- czyli MY. Przedstaw się, jeżeli jesteś nowym użytkownikiem. Nasze autobiografie, zainteresowania i wszystko inne.

Samotność

Post 21 sie 2011, 15:17

Witam.Nie wiem czy w tym beznadziejnym kraju jest drugi tak samotny człowiek jak ja.Niechciany,nierozumiany,uznawany za dziwaka przez zachowanie i ubiór.Już dawno przestałam wierzyć i mieć nadzieję,że spotkam tę jedyną i prawdziwą miłość,że sama mnie gdzieś odnajdzie.Wiek czy inne sprawy nie mają nic wspólnego z samotnością.To jest jak nieuleczalna choroba,jak fatum i przekleństwo.Tyle razy ktoś mnie oszukał,zranił,zostawił tylko dlatego,że jestem inna,miękka w środku,nie pasuję do tych czasów i nie rozumiem tych ludzi.Dla nich liczy się tylko zabawa,seks,pieniądze i wygląd zewnętrzny,by szpanować przed innymi.Ludzie nie rozumieją słowa miłość.Ze świecą można szukać par,które kochają się miłością szczerą i są wierni sobie przez całe życie.Nie czuję się człowiekiem,gdy patrzę na innych ludzi.Widocznie jestem tak beznadziejna,że nawet próby samobójcze mi nie wyszły.Żyję z dnia na dzień,męczę się,płaczę,aż pewnego dnia w końcu śmierć ukoi tę pustkę i ból.Mieszkam gdzieś na końcu świata..aż na Podkarpaciu..Nie mam przyjaciół,rodziny,jestem sama jak palec.Dużo bym mogła pisać o sobie,lecz po co? Sama nie wiem co mnie podkusiło,by tu właśnie dziś zajrzeć i coś naskrobać z głębi siebie.Być może samotność mnie już na tyle ogłupiła,że nie wiem co robię.Wszystko mi jedno zresztą i już dawno przestało mi zależeć na sobie samej.Doszły nałogi,które pomagają zapomnieć myśleć na chwilę,a potem znów to wszystko wraca..A czy ja chciałam tak dużo? Spotkać tylko chłopaka długowłosego,który kochałby muzykę metalową jak ja i był ateistą,by przy nim odmienić swój podły los i nic by się już nie liczyło prócz niego..odnaleźć szczęście dzięki jego szczerej miłości i oddaniu do końca życia.Teraz to już tylko odległe marzenia.Serce umarło już dawno i jest w swoim świecie.Pewnie większość komentarzy będzie złośliwa,ale nie interesuje mnie to.Przywykłam do braku szacunku do drugiej osoby.Jeśli ktoś by chciał mnie poznać lub popisać to zapraszam na gg:36826197 lub maila: elsebe.th@interia.pl Pozdrawiam.
Rona Kobieta
 
Imię: Elka
Posty: 2
Dołączył(a): 21 sie 2011, 14:59
Lokalizacja: Stalowa Wola
Zodiak: Rak

Re: Samotność

Post 21 sie 2011, 18:40

Nie załamuj się dziewczyno. Większość z użytkowników tego forum miała lub ma takie problemy jak ty. Samotność wynika z tego, jak ty do tego podchodzisz. Niektórzy nie potrafią zrozumieć naszego podejścia do życia,są nietolerancyjni, ale tylko dlatego,że targa nimi ego i próbują się w pewien sposób wykazać i wywyższyć. Jeśli chodzi o związek, to masz dopiero 20 lat i są ludzie, którzy mają więcej porażek, jeśli chodzi o związki. Każdy związek daje nowe doświadczenie i uczysz się czegoś nowego. Jeśli chcesz być kochana, to pokochaj najpierw siebie. Spójrz w lustro na siebie jak na wyjątkową osobę i powiedz kocham cię. Jeśli patrzysz na siebie jak na obcą osobę, to swojej miłości jeszcze długo będziesz szukać. Jeśli będziesz się czuć przy tym dziwnie i pomyślisz,że to głupie, to znaczy,że właśnie takie nastawienie odrzuca od ciebie partnerów. Najpierw zaakceptuj siebie, a potem wyobrażaj sobie wspólne spotkania z jakimś miłym chłopakiem, który cię zaprasza do kina,na kawę, czy na koncert itp. To potem go przyciągniesz. Jesteś ateistką? Nie jesteś inna. Wielu katolików w głębi duszy wątpi w istnienie Boga i bardziej siebie oszukują w ten sposób niż całą rzeszę ludzi przebywając w kościele i modląc się, nie wiedząc jak i poco. Jak ktoś wyznaje jakieś zasady, czy ideologie, to jest jego podejście i nikt nie ma prawa go za to gnębić. Pisałaś,że ci samobójstwo nawet nie wyszło, bo tak naprawdę śmierć nie istnieje, zastanów się nad tym, jakby twoje ciało zmarło, a ty dalej byś myślała jak umrzeć, to się nie uda :) Dlatego jesteś i się przejmujesz nieudanym związkiem, bo takie przejmowanie się wybrałaś. Musisz obrać inną drogę. Akceptacja tego kim, czym jesteś ,da ci wiele zrozumienia i więcej wiary w siebie. A na każdego jest przygotowana druga połówka, nawet jeśli byłby to homoseksualista, to ma swojego mężczyznę. Każdy zasługuje na miłość,tylko w to nie wierzy, a przeważnie się boi w głębi duszy prawdziwej miłości i zaangażowania oraz podświadomie odrzuca kolejnych partnerów. Zastanów się i wyobraź sobie jak ma wyglądać twój związek i czego tak naprawdę oczekujesz, może podświadomie oczekujesz przelotnych partnerów, a trafiasz na takich, którzy chcą poważniejszego związku, zastanów się dobrze. Pozdrawiam, Michał.
Michał1987 Mężczyzna
Żyjąc w Świetle
 
Imię: Michał
Posty: 76
Dołączył(a): 11 sie 2011, 23:40
Droga życia: 11
Zodiak: byk

Re: Samotność

Post 22 sie 2011, 03:29

A może treścią życia uczyniłaś spełnianie przez nie Twoich oczekiwań? Najwięcej nieszczęść generują oczekiwania. Jeśli wymyślisz, że w Twoim życiu ma się wydarzyć coś konkretnego, a to się nie wydarza, to tracisz bezpowrotnie każdy moment spędzony na rozpaczaniu, że coś się nie wydarza, omijając wszystko po drodze...Nikt nie ma gwarancji, że przytrafi mu się coś wymarzonego, ale to nie znaczy, że po drodze nie może się wydarzyć trochę miłych rzeczy. Pewnie zaraz zapytasz jak to możliwe żeby niczego nie oczekiwać- jest to możliwe jak najbardziej i mówię Ci to z doświadczenia. Jesli zbyt wiele razy przejedziesz się na czymś w życiu, to dochodzisz do wniosku, że dążenie do tego po prostu nie ma sensu, bo powtarza pewien schemat. Jeśli na chwile odwrócisz swoją uwagę od tego, że musisz mieć koniecznie długowłosego faceta ateistę, to może się okazać, że zauważysz w swoim otoczeniu krótkowłosego przesympatycznego faceta, który nie będzie np. ateistą ale będzie sobie wierzący w duchu i nie praktykujący... Mam nadzieję, że wiesz już teraz o co mi chodzi z tym przegapianiem czegoś. Nie upieraj się tak przy swoim zrezygnowaniu.

Mówisz, że mieszkasz na końcu świata, ale masz internet, może udałoby Ci się poznać w nim ludzi z Twoich okolic. Poszukaj jakiegoś forum, które związane byłoby z Twoimi zainteresowaniami, albo może zacznij grać w jakąś grę po sieci chociażby, może się okazać, że po drugiej stronie ekranu siedzi trochę ludzi pragnących tak samo jak Ty wyrwać się ze szponów codzienności i poczucia samotności. Nie musisz się poddawać, świat się nie zmieni, ale Ty możesz się zmienić i znaleźć sobie w nim jakieś miejsce dla siebie. :)
Lore Kobieta
 
Posty: 8
Dołączył(a): 14 lip 2011, 00:49
Droga życia: 11
Zodiak: baran/smok

Re: Samotność

Post 22 sie 2011, 11:25

Rona napisał(a):Witam.Nie wiem czy w tym beznadziejnym kraju


To tylko punkt widzenia, patrząc moimi oczami ten kraj jest wspaniały - ups! Jakże niepopularny pogląd!
Największą prawdą jest, że "człowiek smutny nie ma racji" - bo co może powstać i zostać uzewnętrznione skoro serce zaciśnięte głęboko w swoich poglądach?


jest drugi tak samotny człowiek jak ja.


Nie nie ma.
Jesteś całkowicie unikatowym przejawem czegoś co nazywasz "SAMOTNOŚCIĄ".
Uzmysłowiłaś sobie jednak czym jest ta samotność, która tak ci doskwiera?
Czyż nie jest niczym innym jak odtrąceniem innych od siebie, którzy potencjalnie mogliby ci sprzyjać?
Czy nie jest to spowodowane tym, że sama się od nich odgradzasz?
Większość ludzi ma do ciebie kompletnie neutralny stosunek - chcą mieć po prostu spokój.
Lecz jeśli widzą twój osądzający ton, manifestacje jakiegoś skłócającego otoczenie poglądu - powiedz mi jak mogą się do ciebie odnosić?
Odnoszą się do ciebie na podstawie tego jak sama ich traktujesz.
Nie dajesz im radości - pod pretekstem swoich poglądów - a oczekujesz w zamian wielkiej szczerej Miłości?
Gdybyś prawdziwie ją czuła w swoim sercu - widziałabyś tylko ją.
Nic innego by nie istniało - nawet nie dostrzegałabyś smutku, bólu i goryczy codziennego dnia.
Bo prawdziwa Miłość jest kuloodporna.


Niechciany,nierozumiany,uznawany za dziwaka przez zachowanie i ubiór.Już dawno przestałam wierzyć i mieć nadzieję,że spotkam tę jedyną i prawdziwą miłość,że sama mnie gdzieś odnajdzie.


Prawdziwa miłość, której szukasz zawsze zaczyna się od osoby, która jej szuka.
Docieramy tu do paradoksu poszukiwacza.
Bo szuka on "tej jedynej miłości" na zewnątrz siebie - zaczyna wymagać od otoczenia spełnienia ideałów, które poszukiwacz ma w sercu.
Dlatego teraz czujesz to co czujesz.


Wiek czy inne sprawy nie mają nic wspólnego z samotnością.To jest jak nieuleczalna choroba,jak fatum i przekleństwo.


Żadne istnienie nie dźwiga żadnego nawet najmniejszego ciężaru, nikt nie posiada przeznaczenia.
To, że większość ludzi jest smutna i potrafią to radykalnie i oczywiście bardzo mądrze wytłumaczyć nie zmienia to faktu, że sami to wybierają.
Gdyby był w tobie sprzeciw i wiara, że można to zmienić - zrobiłabyś to.
Na swój sposób polubiłaś to, bo ego czuje się w tym bezpiecznie.
Mimo, że istnienie cierpi, uznało taki stan za normę i będzie powodowało powstawanie prawd, aby ubezpieczyć samo siebie.
Innymi słowy umysł tak tobą zakręci, że opadniesz z sił i nie będziesz w stanie przełamać tego schematu myślowego.
Jedynym wyjściem jest wyjście poza ramy umysłu, uświadomienie sobie, że samotny umysł sprawia ból, odkrycie tej prawdziwej Miłości w Sobie Samym i wrócenia do świata już jako pan umysłu nie jako jego podwładny.



Tyle razy ktoś mnie oszukał,zranił,zostawił tylko dlatego,że jestem inna,miękka w środku,nie pasuję do tych czasów i nie rozumiem tych ludzi.Dla nich liczy się tylko zabawa,seks,pieniądze i wygląd zewnętrzny,by szpanować przed innymi.Ludzie nie rozumieją słowa miłość.Ze świecą można szukać par, które kochają się miłością szczerą i są wierni sobie przez całe życie.


Czemu preferujesz konflikt ilościowy.
Po jednej stronie ci co oszukują, ranią itd, których sama tak nazywasz a po drugiej - niewielka ilość osób, które przejawiają twoje podejście do miłości.
Sama wykreowałaś ten konflikt - mówiąc ściślej zrobił to twój osamotniony w pracy umysł.
Mam jednak dobrą nowinę.
NIE JESTEŚ SWOIM UMYSŁEM.
A przynajmniej nie tylko nim.



Nie czuję się człowiekiem,gdy patrzę na innych ludzi.
Widocznie jestem tak beznadziejna,że nawet próby samobójcze mi nie wyszły.


A może Życie Samo w Sobie nie pozwoliło Ci tego zrobić?
Może chce ci pokazać, że nie masz racji, że jest coś więcej i to wszystko o czym mówisz - akceptacja, miłość - jest na wyciągnięcie ręki!
Nawet w świecie form - JEST PRAWNIE ZABRONIONA MOŻLIWOŚĆ POZBAWIENIA SIEBIE ŻYCIA.
Życie jest największą wartością.
Nie ma nic ponad To.
Lecz, życie nie jest stałe.
To, że ludzie krzywdzili cię w jakiś sposób - nie oznacza, że tak będzie wyglądało zawsze.
Sęk w tym, czy Ty pozwolisz Miłości wejść do swojego skurczonego serca, czy Ty otworzysz się na jej Bezmiar, który nawala w drzwi, w każdej chwili?

Żyję z dnia na dzień,męczę się,płaczę,aż pewnego dnia w końcu śmierć ukoi tę pustkę i ból.Mieszkam gdzieś na końcu świata..aż na Podkarpaciu..Nie mam przyjaciół,rodziny,jestem sama jak palec.Dużo bym mogła pisać o sobie,lecz po co? Sama nie wiem co mnie podkusiło,by tu właśnie dziś zajrzeć i coś naskrobać z głębi siebie.Być może samotność mnie już na tyle ogłupiła,że nie wiem co robię.Wszystko mi jedno zresztą i już dawno przestało mi zależeć na sobie samej.Doszły nałogi,które pomagają zapomnieć myśleć na chwilę,a potem znów to wszystko wraca..A czy ja chciałam tak dużo? Spotkać tylko chłopaka długowłosego,który kochałby muzykę metalową jak ja i był ateistą,by przy nim odmienić swój podły los i nic by się już nie liczyło prócz niego..odnaleźć szczęście dzięki jego szczerej miłości i oddaniu do końca życia.Teraz to już tylko odległe marzenia.Serce umarło już dawno i jest w swoim świecie.Pewnie większość komentarzy będzie złośliwa,ale nie interesuje mnie to.Przywykłam do braku szacunku do drugiej osoby.Jeśli ktoś by chciał mnie poznać lub popisać to zapraszam na gg:36826197 lub maila: elsebe.th@interia.pl Pozdrawiam.


Wiem o czym mówisz.
Kompletnie wiem.
Pamiętaj jednak, że wszystko na tym świecie ma swój kres.
Smutek też.
Wyobraź sobie jakże wielkie będzie twoje wyzwolenie.
Kiedy to wszystko co teraz trzyma cię w dole, zostanie przemienione dzięki twojej wewnętrzej sile, którą posiada każde istnienie.
I osiągniesz więcej niż możesz wyśnić.
Sam przerabiałem to wszystko już dawno.
Bardzo dawno temu.
Teraz jak na to patrze to jakby te jakieś emocje nie były w ogóle moje.
Jakby ten ja z przeszłości to nie ja.
Uwierz mi.
Wszystko jest już na miejscu.
Wszystko już masz.
Teraz w Tej Oto Chwili.
Świat wysłuchał twojego wołania o pomoc.
Objął i natchnął inspiracją.
Cały Świat Czeka Teraz Na Twoje Przebudzenie.

Od Serca Dla Serca.
Kawałek Mnie Samego.

viewtopic.php?f=13&t=2990

Tak naprawdę nie ma innej możliwości niż sukces.
Już Ci się udało.
Wiesz to Teraz.

Wszyscy tu jesteśmy, aby ci pomóc. : )
Uszka do góry.
Zapamiętaj to ciepło, które teraz czujesz.
I przyzwyczaj się, bo teraz tak właśnie będzie smakowało Twoje Życie. : )
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok

Re: Samotność

Post 22 sie 2011, 13:28

Ja napiszę krótko. Jedną z najprzyjemniejszych i oczyszczających rzeczy na świecie jest śmiech z samego siebie! Miałam kiedyś bardzo podobne stany do Twoich, ale czas i niekiedy trudne doświadczenia sprawiły, że nabrałam większego dystansu! :)
Vela Kobieta
 
Posty: 60
Dołączył(a): 13 paź 2010, 11:34
Droga życia: 8
Typ: 4w5
Zodiak: koziorożec

Powrót do działu „Ludzie”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość