Psychologia, działanie mózgu.

Sprzeczne sygnały

Post 16 sie 2007, 09:56

Hej wszystkim
Mam kolegę . Znamy się parę lat, aczkolwiek nie mieliśmy ze sobą jakiegoś większego kontaktu ,na początku liceum trochę rozmawialiśmy , pózniej pozostało na etapie "cześć". Teraz studiujemy w jednym budynku , na jednym wydziale ,ale innych kierunkach . W czerwcu wziął nr gg od naszego wspólnego kolegi i się do mnie odezwał . Chciał , bym mu pomogła coś po niemiecku napisać, bo potrzebował . Napisałam . Póżniej zaczął się odzywać na gg...zaczęliśmy rozmawiać i zaskoczona musiałam stwierdzić ,że rozmawia nam się bardzo dobrze . Myślałam ,że to chwilowe hehe , póżniej natomiast wymyślił sobie, że możemy się wzajemnie języków uczyć ( bo oboje studiujemy filologie ,ale rózne filologie ) . Zgodziłam się . Pomyślałam sobie ,że to zabawny pomysł , chciałam zobaczyć, czy nam wyjdzie ta wspólna nauka Jak się okazało , było miło ,zaczęliśmy się razem uczyć . Zaczęłam się uzależniać od jego towarzystwa...czułam się dobrze przy nim , chciałabym , byśmy się zaczęli spotykać "prywatnie". Zaproponowałam mu siatkówkę - odpowiedział ,że nie umie grać , myślałam ,że moglibyśmy razem pobiegać - też nie chciał ...Myślałam ,że już wszystko stracone . Zresztą na nasze "lekcje " spotykaliśmy się na mieście , bo wstydził się do mnie do domu przyjechać Pózniej zaczął na gg mi komplementy prawić i nagle tak z zaskoczenia spytał , czy mu ufam...ale to nie było nawiązaniem do żadnego innego zdania, tak zmienił temat po prostu...czy zwykłą koleżankę pyta się o take rzeczy i prawi się jej komplementy ?? Póżniej się rozchorowałam . Nagle powiedział ,że przyjedzie mnie odiwedzić i dodał ,że nie będziemy mieć lekcji , tylko porozmawiamy . Przyjechał do mnie do domu...byłam zaskoczona, że przyjechał...bo przecież wcześniej nie chciał ,a tym razem sam zaproponował . Było świetnie , ciągle rozmawialiśmy Jak dojechał do domu, to jeszcze na gg rozmawialiśmy. Od poniedziałku zaczął pracę...i codziennie po pracy jak wchodzi na gg, to rozmawiamy...wczoraj zaproponował kolejną lekcję . Chciałam ,by poszedł ze mną dzisiaj do kościoła przed tą naszą lekcją , to powiedział ,że pójdzie u siebie w miejscowości
Mi tymczasem bardzo zaczęło na nim zależeć...powiedziałam mu kiedyś ,że mi zależy na kimś innym...chciałam sprawdzić jego reakcję...to mi zaczął doradzać ,że mam coś zrobić, że facetom trzeba pomóc w inicjatywie :P Tymczasem mi zależy teraz na nim , a nie na kimś innym...wiem, że on myśli inaczej . Chociaż daję mu aluzje , proponowalam spotkania , dawałam do zrozumienia, że mi zależy i nic Nie wiem, czy on tego nie widzi , czy widzi ,ale mu się nie podobam, dlatego to ignoruje...
Np. kiedyś mi opowiadał o swojej koleżance do której chce jechać ,a ja się spytałam ,czy fajna ta koleżanka , on odpowiada, ze tak, a ja na to ,czy bardzo fajna ,a on na to ,że ma chłoipaka i czy wystarczy już czy ma się dalej mi tłumaczyć co o tym myślicie ?
Nie wiem, jak go określić ,by było Wam łatwiej tą całą sytuację zintepretować . Myślę , że jest nie jest bardzo nieśmiały, z kolei też nie jest "odważny w mowie " np. jakiś komplement to szybciej powie na gg niż na żywo . A z kolei ja jestem czasami zbyt śmiała, a czasami bardzo nieśmiała mam takie stany haha
Bardzo mi na nim zależy, ale chyba nie mam szans ,prawda ? Nie mam pomysłu już co robić...chciałabym żebyście Wy ocenili tą całą sytuację i doradzili mi ,co mogłabym zrobić .
Dziękuję ,że chciało Wam się czytać tego posta
p.s. acha, jeszcze mi się przypomniało ,że kiedyś mi powiedział ,że dziwi się ,że ja z nim w ogóle rozmawiam...dziwne, prawda ?
p.s.p.s. acha zapomniałam jeszcze dodac wystraszył mnie, że wyjedzie i już nie wróci i wtedy gdy prawie bym się rozpłakała, poczułam dopiero jak mi na nim zależy...zaczęłam go prosić by został a on na to , dlaczego mi tak zależy to wymyśliłam " a kto będzie moim nauczycielem ? " a pozniej na gg powiedział mi jeszcze, ze znajdę sobie lepszego ,a ja mu odpowiadam ,że nie chcę innego i na gg już mówił ,że może jednak nie wyjedzie ,że jednak zostanie
p.s.p.s.p.s. kiedyś dałam mu aniołka na szczęście po jego niezdanym egzaminie , a on osytatnio mi mówi " Wiesz ? tak patrzę na aniołka, któreg od Ciebie dostałem i mi o Tobie przypomina "
A tak w ogóle to się zastanawiam jak to jest ,że człowiek się zakochuje bez odwzajemnienia ,bo widzę ,że moje uczucie nie zostanie odwzajemnione :|
myszka87 Kobieta
 
Posty: 1
Dołączył(a): 16 sie 2007, 09:52

Post 16 sie 2007, 14:18

hmmm ...
wszystko to troche zagmatwane jest ... boisz sie z nim szczerze porozmawiac o waszej relacji ?
Bo tzn czytanie miedzy wierszami w tym przypadku nie wychodzi ...
Troche mi ten facet przypomina takiego jednego .... mi to sie kojarzy z takim malym sprawdzaniem CIebie i tego czy Tobie zalezy , ale jakos nie widze ,żeby on dawal Ci odczuc ,że jemu tez zalezy na Tobie ...... prosze o jakies konkretne sytuacje , w ktorych czulas ze cos czuje wiecej do CIebie
Pozdrawiam
Soyons indolents
sans effets de style
et sans mobile apparent
ne bougeons plus d'un cil
Avatar użytkownikaGugu Kobieta
....polatać ....
 
Posty: 4
Dołączył(a): 15 sie 2007, 19:17
Lokalizacja: piaskownica :)
Droga życia: 8
Typ: 4w5 - "Włóczęga"
Zodiak: byk

Post 16 sie 2007, 14:33

Myszko, proponowalbym rozmowe ktora by wszystko wyjasnila. Sam przez "falszywe sygnaly" brnalem w podobnej znajomosci bez happy end'u (a im dluzej tym bardziej pozniej boli i trudniej sie pozbierac).
Ona: Kocham Cie!!! A Ty mnie tez?
On: Tak, Ciebie TEZ.
xD
Avatar użytkownikaMeph Mężczyzna
 
Posty: 1056
Dołączył(a): 06 gru 2005, 14:50
Droga życia: 4
Zodiak: Waga, Bawół

Post 16 sie 2007, 16:39

Witaj

Meph napisał(a):Myszko, proponowalbym rozmowe ktora by wszystko wyjasnila.


Nie wiem czy to jest najlepszy pomysł. wydaje mi się, że taka rozmowa, wbrew pozorom, jest trudna

Wiesz, tak odnośnie tych sprzecznych sygnałów...
mam niewielkie doświadczenie jeśli chodzi o sprawy damsko-męskie, ale kiedyś miałam podobną, a właściwie odwrotną sytuację. Tzn. sama wysyłałam pewnej osobie takie sprzeczne sygnały. Chyba mi na niej zależało, ale paradoksalnie, za wszelką cenę starałam się pokazać, że mi nie zależy, do tego stopnia, że udawałam, że jej nie zauważam. I przesadziłam z tą obojętnością... ;) I myślę, że wiele osób ma taki "mechanizm postępowania". Zastanów się nad tym... może ten kolega w bardzo subtelny sposób daje Ci do zrozumienia, że mu na Tobie zależy, a Ty po prostu tego nie zauważasz i wydaje Ci się, że mu nie zależy... weź pod uwagę, że nie wszyscy są śmiali i bezpośredni i potrafią otwarcie okazywać swoje uczucia.

ale chyba nie mam szans ,prawda ?


e tam, nie musisz od razu spisywać "was" na straty ;)

A poza tym, myślę, że może też być tak, że on czuje się przytłoczony Twoim "dawaniem mu do zrozumienia, że Ci zależy"... Może daj mu odetchnąć, zastanowić się nad sytuacją... nic na siłę ;)

Jeśli masz odwagę, to możesz, tak jak Ci radził Meph, z nim o tym porozmawiać... ja jednak jestem zwolennikiem "czekania na rozwój sytuacji" :P Ale wybór należy do Ciebie
Avatar użytkownikacleanthe Kobieta
 
Imię: Ania
Posty: 18
Dołączył(a): 03 sie 2006, 16:12
Lokalizacja: Wrocław
Droga życia: 3
Typ: 5w4
Zodiak: rak

Post 16 sie 2007, 22:02

bardzo nie lubię takich sytuacji. Człowiek nie wie na czym stoi. Proponuję, tak jak Meph, porozmawiać. ustalić wszystko, wyjaśnić. bo widzę, że on ma pełno tajemnic.
"We're jamming
I wanna jam it with you,
We're jamming, jamming
And I hope you like jamming too"
Avatar użytkownikamorphia Kobieta
biszkopt
 
Posty: 664
Dołączył(a): 08 cze 2005, 16:41
Lokalizacja: Radom/Kraków
Droga życia: 4
Typ: 4w5
Zodiak: baran

Powrót do działu „Psychologia”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości

cron