogi i charakterystyczny wyraz twarzy. Wieczorem siedzieliśmy wpatrzeni w siebie. Poczułem, że ją tracę. Wstaje, oddala się. Rozpaczliwe "dlaczego?" nie otrzymało odpowiedzi. Spojrzała się na mnie, lecz nie potrafiłem już odczytać jej myśli. Odeszła.. Rozpadałem sie jak puzzle, oszalałem z bezradności.
Rzeczywistość
Wstałem. Zrozumiałem, że już jej nigdy nie zobaczę. Krążyłem bez celu, pełzałem z jednego miejsca na drugie. Debil, tak jestem debilem, zakochałem się w projekcji własnego mózgu? Boże, nie..
Mijały tygodnie, zabijałem czas na fb. Z nudów przeglądam listę potencjalnych znajomych, a tam.. cholera, to ona. Przeglądałem zdjęcia, nie miałem wątpliwości, ciary.

Minął rok, prawie mi przeszło. Oczywiście próbowałem ją poznać, dwukrotnie się zbłaźniłem i do dziś ubolewam nad tą porażką.
Czasem myślę, że dostałem szansę od Boga. Nawet jeśli sen obróciłby się w prawdę, nie wiem czy bym w niego uwierzył..
emdozet Mężczyzna
 
Posty: 1
Dołączył(a): 15 maja 2012, 16:20

Powrót do działu „Sny i świadome śnienie”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość