Witam !
Jestem nowy na forum, dlatego najpierw chciałbym wszystkich gorąco przywitać.
Teraz przejdę do problemu. Mianowicie mam problem z wybudzeniem się ze snu. Podczas snu wiem, że śnię, lecz nie mogę się z niego wybudzić. Dzisiaj miałem sen, w którym to po prostu się dusiłem, wiedziałem, że śnie, lecz nie mogłem sie obudzić. Próbowałem krzyknąć i zawołać siostrę, która to znajdowała się w drugim pokoju, lecz nie mogłem wydobyć z siebie głosu, sam szept, próbowałem też ruszyć ręką, udało mi się tylko lekko ruszyć palcami ręki.
W końcu jakoś udało mi się się obudzić. Wstałem, brakowało mi tlenu. Tak więc skutki tego snu były odzwierciedlone w rzeczywistości.
Dodam jeszcze, że ostatnio częściej się tak zdarza. Próbuję się obudzić, ale nie jestem w stanie tego dokonać.
Spotkał się ktoś z czymś podobnym ?
Jestem nowy na forum, dlatego najpierw chciałbym wszystkich gorąco przywitać.
Teraz przejdę do problemu. Mianowicie mam problem z wybudzeniem się ze snu. Podczas snu wiem, że śnię, lecz nie mogę się z niego wybudzić. Dzisiaj miałem sen, w którym to po prostu się dusiłem, wiedziałem, że śnie, lecz nie mogłem sie obudzić. Próbowałem krzyknąć i zawołać siostrę, która to znajdowała się w drugim pokoju, lecz nie mogłem wydobyć z siebie głosu, sam szept, próbowałem też ruszyć ręką, udało mi się tylko lekko ruszyć palcami ręki.
W końcu jakoś udało mi się się obudzić. Wstałem, brakowało mi tlenu. Tak więc skutki tego snu były odzwierciedlone w rzeczywistości.
Dodam jeszcze, że ostatnio częściej się tak zdarza. Próbuję się obudzić, ale nie jestem w stanie tego dokonać.
Spotkał się ktoś z czymś podobnym ?
- grego84
- Posty: 1
- Dołączył(a): 01 lis 2007, 03:16
Dwa razy też mi sie to zdarzyło....koszmar!
...obudziłam wystraszona po wielu próbach przerwania snu... poleciałam zaświecic światło,a reka mi przeszła przez ściane!!! Pomyslałam -cholera co jest?! i kapnełam sie,ze ja dalej śpie! Jejku ale sie namęczyłam,a dopadły mnie duchy i chciałam jak najszybciej przerwac ten sen!!! Wreszcie mi sie udało...uf ale ulga:)
...obudziłam wystraszona po wielu próbach przerwania snu... poleciałam zaświecic światło,a reka mi przeszła przez ściane!!! Pomyslałam -cholera co jest?! i kapnełam sie,ze ja dalej śpie! Jejku ale sie namęczyłam,a dopadły mnie duchy i chciałam jak najszybciej przerwac ten sen!!! Wreszcie mi sie udało...uf ale ulga:)
Do jednych szczęście się śmieje, do innych szczerzy zęby:)
- Sabrina
- Imię: Sabrina
- Posty: 8
- Dołączył(a): 01 lis 2007, 13:15
- Zodiak: Skorpion
Pewnie nie odkryłam Ameryki, ale wydaje mi się, że przyczyną niemożności rozbudzenia jest paraliż przysenny. Kiedy usypiamy, usypia również nasze ciało (chyba po to abyśmy nie zrobili sobie fizycznie krzywdy podczas snu). Chociaż nie jestem pewna. I kiedy nasza świadomość rozbudzi się pierwsza niż ciało, to tak może się właśnie dziać. A strach i panika (bądź co bądź uzasadniona) jeszcze bardziej mogą to potęgować
Kiedyś też często tak miałam i przyznaje, że to jest ...koszmar. Budziłam się w środku nocy i chciałam wstać, a tu niespodzianka nie mogłam się ruszyć. Towarzyszyło temu wrażenie opuszczania ciała. Nie opuściłam go jednak ponieważ z tym walczyłam. Byłam pewna, że nie śpię. Chociaż dzisiaj to już czasami sama nie wiem. Może po prostu tylko mi się śniło, że się obudziłam. To w każdym bądź razie zapoczątkowało moje późniejsze doznania OBE. Ale dopiero wtedy kiedy przełamałam strach i zaczęło mnie to ciekawić. Dzisiaj w sumie nie miewam takich paraliżów, abym nie mogła na zawołanie się obudzić. Nawet wręcz trudniejsze jest dla mnie czasami utrzymanie tego stanu po odzyskaniu świadomości.
Dlatego jeszcze raz podkreślam, najważniejsze jest chyba zachowanie spokoju (przecież to tylko sen ) Chociaż łatwo powiedzieć, trudniej zrobić. Tym bardziej jeżeli się dusicie, czy nawiedzają was duchy. Ale przełamanie strachu i spokój jest wstępem do fajnej przygody
Kiedyś też często tak miałam i przyznaje, że to jest ...koszmar. Budziłam się w środku nocy i chciałam wstać, a tu niespodzianka nie mogłam się ruszyć. Towarzyszyło temu wrażenie opuszczania ciała. Nie opuściłam go jednak ponieważ z tym walczyłam. Byłam pewna, że nie śpię. Chociaż dzisiaj to już czasami sama nie wiem. Może po prostu tylko mi się śniło, że się obudziłam. To w każdym bądź razie zapoczątkowało moje późniejsze doznania OBE. Ale dopiero wtedy kiedy przełamałam strach i zaczęło mnie to ciekawić. Dzisiaj w sumie nie miewam takich paraliżów, abym nie mogła na zawołanie się obudzić. Nawet wręcz trudniejsze jest dla mnie czasami utrzymanie tego stanu po odzyskaniu świadomości.
Dlatego jeszcze raz podkreślam, najważniejsze jest chyba zachowanie spokoju (przecież to tylko sen ) Chociaż łatwo powiedzieć, trudniej zrobić. Tym bardziej jeżeli się dusicie, czy nawiedzają was duchy. Ale przełamanie strachu i spokój jest wstępem do fajnej przygody
- ssilvia
- Posty: 377
- Dołączył(a): 29 maja 2007, 17:26
- Droga życia: 4
- Typ: TakaJednaJędzaMała
- Zodiak: Żarłacz Tygrysi
Nie wiem czy Ci ten sposób pomoże, u mnie się sprawdziło. W takim momencie należy sie skupić na jakiejś części ciala fizycznego na przyklad na palcu wskazujacym prawej reki i próbować nim poruszyć lub wyobrazac sobie ze nim poruszamy,nie chodzi o to czy nim poruszysz czy nie tylko o skupienie całej uwagi na nim odpowiednie skupienie i odwrócenie uwagi od tego co dzieje się we śnie powoduje powrot do ciala fizycznego
Po jakimś czasie gdy to opanujesz wystarczy krótkie skupienie na ciele fizycznym by do niego powrocic ,takze grego84 nie masz sie czym martwic,na pewno nic Ci nie grozi,kwestia skupienia i opanowania strachu
Pozdrawiam i witaj na forum
Po jakimś czasie gdy to opanujesz wystarczy krótkie skupienie na ciele fizycznym by do niego powrocic ,takze grego84 nie masz sie czym martwic,na pewno nic Ci nie grozi,kwestia skupienia i opanowania strachu
Pozdrawiam i witaj na forum
- Silas
- Posty: 50
- Dołączył(a): 15 lut 2007, 15:01
- Lokalizacja: ....
- Zodiak: Lew
Tak jak napisaa ssilvia nie ma powodów do paniki. Takie stany może wywoływac wzmożony stres. To nic strasznego wbrew pozorom. Przede wszystkim zachować spokój, albo odzyskaj spokój. Jak? Jesli jesteś wierząca, to nic trudnego - wystarczy skupić się na modlitwie - wówczas odzyskujesz spokój i rozbudzasz się. Jesli nie jesteś wierząca - to wskazówka Silasa jest najlepsza - skupienie się na części ciała pomaga - myślisz tylko o tym i żadne inne dziwne rzeczy nie przychodzą ci do głowy. Strach, panika -to najgorsza droga i całkiem niepotrzebna. Jesli nie chcesz się rozbudzać a wykorzystać ten stan do większej przygody, to wykorzystaj myśli na ekscytujace podróże poza ciałem. Życze powodzenia i...spokoju.
- Radunia
- Posty: 250
- Dołączył(a): 05 wrz 2007, 09:08
- Droga życia: 5
- Zodiak: Strzelec/Bawół
grego84 to nie jest stres a koncentrowanie na palcu też tu nie pomoże.
z tego, co piszesz, to mogę wywnioskować, że opuszczasz swoje fizyczne ciało.
tobie tylko się tak wydaje, że śpisz a w żeczywistości jesteś gdzie indziej.
moja rada jest taka.
jak się położysz, to powiedz w myślach kilka razy.
BĘDĘ SPAŁ SPOKOJNIE, NIC MNIE NIE BĘDZIE MĘCZYŁO PODCZAS SNU A RANO OBUDZĘ SIĘ WYSPANY I O WIELE ZDROWSZY.
gwarantuję, że to ci pomoże, sprawdzone przeze mnie. oczywiście, że nie musi pomóc za pierwszym razem, ale nie wykluczone.
z tego, co piszesz, to mogę wywnioskować, że opuszczasz swoje fizyczne ciało.
tobie tylko się tak wydaje, że śpisz a w żeczywistości jesteś gdzie indziej.
moja rada jest taka.
jak się położysz, to powiedz w myślach kilka razy.
BĘDĘ SPAŁ SPOKOJNIE, NIC MNIE NIE BĘDZIE MĘCZYŁO PODCZAS SNU A RANO OBUDZĘ SIĘ WYSPANY I O WIELE ZDROWSZY.
gwarantuję, że to ci pomoże, sprawdzone przeze mnie. oczywiście, że nie musi pomóc za pierwszym razem, ale nie wykluczone.
- jangabik
- Posty: 39
- Dołączył(a): 11 lis 2007, 01:26
Paraliż senny, czy tam przysenny. Spotykało mnie parę razy. Bardzo osobliwe przeżycie Próbujesz na siłę otworzyć oczy, a tu niic, nie ma lekko! Albo śni mi się jakiś typ spod ciemnej gwiazdy z nożem w ręce, zaraz podejdzie i mnie zaszlachtuje, a tu nawet krzyknąć, nawet się ruszyć nie idzie i tylko patrzę na niego przez zamknięte oczy w niemym przerażeniu, a on na mnie.
Jednak jakakolwiek próba poruszenia się była niemożliwa, a Wy tu piszecie o przechodzeniu przez ściany i oddzielaniu od ciała. Ja akurat podczas paraliżów czułem się baaardzo przywiązany do ciała
Polecam artykuł: http://www.paranormalium.pl/artykul.php?id=633
Polecam, co nie znaczy, że wierzę święcie w każde jego słowo :>
Jednak jakakolwiek próba poruszenia się była niemożliwa, a Wy tu piszecie o przechodzeniu przez ściany i oddzielaniu od ciała. Ja akurat podczas paraliżów czułem się baaardzo przywiązany do ciała
Polecam artykuł: http://www.paranormalium.pl/artykul.php?id=633
Polecam, co nie znaczy, że wierzę święcie w każde jego słowo :>
- Bubeusz
- Posty: 286
- Dołączył(a): 12 lis 2007, 15:11
Hey Wam jestem na tym forum nowa. Szukam czegos w internecie na temat wybudzania sie ze snu i tak tu trafilam. Od dobrych 8 lat z tym sie borykam, a od jakis 2 stal sie to moj powazny problem, tzn. gdy juz zasne nie jestem wstanie sie wybudzic sama, nie slysze budzika, nawet kogos gdy ktos mnie probuje obudzic i nie ma znaczenia ile spie. Czasami potrafie spac tak ponad 15, 17 godzin!!! trudno jest powiedziec co jest mnie wstanie wybudzic wtedy, to tak jak bym zapadla sie pod ziemie, albo gdzies do jakies studni i powoli jakby z pod ziemi zaczynaja dochodzic do mnie odglosy...to trwa bardzo dlugo. Nie pamietam snow, w sumie rzadko mi sie to zdarza. Probowalam juz wszystkiego...trzy budziki, ziola, budzenie przez kogos...rezultat marny..nie wiem nawet jakiego lekarza szukac? Moze ktos z was bylby wstanie mi pomoc?
- kima
- Imię: kima
- Posty: 1
- Dołączył(a): 16 lis 2007, 06:27
- Droga życia: 7
- Zodiak: strzelec
Cześć Kima
Po prostu śpisz twardo jak kamień. Oj chyba bardzo daleko wypuszczasz sie podczas tych snów
Teraz na poważnie. Może masz intensywne życie, zbyt dużo na głowie i Twój organizm tego potrzebuje. I nie chodzi mi o zmęczenie fizyczne, bo po 8 godzinach myślę, że jesteśmy w stanie zregenerować nasze ciało. Tylko o zmęczenie "umysłowe". Zbyt dużo nauki, napięć, stresów. Zbyt dużo "ważnych" spraw, natłoku myśli a mało wyciszenia wewnętrznego. Twoja świadomość może się na dobre wyłączać , abyś przynajmniej w nocy nie musiała się z tym borykać. Może to być ucieczka przed kolejną bieganiną dnia. Po co wstawać kiedy w łóżeczku jest tak cieplutko, przyjemnie i bezpiecznie . Myślę, że każdy na forum chociaż raz w życiu miał tak, że musiał coś odespać i mógł spać non stop nawet przez 24h, tak że młotem pneumatycznym by go nie dobudzili . Tylko jeżeli masz tak często, to rzeczywiście jest to kłopotliwe.
Rady?. Trudno cos radzić
1. Jeżeli bym się zdecydowała pójśc do lekarza to zaczęłabym po prostu od lekarza pierwszego kontaktu.
2. Zwróć uwagę na swój tryb życia. Godziny snu są ważne. Polecałabym wczesne kładzenie się spać.
3. Może jakieś afirmacje by pomogły typu... obudzę się o tej i o tej, będę pamiętała swoje sny, wstanę wypoczęta, zadowolona, pełna energii... jak radził na forum Jangabik
Pozdrawiam
[dodano 17 11 2007]
Tu bym polemizowała. Opieram to na własnych przeżyciach a nie na tym co przeczytałam w książkach. Tylko panika powoduje że się wtedy miotamy. Chcemy wstać, ale nie mamy wpływu na ciało będąc "po za". Niejednokrotnie u mnie to przypominało wręcz jakąś walkę. I tak jak napisał Silas skupienie się na palcu powinno pomóc. I palec jest tu tylko przykładem, chodzi o skupienie uwagi myslami na własnym ciele, na tym że w danej chwili leżymy sobie przecież w łóżeczku. Powinno nas sciagnac do ciala i kiedy juz zaparkujemy to odzyskujemy władze nad ciałem. I przede wszystkim spokój i jeszcze raz spokój. Dzisiaj kiedy jestem w takim stanie na pograniczu jawy i snu, to po pokoju mogą sobie latać rózne stwory i nie robi to już na mnie żadnego wrażenia. I sama decyduje czy chce OBE czy chce wstać. Wiadomo co wybieram , w końcu nie zdarza się to codziennie :/. No może nie zawsze decyduję, bo czasami wychodzę i mnie ściąga z powrotem i tak kilka razy aż się rozbudzę na dobre. Mało energii ?
Grego jeżeli wogóle nie chcesz takich przeżyć to rady Jangabika powinny pomóc. Ale jeżeli znowu będziesz w takiej sytuacji to spróbuj zrobic to o czym tutaj pisalismy. Pomoże... nie pomoże, ale na pewno nie zaszkodzi.
Po prostu śpisz twardo jak kamień. Oj chyba bardzo daleko wypuszczasz sie podczas tych snów
Teraz na poważnie. Może masz intensywne życie, zbyt dużo na głowie i Twój organizm tego potrzebuje. I nie chodzi mi o zmęczenie fizyczne, bo po 8 godzinach myślę, że jesteśmy w stanie zregenerować nasze ciało. Tylko o zmęczenie "umysłowe". Zbyt dużo nauki, napięć, stresów. Zbyt dużo "ważnych" spraw, natłoku myśli a mało wyciszenia wewnętrznego. Twoja świadomość może się na dobre wyłączać , abyś przynajmniej w nocy nie musiała się z tym borykać. Może to być ucieczka przed kolejną bieganiną dnia. Po co wstawać kiedy w łóżeczku jest tak cieplutko, przyjemnie i bezpiecznie . Myślę, że każdy na forum chociaż raz w życiu miał tak, że musiał coś odespać i mógł spać non stop nawet przez 24h, tak że młotem pneumatycznym by go nie dobudzili . Tylko jeżeli masz tak często, to rzeczywiście jest to kłopotliwe.
Rady?. Trudno cos radzić
1. Jeżeli bym się zdecydowała pójśc do lekarza to zaczęłabym po prostu od lekarza pierwszego kontaktu.
2. Zwróć uwagę na swój tryb życia. Godziny snu są ważne. Polecałabym wczesne kładzenie się spać.
3. Może jakieś afirmacje by pomogły typu... obudzę się o tej i o tej, będę pamiętała swoje sny, wstanę wypoczęta, zadowolona, pełna energii... jak radził na forum Jangabik
Pozdrawiam
[dodano 17 11 2007]
Jangabik napisał(a): grego84 to nie stres a koncentrowanie na palcu też tu nie pomoże
Tu bym polemizowała. Opieram to na własnych przeżyciach a nie na tym co przeczytałam w książkach. Tylko panika powoduje że się wtedy miotamy. Chcemy wstać, ale nie mamy wpływu na ciało będąc "po za". Niejednokrotnie u mnie to przypominało wręcz jakąś walkę. I tak jak napisał Silas skupienie się na palcu powinno pomóc. I palec jest tu tylko przykładem, chodzi o skupienie uwagi myslami na własnym ciele, na tym że w danej chwili leżymy sobie przecież w łóżeczku. Powinno nas sciagnac do ciala i kiedy juz zaparkujemy to odzyskujemy władze nad ciałem. I przede wszystkim spokój i jeszcze raz spokój. Dzisiaj kiedy jestem w takim stanie na pograniczu jawy i snu, to po pokoju mogą sobie latać rózne stwory i nie robi to już na mnie żadnego wrażenia. I sama decyduje czy chce OBE czy chce wstać. Wiadomo co wybieram , w końcu nie zdarza się to codziennie :/. No może nie zawsze decyduję, bo czasami wychodzę i mnie ściąga z powrotem i tak kilka razy aż się rozbudzę na dobre. Mało energii ?
Grego jeżeli wogóle nie chcesz takich przeżyć to rady Jangabika powinny pomóc. Ale jeżeli znowu będziesz w takiej sytuacji to spróbuj zrobic to o czym tutaj pisalismy. Pomoże... nie pomoże, ale na pewno nie zaszkodzi.
- ssilvia
- Posty: 377
- Dołączył(a): 29 maja 2007, 17:26
- Droga życia: 4
- Typ: TakaJednaJędzaMała
- Zodiak: Żarłacz Tygrysi
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości