Witam.
Właściwie do napisania tutaj skłoniło mnie to, że nie rozumiem zjawisk zachodzących w mojej głowie nocą
Zacznę od tego, że moje sny są po prostu dziwne... Nigdy nie śnią mi się miejsca i sytuacje realne, często nawet ludzie w moich snach to ani nie moja rodzina, ani nie znajomi tylko np. aktorzy lub jakieś całkowicie wymyślone osoby. Sytuacje, o których śnię są już totalnie pokręcone. Kiedy opowiadam o tym znajomym śmieją się i mówią, że "nie chcą wiedzieć co mi siedzi w głowie, skoro takie rzeczy mi się śnią". Oni w swoich snach często lub zawsze widzą sytuacje, które są bardzo realistyczne i mogłyby mieć miejsce naprawdę. A mnie śnią się rzeczy i osoby, o których ja sama w życiu bym nie pomyślała. I mogłyby to być świetne materiały na komedię, albo dramat, a miejsca w których rozgrywa się akcja są zawsze połączone i często wyglądają tak samo (i to jedyny element, który się powtarza): mój blok, w którym mieszkam na wysokiej górze, przed nim, ale już pod górą kilka ławek i hala koncertowa, a za nim plaża. A ludzie różni: od np. chłopaka, którego mijałam na ulicy lub jakiejś nieistniejącej postaci do... IGORA Z NA WSPÓLNEJ (?!) Wiem, wiem to dziwne. Ludzie często mówią, że śnią się te rzeczy, o których często myślimy, których się boimy lub które bardzo chcemy. Ja mam sny praktycznie rzecz ujmując o niczym, a już na pewno nie o tym o czym myślę lub czego się boję i chcę. Jedyne realistyczne sny to moje koszmary, bo zawsze w nich umierają lub chorują moi najbliżsi (tylko wtedy występują realistyczne osoby). Dlatego zastanawia mnie skąd się biorą takie sny, skoro ja o tym nie myślę i czy inni ludzie też tak mają, bo ja jeszcze takich nie spotkałam.
Właściwie do napisania tutaj skłoniło mnie to, że nie rozumiem zjawisk zachodzących w mojej głowie nocą

Zacznę od tego, że moje sny są po prostu dziwne... Nigdy nie śnią mi się miejsca i sytuacje realne, często nawet ludzie w moich snach to ani nie moja rodzina, ani nie znajomi tylko np. aktorzy lub jakieś całkowicie wymyślone osoby. Sytuacje, o których śnię są już totalnie pokręcone. Kiedy opowiadam o tym znajomym śmieją się i mówią, że "nie chcą wiedzieć co mi siedzi w głowie, skoro takie rzeczy mi się śnią". Oni w swoich snach często lub zawsze widzą sytuacje, które są bardzo realistyczne i mogłyby mieć miejsce naprawdę. A mnie śnią się rzeczy i osoby, o których ja sama w życiu bym nie pomyślała. I mogłyby to być świetne materiały na komedię, albo dramat, a miejsca w których rozgrywa się akcja są zawsze połączone i często wyglądają tak samo (i to jedyny element, który się powtarza): mój blok, w którym mieszkam na wysokiej górze, przed nim, ale już pod górą kilka ławek i hala koncertowa, a za nim plaża. A ludzie różni: od np. chłopaka, którego mijałam na ulicy lub jakiejś nieistniejącej postaci do... IGORA Z NA WSPÓLNEJ (?!) Wiem, wiem to dziwne. Ludzie często mówią, że śnią się te rzeczy, o których często myślimy, których się boimy lub które bardzo chcemy. Ja mam sny praktycznie rzecz ujmując o niczym, a już na pewno nie o tym o czym myślę lub czego się boję i chcę. Jedyne realistyczne sny to moje koszmary, bo zawsze w nich umierają lub chorują moi najbliżsi (tylko wtedy występują realistyczne osoby). Dlatego zastanawia mnie skąd się biorą takie sny, skoro ja o tym nie myślę i czy inni ludzie też tak mają, bo ja jeszcze takich nie spotkałam.
-
JogoBella
- Imię: JogoBella
- Posty: 5
- Dołączył(a): 29 cze 2011, 19:34
- Droga życia: 4
No i bardzo dobrze :). Nie jesteś przygwożdżona do materialnej rzeczywistości i nie ciągną się za Tobą w nocy sprawy dnia minionego i Twój umysł (nie lubiane słowo w kręgach duchowych, bo kojarzy się z bad-ego, wobec czego - Twoja świadomość) może dryfować po orzeźwiających przestrzeniach absurdu i eksplorować kontiinuum:).
U mnie zależy od okresu, ale też sny typu "normalna rzeczywistość" na pewno nie są przeważające, a przeważają te odrealnione, typu walka z humanoidalną istotą na kilkanaście/dziesiąt metrów, Madonna jest prezydent Francji i sobie z nią gadam, jakieś pierdoły odrealnione w innej rzeczywistości, bujanie się po rafach koralowych jakiegoś podwodnego świata, monumentalna maska-człowiek która wyrasta z różowo-niebiesko-białych falisto-watowych przestrzeni, zamieniająca się zaraz w muszlę wielkości wodospadu Niagara zagłębioną w ziemi i inne sny z branży tego typu ;D. Jeśli się czymś intensywnie martwie/myślę/przeżywam to wtedy pojawiają się postacie z życia a tak to różne fajne rzeczy.
Moim zdaniem należy się tylko cieszyć z odrealnionych snów, to świadczy o posiadaniu całkiem spoko kontaktu z inną, niematerialną i niefizyczną częścią naszej istoty.
U mnie zależy od okresu, ale też sny typu "normalna rzeczywistość" na pewno nie są przeważające, a przeważają te odrealnione, typu walka z humanoidalną istotą na kilkanaście/dziesiąt metrów, Madonna jest prezydent Francji i sobie z nią gadam, jakieś pierdoły odrealnione w innej rzeczywistości, bujanie się po rafach koralowych jakiegoś podwodnego świata, monumentalna maska-człowiek która wyrasta z różowo-niebiesko-białych falisto-watowych przestrzeni, zamieniająca się zaraz w muszlę wielkości wodospadu Niagara zagłębioną w ziemi i inne sny z branży tego typu ;D. Jeśli się czymś intensywnie martwie/myślę/przeżywam to wtedy pojawiają się postacie z życia a tak to różne fajne rzeczy.
Moim zdaniem należy się tylko cieszyć z odrealnionych snów, to świadczy o posiadaniu całkiem spoko kontaktu z inną, niematerialną i niefizyczną częścią naszej istoty.
Słońce gorące
-
luth
- Imię: Alicja
- Posty: 1085
- Dołączył(a): 31 mar 2010, 23:06
- Lokalizacja: Warszawa
- Droga życia: 11
- Typ: 7w8
- Zodiak: Byk, Koza
Dobrze wiedzieć, że nie tylko ja tak mam, bo nie znam nikogo ze swojego otoczenia kto miałby takie sny. I to dobrze, że nie oznacza to jakichś zaburzeń psychicznych
Dziękuję 


-
JogoBella
- Imię: JogoBella
- Posty: 5
- Dołączył(a): 29 cze 2011, 19:34
- Droga życia: 4
Mój sen
To próbka mojego nocnego świata.
Nie trzeba się martwić surrealizmem świata snów.
Każdy sen ma jakieś znaczenie, nawet, a nawet zwłaszcza, ten odrealniony.
To próbka mojego nocnego świata.
Nie trzeba się martwić surrealizmem świata snów.
Każdy sen ma jakieś znaczenie, nawet, a nawet zwłaszcza, ten odrealniony.

Przejście będzie trudne, za to sen wspaniały...
-
Blant
Raczkujący astralny wędrowycz - Imię: Bartosz
- Posty: 55
- Dołączył(a): 06 gru 2009, 22:21
- Lokalizacja: Poznań
- Droga życia: 4
- Typ: 4w5 - Włóczęga
- Zodiak: eu: Ryby Chiński: koza/owca
Sny nie są niczym innym,jak tylko podtrzymywaniem w "dorosłych" życiu umysłu na poziomie dziecka.To ma sens i konkretny cel.Życie nasze jest drogą po której kroczyły istoty większe w doświadczenia i by niczego nie odrzucać jako niemożliwe są w naszą świadomość wpisywane sny.
Absurd nie istnieje,tu też i pytanie jest nie na miejscu.Ma teoria snu ma w tym miejscu wyraźne zastosowanie w odniesieniu do takiego myślenia.
Odrzuć niewiarę w ponoć niemożliwe i akceptuj siebie...cokolwiek doświadczysz.
Dlaczego śnią mi się tylko abstrakcyjne i absurdlane sny???
Absurd nie istnieje,tu też i pytanie jest nie na miejscu.Ma teoria snu ma w tym miejscu wyraźne zastosowanie w odniesieniu do takiego myślenia.
Odrzuć niewiarę w ponoć niemożliwe i akceptuj siebie...cokolwiek doświadczysz.
Kocham_kochać_miłością bezwarunkową
-
Maylo
co mi dał duch - cud ład i moc - Imię: Lech
- Posty: 77
- Dołączył(a): 04 wrz 2010, 20:40
- Droga życia: 5
- Zodiak: skorpion do bólu!!!
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości