Wszystko inne dotyczące ezoteryki i spraw poruszanych w Przebudzeniu.
witam
pisze 10 minut po moim obudzeniu, zalozylam konto specjalnie by opisac moj "problem"
mianowicie juz po raz drugi zdarzyl mi sie taki "sen". to sam pomieszczenie (moj pokoj), w tym samym miejscu(lozko) i brak jakichkolwiek osob. to co sie dzialo bylo praktycznie takie samo. w pierwszym snie dostawalam paralizu, niemoglam ruszyc sie z lozka, probowalam wolac matke, ale tak jakbym gardlo miala chore albo uszy, nie slyszalam nic , nie umialam nic powiedziec. i te dzwieki, tylko jak cos uslyszalam dzwiek powtarzal sie narastajac, robiac sie coraz glosniejszy az w koncy stawal sie drazniacy, glosny, piskliwy, jakbym miala cisnienie 300 w glowie nie wiem trudno to opisac.. ale tak powtarzalo soe za lazdym razem w jednym i drugim snie. w drugim spotkalo mnie tez to ze strasznie chcialam zadzwonic do szpitala bo nie wiedzialam co sie ze mna dzieje, potem jednak chcialam zadzwonic do przyjaciela ale tez nie udalo mi sie. w tym snie myslalam ze to sie na prawde dzieje, bylo to na prawde jak rzeczywistosc. najbardziej niepokoja mnie te narastajace, jakby mialy wysadzic mi czaszke dzwieki i niezdolnosc ruchu. przepraszam za chaotyczna forme pisania ale na prawde jestem troche zdenerwowana i w tym momencie boje sie znowu zasnac bo obawiam sie ze sen sie powtorzy..
wszystko w tych snach czulam jakby naprawde, no cholera nie wiem jak to opisac.. w kazdym razie nie jedt to przyjemne przezycie..
kvkvkv Kobieta
 
Posty: 1
Dołączył(a): 18 cze 2011, 02:58
Przede wszystkim, nie bój się zasnąć, bo tylko w trakcie tego snu będziesz w stanie dociec o co w nim chodzi.
W snach wszystkie bodźce odbierasz mocniej, co może powodować, że sen jest bardziej rzeczywisty od rzeczywistości.

Co do niemożności poruszenia się, powiedz czy nie mogłaś się poruszyć we śnie, czy jak się obudziłaś.
Sam miałem sytuację, że w trakcie medytacji nie mogłem się poruszyć, widziałem nasz świat rzeczywisty,
lecz były w nim nierzeczywiste przedmioty i osoby, co do których miałem pewność, że nie spotkałem ich w rzeczywistości.
Na początku też się przeraziłem, krzyknąłem "Ratunku", głośność tego krzyku również narastała, i odbijała się echem w mojej głowie.
Wtedy postanowiłem podejść do sprawy inaczej, nie krzykiem i strachem, ale na spokojnie.
Poskutkowało to tym, że powoli zacząłem się poruszać.

Strachu trzeba się wyprzeć, to on jest największą przeszkodą przy poznawaniu świata.

Przejście będzie trudne, za to sen wspaniały...


Avatar użytkownikaBlant Mężczyzna
Raczkujący astralny wędrowycz
 
Imię: Bartosz
Posty: 55
Dołączył(a): 06 gru 2009, 22:21
Lokalizacja: Poznań
Droga życia: 4
Typ: 4w5 - Włóczęga
Zodiak: eu: Ryby Chiński: koza/owca

Powrót do działu „Inne”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości

cron