Wołanie imienia w stanach dookoła snu

[luth]

Czy doświadczacie może czegoś takiego, że podczas stanu np. przy wchodzeniu do LD/OOBE lub zwłaszcza przy wychodzeniu i wracaniu 'na powierzchnie' słyszycie wołanie swojego imienia jakby znad tafli wody? Czy to was nie przeraża? Czy w ogóle samo przeciągłe wołanie waszego imienia, zwłaszcza w zdrobniałej formie nie napawa was lękiem i uczuciem grozy?

Kilkakrotnie doświadczyłam, również dziś rano jak wracałam z LD gdy się wynurzałam słyszałam "Aliiiinkaaa..... Aaaalliiiinkaaa... Aaaaaalinkaaaaaaaaa...." to jest takie straszne, widzę wtedy ogromną przestrzeń, trochę jakby gwiazdy na granatowym tle i się czuję tak niekomfortowo. Kiedyś usłyszałam to usypiając i to było nieprzyjemne bardzo, ożywiłam się i odzyskałam szybko lepszą świadomość, bo poczułam się zagrożona tym złowieszczym wołaniem :). I działa w taki sposób tylko zdrobniała forma imienia.

Zastanawia mnie czy też macie takie doznania? Jak powiedziałam o tym chłopakowi i dla żartu zaczęłam wołać jego imię w taki sposób przyznał że to faktycznie jest okropne i złowieszcze mimo, że podczas snu tego nie doświadczył.

Ciekawe skąd się bierze negatywne skojarzenie wołania imienia w taki przeciągły powtarzający sposób? Kojarzy mi się ze stanem zemdlenia lub z byciem szukanym i przywabianym przez kogoś i ukrywaniem się przed nim. Nie odbieram tego jako problem, tylko zwyczajnie jestem ciekawa skąd się bierze i czy więcej osób tak ma i jak się wam kojarzy? :)

[BobBlunt Żyć aby kochać, kochać aby żyć]

coś mi świta z tymi gwiazdami na granatowym tle, tez miałem, może nie identyczne ale podobne doznania. natomiast jeśli chodzi o przeciąganie słów to też miałem podobnie. różnica polegała na tym, że kiedy byłem w oobe to nie słyszałem swojego imienia ale wyraz "nie" rozciągnięty, zmodulowany, zmieniający swój ton, dźwięk, ogólnie cały się zmieniał. kiedy tak słuchałem tego dowiedziałem się, że to ja krzyczę i to był tak naprawdę mój głos. dziwne, może rzeczywiście coś jest z tymi wyrazami? widzisz, ty czułaś strach, ja to samo, przerażenie, które opanowałem. coś w tym jest ale, żeby powiedzieć co i jak to nie jestem w stanie.

[sosnowiczanin patrzy w horyzont wydarzeń]

> kiedy tak słuchałem tego dowiedziałem się, że to ja krzyczę i to był tak naprawdę mój głos.

miałem coś podobnego.

[luth]

Omg :D. Sprawdze następnym razem czy ja sama siebie tak nie wołam o.O.