Psychologia, działanie mózgu.

Problem

Post 29 lut 2008, 17:24

Witam, jestem nowa na forum. Cieszę się, że znalazłam to miejsce. A oto moja historia.

Było to w 6 klasie szkoły podstawowej. Przyszedł nowy nauczyciel od historii - wysoki, szczupły i w ogóle wydawał się być OK. Usiadłam z koleżanką w przedostatniej ławce. Wszystko zapowiadało się świetnie. Jednak na następnych lekcjach sytuacja się zmieniła. Nauczyciel ciągle się na mnie patrzył, uśmiechał się i zaczynał do mnie zagadywać. Na początku były one w miarę normalne, lecz po pewnym czasie stały się nie do zniesienia. Mówił mi teksty w stylu: "Jesteś boska" ; "Jesteś piękna jak róża" ; " Co Ci się dzisiaj śniło?" ; "Uśmiechnij się do mnie" ; "Fajna bluza, mała!". Było to okropne. Cała klasa to słyszała, czasem krzyczał do mnie przez korytarz. Inne nauczycielki nie reagowały - podkochiwały się w nim, prawił mu komplementy. Najdziwniejsza według mnie była ta sytuacja: Stałam sobie z koleżanką na korytarzu, uczyłam się do klasówki. Nauczyciel podszedł do nas i powiedział " Jeśli chcecie to możecie pouczyć się w klasie, tam jest spokój". Z chęcią udałyśmy się do klasy. Moja koleżanka weszła pierwsza, ja spakowałam książkę do plecaka i udałam się w stronę klasy. Niespodziewanie usłyszałam...nauczyciela:
" Aaaniuu, Aaaniuu, Aaaniuu, Aaaniuu " Strasznie się speszyłam i wręcz wbiegłam do klasy!
Z czasem zauważyłam, że mogę liczyć z jego strony na ustępstwa - ściągać na klasówkach, jeśli nie chcę być pytana - nie będę, mogłam zmieniać pytania na testach.
Pod koniec roku było coraz gorzej. Siedziałam w ławce, nie wiedziałam na której stronie jest tekst, który mamy przeczytać. Nauczyciel podszedł do mnie, położył rękę na mojej i zaczął przewracać kartki w książce. Gdy odnalazł właściwą stronę, szeroko się do mnie uśmiechnął i odszedł. Cała klasa popatrzyła na mnie ze zdziwieniem. A nauczyciel: Co się tak patrzycie na Anię?
Na ostatniej lekcji graliśmy w kartofla - piłka od siatkówki, jedna osoba stoi w środku, trzeba ją zbić. Wypadło na to, że nauczyciel stał w środku. Zamachnęłam się z całej siły i uderzyłam niego piłką tak, że aż się przewrócił. Po paru minutach gry, piłka poleciała dalej, więc poszłam po nią. Gdy przechodziłam koło nauczyciela powiedział do mnie: Czy z nami było aż tak źle? Zszokowało mnie to pytanie. Czy on myśli że jestem jego dziewczyną?
Na zakończeniu roku był tylko przez chwilę, bo pracuje jeszcze w innej szkole. Ale ta chwila... Siedziałam sobie na ławce, a on po prostu stawał na palcach, wykręcał głowę, aby mnie zobaczyć. To było okropne.
Teraz już nie chodzę do tej szkoły, lecz mój koszmar nadal trwa. Idąc do szkoły moja droga przecina się z nauczycielem, widzę także jego 2 szkołę, bo w mojej byłej już nie pracuje. W 3 dni kończy tak samo jak ja, spotykam go praktycznie co tydzień, uciekam, ale on zaczyna iść w moją stronę, czasem staje i się patrzy. Próbuję o tym wszystkim zapomnieć, ale nie da się, gdy tylko go widzę przypomina mi się wszystko.
Dzisiaj poszłam do dawnej szkoły na zajęcia sportowe. Weszłam na korytarz, na którym wszystko się zaczęło. Nikogo oprócz mnie nie było. Wszystko co z nim związane, przypomniało mi się. Siedziałam na tym korytarzu sama jakieś 30 min, sama nie wiem czemu.
Nie mam pojęcia co robić. Pomóżcie. Boję się zaufać ludziom...
Kamenka Kobieta
 
Posty: 3
Dołączył(a): 29 lut 2008, 17:23

Post 29 lut 2008, 17:37

Prokuratura i tyle... jedyne wyjście, nie ma się czego bać, od tego jest.
"Tempus edax rerum - Czas... pożeracz wszystkiego" Owidiusz
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
Avatar użytkownikaPax Mężczyzna
 
Imię: Kamil
Posty: 246
Dołączył(a): 24 sty 2008, 15:38
Lokalizacja: Planeta Ziemia
Droga życia: 4
Typ: Włóczęga (4w5)
Zodiak: Panna / Tygrys Ogień

Post 01 mar 2008, 03:03

Szkoda ze ta pilka do siatkowki to nie byla pilka lekarska :P

Oczywiscie sytuacja jest niedopuszczalna, az dziwne ze wczesniej zaden inny nauczyciel nie zareagowal, szkoda ze nie zglosilas tego rodzicom, gdzies do pedagoga albo wychowawcy. No ale z drugiej strony rozumiem ze czasem ciezko podjac powazna decyzje.

Kiedy chodzilem do liceum mielismy podobna sytuacje. Jeden nauczyciel kierowal dziwne spojzenia i texty w strone naszej kolezanki. Nie uciekalismy wtedy wzrokiem i nie udawalismy ze nic sie nie dzieje tylko na poczatku tak sie na niego patrzylismy spod byka zeby widzial ze nam sie to nie podoba a potem ktos z grupy powiedzial ze "w polsce to jest karalne..." i sie uspokoil troche, oczywiscie on chcial to obrocic w zart tylko ze my sie nie smialismy :> i juz zluzowal :D tylko ze nasza szkola licealna byla polozona na nieciekawym osiedlu i chyba wiedzial ze moze byc w niebezpieczenstwie jak przesadzi :P takze chyba przyjelismy delikatna forme terroru grupowopsychologicznego ;)

Ale do czego daże. Chodzi o to zeby sie nie bac, stawic czola temu "nauczycielowi", Jesli bedzie Cie zaczepial, wyraznie daj mu do zrozumienia ze nie podoba Ci sie jego postawa wzgledem Ciebie, dobrze byloby gdybys wsrod znajomuch miala kogos wyszczekanego ktory prosto z mostu by mu powiedzial "Koles, to jest karalne, a tutaj sie tego nietoleruje" cos w tym stylu. Jesli nie jestes w stanie do takiej konfrontacji z nim to moze faktycznie prokurator tak jak mowi Pax. Moznaby tez sie zorientowac czy w szkole w ktorej on uczy nie ma podobnych sytuacji, a jesli jest to zglosic to gdzies do dyrektora czy wlasnie prokuratury. Chodzi tez o inne dzieci ktore ten pomyleniec "uczy".
Ona: Kocham Cie!!! A Ty mnie tez?
On: Tak, Ciebie TEZ.
xD
Avatar użytkownikaMeph Mężczyzna
 
Posty: 1056
Dołączył(a): 06 gru 2005, 14:50
Droga życia: 4
Zodiak: Waga, Bawół

Post 02 mar 2008, 12:49

Jeśli chodzi o konfrontacje, to troche lipa, bo wiesz jak to potrafi być z "niedociupcianym" facecikiem jak sie napali na młodą dziewczynę.

Więc powtarzam prokuratura.... "od tego ona jest, od tego jest ona, od tego jest" :wink:
"Tempus edax rerum - Czas... pożeracz wszystkiego" Owidiusz
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
Avatar użytkownikaPax Mężczyzna
 
Imię: Kamil
Posty: 246
Dołączył(a): 24 sty 2008, 15:38
Lokalizacja: Planeta Ziemia
Droga życia: 4
Typ: Włóczęga (4w5)
Zodiak: Panna / Tygrys Ogień

Post 07 maja 2008, 08:47

Witam jestem kamil , mam 31 lat. Mam problem, a mianowicie duzy problem.
A więc dręczą mnie sny, których wyjasnić nie mogę, odbiegaja one od rzeczywistosci!
Lecz mimo tego jestem w stanie uwierzyć w nie, znaczy np. raz mi sie śniło, że widziałem moją żone z innym facetem gdy wracałem z pracy i co gorszę gdy się
obudziłem nie swiadomy tego,ze to tylko sen wstałem wkurzony i posądziłem moją
Żone, że mnie zdradza. O mało moje małżenstwo sie nie rozpadło:9, owszem moja żona stwierdziła,że mam problemy i muszę śięgnoć po pomoc jakiegos specjalisty:C.
Nie zgodziłem się bo byłem pewień, ze to prawda!!! i nikt w stanie nie był mnie przekonać,że to tylko sen , nierealny.... Maiłem 2 wyjścia : 1. rozwód... 2. iśc do specjalisty...
Wybrałem to 2, ponieważ chciałem ratowac małżenstwo:), bardzo kocham żone i nie chciałem jej stracic !!!@ iI bardzo sie cieszę, że zgodziałem się na spotkanie ,miałem robione badania i stwierdzono, ze choruje na chorobe genetyczną związana z psychika ,, , Teraz jestem pod stałą obserwacją mojego dr. :0 , Miewałem dużo takich snów, myśląc,ze tak sie dzieje naprawde , ale teraz juz ich nie mam. Poprostu była to moja głupia wyobrażnia .... i dziękuje zonie ,ze dała mi jeszcze jedną szanse. Mam nadzieje,ze kiedys pomoge komuś dzięki temu ,ze o tym napisałem :O.
[pozdrawiam]
kamilo Mężczyzna
 
Posty: 1
Dołączył(a): 07 maja 2008, 08:34

Post 08 maja 2008, 16:42

Ej, to chyba nie ten temat. Umita korzystać z forum?

Ta choroba psychiczna to bardzo prawdopodobne. Moja znajoma ma pewne zaburzenie, które nazwałbym raczej pozytywnym ;] ale tak samo jak ja widzi niektóre rzeczy inaczej i opowiadała mi że ma tak realistyczne sny, że nie potrafi odróżnić snu od jawy - "a może TO jest realistyczny sen, a TAMTO jawa?", czuje się nierealnie ;] więc z tego co widzę, takie rzeczy często się zdarzają przy zaburzeniach psychiki (ponoć epileptycy doświadczają nieświadomych oobe...) i trzeba się po prostu z tym pogodzić...

Powiedziałem jej "nawet jeśli, cytując ciebie samą, wydaje ci się że jesteś czyimś zmyśleniem, to bądź takim zmyśleniem że zadowolisz stworzyciela" czy coś takiego ;] Po prostu trzeba się zaakceptować, ja na przykład śpię ostatnio po 4h, ale wolę tak żyć i mówić "trudno" niż brać tabletki na zmulenie ;]
Bubeusz 18:36:27
tam gdzie jest zbiorowisko, tam ktoś musi kierować, a tam gdzie ktoś kieruje, tam nie ma Przebudzonych.

http://skxr.za.pl
http://www.lastfm.pl/user/SKX_Rapomedyk
http://odsiebie.com/pokaz/2008422---42d7.html
Avatar użytkownikaskexin Mężczyzna
SKX Rapomedyk
 
Imię: Michał
Posty: 453
Dołączył(a): 30 sty 2008, 19:46
Lokalizacja: Wałbrzych
Droga życia: 11
Typ: 4w5, wiem że to okropne
Zodiak: Ryby

Powrót do działu „Psychologia”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości