Poza granicami - luźne dyskusje na wszystkie sprawy niezwiązane z Przebudzeniem.

Zespół/Kapela :]

Post 14 sty 2009, 11:27

Pomyślałam sobie, że nie zaszkodzi napisać, i mam ogromną nadzieję, że akurat komuś na tym forum spodoba się ów pomysł. Zresztą, po prostu coś mi mówi, że mam to tu zamieścić;]
Sprawa ma się następująco. Studiuję na pierwszym roku Akademii Muzycznej fortepian klasyczny, ale troszkę próbuję improwizacji jazzowej (od niedawna, więc nie mam wprawy jeszcze, ale spoko, widzę postępy :P). Chciałabym zebrać parę osób aby wspólnie muzykować. Moją szczególną pasją jest muzyka etniczna i ludowa oraz inspirowana nią (różne folkmetale, folk-krocki, elektrofolki itp.). Chciałabym wyjść od czegoś takiego i eksperymentować i tworzyć, sięgać do tego co stare i tego co nowe. Właściwie nie jest to forum ani trochę muzyczne, ale za to wydaje mi się, że łatwiej tutaj o podobnie myślących czy czujących ludzi. A to dość istotne dla mnie. Czasem piszę jakieś dziwne teksty, które potem wydają mi się nie moje:] ale mam problem z formą, bo przeważnie bywają za długie na piosenki, lub za mało rytmiczne. Jeśli znajdzie się ktoś zainteresowany to napiszcie na priva lub gadu (tylko rzadko bywam, ale przeczytam i odpowiem w wolnej chwili). Szczególnie mi zależy, żeby grać dla samej radości grania, poźniej dla ludzi, którym radość sprawiało by słuchanie. I tyle, nie mam żadnych zajawek na jakiekolwiek 'kariery' :>
Orientacyjnie mogłoby to być coś pod klimat:
-Kapeli Ze Wsi Warszawa, Orkiestry św. Mikołaja, Żywiołaka, Volkolaka, Silent Stream of Godless Elegy, Arkony, Drewa, Otyga, poezji śpiewanej... słucham jeszcze baaardzo sporo podejrzewam mniej jeszcze znanych zespołów, ale żadna z tych grup nie jest konkretnym wzorem. Raczej pasowałaby fuzja tego wszystkiego.
Acha, i niestety lokalizacja ograniczona raczej do Krakowa. Czasem bywam w Jaworznie, ale zbyt chyba rzadko na regularne granie. A jak ktoś jest z innego miasta i ma podobne zainteresowania to chętnie pogadam i czegoś się dowiem ciekawego:) pozdrawiam serdecznie!!
T.
Avatar użytkownikaOkruszka Kobieta
 
Imię: Tatiana
Posty: 13
Dołączył(a): 01 sty 2009, 19:01
Droga życia: 7
Zodiak: byk/wąż

Post 16 sty 2009, 22:26

Hehhee ja mógłbym podrzucić rap wokal pod jazzowe nuty :D Super pomysł ale pewnie nikogo nie znajdziesz bo to nie takie forum :) Powodzenia
Anonim
 

Post 17 sty 2009, 03:25

A moze by tak stworzyc zespol forumowy ale muzyki ktora moznaby tworzyc dogadujac sie przez internet :D
Mam tu na mysli cos podobnego jak robi zespol Shpongle, w zasadzie slow nei za wiele ale muzyka genialna :D polaczenie muzyki elektronicznej z etniczna, np jakies szamanskie bebny zmixowane z roznymi elektronicznymi dzwiekami. Jak sie zamknie oczy, zalozy lepsze sluchaweczki... no bajecznie mozna odleciec :D A jescze jak dodamy jakies dudnienia roznicowe... :D
Ona: Kocham Cie!!! A Ty mnie tez?
On: Tak, Ciebie TEZ.
xD
Avatar użytkownikaMeph Mężczyzna
 
Posty: 1056
Dołączył(a): 06 gru 2005, 14:50
Droga życia: 4
Zodiak: Waga, Bawół

Post 17 sty 2009, 15:54

Idea wydaje mi się bardzo ciekawa. Może niekoniecznie musiałoby to skończyć się dawaniem koncertów w klubach, na dużych scenach, tv, aby ostatecznie wylądować w CH ale tworzenie dla rozwijania swej kreatywności i inspiracji jest jak najbardziej pozytywne. A propos tego, o czym pisze Meph - mam kumpla, który w podobny sposób realizuje swe muzyczne projekty: komponuje muzę i nagrywa ją, a następnie posyła do kolesia, który dogrywa wokal. Od kilku lat pracują razem a jeszcze się na oczy nie widzieli :D - wszystko idzie przez net, więc odległość nie jest już tak wielkim ograniczeniem.
Mam wrażenie jednak, że nie do końca o to chodziło Okruszce, prawda ;)?
...all these words I don't just say...
Avatar użytkownikaleaozinho Mężczyzna
 
Posty: 892
Dołączył(a): 28 lip 2006, 15:37
Lokalizacja: Ciapuły Dolne
Droga życia: 1

Post 18 sty 2009, 12:34

Fajny ten Shpongle :D
Tak, w sumie trochę inaczej to widziałam, ale możnaby spróbować z tym zespołem forumowym :wink:

leaozinho napisał(a): tworzenie dla rozwijania swej kreatywności i inspiracji jest jak najbardziej pozytywne.

Dokładnie to miałam na myśli. Kurcze, trochę nawiedzona jestem ostatnio przez Anthonego i kiedy czytałam „Przebudzenie” po raz pierwszy utkwił mi w pamięci silnie ten fragment:
Współzawodnictwo. Muszą zwyciężyć, muszą być doskonali. Przytacza też piękną historyjkę, która jest prawdziwa, choć może być traktowana jako doskonała metafora. Było w Ameryce takie małe miasteczko, którego mieszkańcy zbierali się wieczorem, aby sobie pomuzykować. Mieli saksofonistę, perkusistę i skrzypka. Byli to ludzie w starszym wieku. Gromadzili się wspólnie dla towarzystwa i czystej radości muzykowania, choć w tej materii nie byli specjalnie dobrzy. Cieszyli się wspólnie spędzonym czasem, aż do momentu gdy postanowili wybrać nowego dyrygenta, pełnego ambicji i energii. Nowy dyrygent powiedział im:
– Słuchajcie, musimy przygotować koncert dla miasta.
Stopniowo pozbywał się osób, które grały gorzej, wynajął zawodowych muzyków, którzy zastąpili starych. Stworzył orkiestrę z prawdziwego zdarzenia, a nazwiska wszystkich muzyków umieszczono w miejscowej gazecie.
Czyż to nie cudowne znaleźć się w gazecie? Postanowili więc przenieść się do innego miasta i tam grać. Ale niektórzy ze starych członków orkiestry ze łzami w oczach mówili:
– Jakże wspaniale było dawnej, kiedy graliśmy źle, ale z radością.
W ich życie wkradło się okrucieństwo, ale nikt go nie rozpoznał. Widzicie, jakimi lunatykami są ludzie!



Ponieważ spaczona jestem (lub byłam) przez system edukacji w szkole muzycznej najpierw wydała mi się dziwna ta przypowieść. Niby ok, granie dla przyjemności, fajna idea, ale gość nie zdaje sobie sprawy z 'rzeczywistości' (:-s ) jaka to przedewszystkim ciężka praca, godziny ćwicznia, aby być jak najlepszym, dostać cela, wyprzedzić wszystkich kolegów z klasy itp. Naprawdę tak myślałam. Tak mi zawsze powtarzano. I zero szczerego czerpania radości z muzyki. Oczywiście, gdyby mi wtedy ktoś powiedział, zrobiłabym wielkie oczy i z przekonaniem zaprzeczyła "Ależ oczywiście, sprawia mi to ogromną satysfakcję". Ale czy na pewno? Podświadomie czułam, że nie.

Teraz wiem, że super jest wspólnie grać dla czystej przyjemności, inspiracji, i rozwijania siebie przez wspólne muzykowanie. Nie chodzi o nagrywanie czegoś(chociaż to też jest miłą rzeczą, gdy ktoś słucha naszej muzyki i podoba mu się to co robimy), ale mam wrażenie, że na jakimś poziomie duchowym (za bardzo nie potrafię tego sprecyzować) wspólne granie niesie w sobie niewyobrażalnie wielką energię poprzez swoje atrybuty jakimi jest wymiana i współdziałanie, piękno dźwięków, sama kreacja muzyki. To ma wiele wspólnego z naturą Źródła czy Boga, jak kto tam sobie wierzy i nazywa.
Ja to widzię trochę tak jak u przed wiekami, a na wsiach na wschodzie Polski jeszcze przed wojną, gdy ludzie spotykali by bawić się i obcować z żywą muzyką, często improwizowaną i niezwykle… hmm… ja bym to nazwała „czystą”, płynąca prosto z serca. Nie wiem dlaczego brakuje mi tego. Może faktycznie w poprzednim wcieleniu byłam z czymś takim związana? :]

Ja tylko rzuciłam propozycę. Może za jakiś czas zarejestruje się ktoś, kto akurat ma podobne rozkminy;] albo ktoś będzie gdzieś w okolicy :]. Sama nie wiem, tak napisałam bo przyszło mi do głowy :wink: I sorki za przydługawy post, ale bardzo mnie rusza ta kwestia, chyba zboczenie zawodowe O:) 8)
"Z przezatłoku wypruwam kolorowe nitki, one lśnią lekko w słońca promieniach"
Avatar użytkownikaOkruszka Kobieta
 
Imię: Tatiana
Posty: 13
Dołączył(a): 01 sty 2009, 19:01
Droga życia: 7
Zodiak: byk/wąż

Post 18 sty 2009, 15:22

Propos tych przyjemnosci z grania, czerpania radosci.

Oczywiscie ze fajnie robic cos dla wlasnej przyjemnosci, gorzej gdy nagle wlasnie chodzi o wplecenie ich do celow komercyjnych, wtedy wszystko moze odpychac. To co sprawialo radosc z tworzenia robi sie zwykla praca...

Mam swoje pewne cele ktore chce zrealizowac, tak dla siebie. Przyszedl czas praktyk zawodowych w ktorych po czesci moglem je zastosowac. Okazalo sie ze komercja odebrala mi cala radosc z realizacji. Nawet nie chce mi sie juz za to zabierac... Stwierdzilem ze moze warto zalatwic sobie jakas prace ktora mnie nie bedzie calkowicie absorbowala, w zasadzie konczac dzien pracy zamykam za soba drzwi do niej i juz mnie ona nie interesuje (tylko obawiam sie ze za taka prace za duzo nei zarobie ;) ), a po godzinach moglbym sie oddawac temu co mi sprawia przyjemnosc. Wlasnie dla samej radosci tworzenia a nie dla komercji ktora nie zawsze moze sie podobac mi samemu ale jest wymuszana przez innych, dla 'spolecznego uslugowo-towarowego POPu'... Oczywiscie fajnie gdyby innym sie tez to podobalo :D ale robic to dla przyjemnosci a nie z obowiazku i komercji.
Ona: Kocham Cie!!! A Ty mnie tez?
On: Tak, Ciebie TEZ.
xD
Avatar użytkownikaMeph Mężczyzna
 
Posty: 1056
Dołączył(a): 06 gru 2005, 14:50
Droga życia: 4
Zodiak: Waga, Bawół

Post 18 sty 2009, 16:22

Niektórym udaje sie połaczyć swoje pasje ,zamiłowania z pracą zawodową : ) Albo inaczej to co im sprawia przyjemność ,staje się również źródłem utrzymania. Masz racje może to odebrać część radości z tworzenia, bo niejednokrotnie tak jak pisałeś, trzeba się nagiąć do innych, szczególnie jeżeli chcemy mieć z tego jakieś profity. Ale jeżeli jesteśmy dobrzy w tym co robimy, to z czasem to my możemy stawiać warunki ;)
Meph napisał(a): Stwierdzilem ze moze warto zalatwic sobie jakas prace ktora mnie nie bedzie calkowicie absorbowala, w zasadzie konczac dzien pracy zamykam za soba drzwi do niej i juz mnie ona nie interesuje (tylko obawiam sie ze za taka prace za duzo nei zarobie ), a po godzinach moglbym sie oddawac temu co mi sprawia przyjemnosc.

Myślę, że większość ludzi tak żyje (łącznie ze mną :P) nie wierząc, że można coś zmienić. Na dłuższą metę jest to jednak męczące i nie da się tak całkowicie - jak piszesz - odciąć od bieżącej pracy. Jeżeli praca nie sprawia nam przyjemności i dołożymy do tego niskie zarobki, to po godzinach może nam już nie starczyć sił i chęci na nasze pasje

Trochę off top nam się zrobił :P

Ja do kapeli forumowej się nie dołączę bo mi słonik na uszko nadepnął ;) ale czekam z niecierpliwością na Waszą twórczość :)
"Twoja największa siła polega na swobodzie wyboru. Dlatego wybierz szczęście, zdrowie, wszelkie dobro, piękno, mądrość prawdę i miłość." ;)
Avatar użytkownikassilvia Kobieta
 
Posty: 377
Dołączył(a): 29 maja 2007, 17:26
Droga życia: 4
Typ: TakaJednaJędzaMała
Zodiak: Żarłacz Tygrysi

Post 01 kwi 2009, 15:12

Masz w podpisie ;p
Bubeusz 18:36:27
tam gdzie jest zbiorowisko, tam ktoś musi kierować, a tam gdzie ktoś kieruje, tam nie ma Przebudzonych.

http://skxr.za.pl
http://www.lastfm.pl/user/SKX_Rapomedyk
http://odsiebie.com/pokaz/2008422---42d7.html
Avatar użytkownikaskexin Mężczyzna
SKX Rapomedyk
 
Imię: Michał
Posty: 453
Dołączył(a): 30 sty 2008, 19:46
Lokalizacja: Wałbrzych
Droga życia: 11
Typ: 4w5, wiem że to okropne
Zodiak: Ryby

Powrót do działu „Podwórko”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości