Poza granicami - luźne dyskusje na wszystkie sprawy niezwiązane z Przebudzeniem.
JEDEN Z NAJWIĘKSZYCH BŁĘDÓW - ILUZJI EKONOMII

Mianowicie ILUZJA że produkcja ludzka jest "korzystniejsza dla społeczeństwa" niż produkcja poprzez maszyny.

Czasem gdy ktoś nie zna odpowiedzi w sercu skacząc między teoriami na bazie logiki iluzji niższego umysłu można wybrać tą złą teorie wierząc że zadziała.

JEDNAK DO WSZYSTKICH KRZYCZE PRODUKCJA LUDZKA TO JEST NIŻSZY POZIOM DAJĄCY OGROMNIE MNIEJ OBFITOŚCI I DOBROBYTU DLA WSZYSTKICH LUDZI.

Popełnianie tego błędu wynika z myślenia "że stracę pracę" , "że wzrośnie bezrobocie" .
A niech sobie wzrasta ALE produkty będą przy dzisiejszej technologii na start z 30x tańsze a potem w ciągu roku może i 100x.

ZASTĘPOWANIE PRACY LUDZKIEJ PRACĄ MASZYN WYCHODZI LUDZIOM NA DOBRE



No bo jeśli w fabryce nie musi już pracować 10tysięcy ludzi ale 10 do obsługi tych maszyn które produkuja za ludzi to już nie musimy opłacać pensji tym 10tysiącom ale płacimy pensje 10ciu i koszty pracy tych maszyn KTÓRE SĄ (NAWET DZISIAJ GDY UZYWAJĄ ENERGII ELEKTRYCZNEJ!!!) NIEWYOBRAŻALNIE MNIEJSZE. W sumie koszt produkcji jest NIE 2 razy albo nie 10 razy niższy ale to idzie nawet w setki przy tak dużych fabrykach.



UDERZ W STÓŁ A NOŻYCE SIE ODEZWĄ .To wszystko jest ze sobą powiązane .Na siłe zatrudniaj 100 tyle ludzi do pracy niż możesz a produkt będzie 80xdroższy(a nie 100 bo koszty pracy maszyn) niż mógłby gdybyś tego nie robił .


OK KTOŚ POWIE TEORIA . TO SĄ FAKTY.
Chyba nikt nie zakwestionuje że posiadamy potezną technologie? Nikt.
Chyba nikt nie zaprzeczy że ludzie biorą wypłaty ? Nikt.
Chyba nikt nie zakwestionuje że lwią główną największą częścią w większości dużych fabryk jest opłacenie ludzi i ich pracy? Nikt
.W różnych fabrykach proporcje sa różne ale stawiałbym że to ponad 95%.


Więc ok jeśli więc ktoś uważa to za "niepewną teorie" PRZYJRZYJMY SIĘ WIĘC PRAKTYCE ŻYCIOWEJ KTÓRA DAJE NIEZAPRZECZALNĄ ODPOWIEDŹ.

1---W krajach socjalistycznych komunistycznych gdzie produkcja opierała sie czy opiera na masowej sile roboczej A MNIEJ na rozwoju technologii w tej produkcji zmniejszającej zatrudnienie ZAWSZE LUDZIOM ŻYŁO SIE O WIELE GORZEJ .

2---A w KRAJACH DEMOKRATYCZNYCH KAPITALISTYCZNYCH(mniej czy bardziej) które w wyniku RYWALIZACJI KONKURENCJI MUSIAŁY SIE ROZWIJAĆ I BY OBNIŻYĆ CENE ZBIJAĆ KOSZTY PRODUKCJI INWESTOWAŁY W MECHANIZACJE (dzięki czemu produkty były TAŃSZE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!) ZAWSZE LUZDIOM ŻYŁO SIE LEPIEJ NIŻ W 1SZYM MODELU

Dzisiaj ktoś powie wyjątkiem są Chiny i w miare nienajgorzej przędą.
CZEMU? BO KRADNĄ TECHNOLOGIE I STOSUJĄ JĄ U SIEBIE.Nie ma tam szacunku dla własności intelektualnej i wiele rzeczy kopiują(zwłaszcza że firmy przenosząc tam fabryki dały im piękną ściągawke ale to inny temat).Więc polepsza im sie bo idą w tym samym technologicznym kierunku.Inna sprawa że to nie powstało zawsze z ich rozwoju i modelu ale daje korzyści ich ekonomii.

Wystarczy spojrzeć na przykłady światowe.One dają dowód.

(i nie mówie tu żekapitalizm jest najwyższym poziomem ekonomii albo że dzisiejszy kapitalizm jest na najwyższym poziomie na jakim mógłby być ale tylko mówie że jest on na wyższym poziomie niż model masowej siły roboczej)

WIĘC TA MECHANIZACJĘ KTÓRA W PEWNYM STOPNIU ZOSTAŁA ZROBIONA WYKONANA MOŻNA zrobić z miejsca 10-100x mocniej a potem jeszcze wzmocnić ten proces.

NIE UTRZYMUJMY NA SIŁE PRODUKCJI LUDZKIEJ GDYŻ WSZYSCY NA TYM TRACIMY!!
Kto ma ochote płacić w sklepie 100x wiecej niż mógłbym bo na siłe sie utrzymuje zbędną ludzką siłe roboczą?

A nawet jak ktos straci prace i dostanie zasiłek na pół pensji to ŻYĆ MU SIE BĘDZIE LEPIEJ bo wszystko będzie 10czy100tańsze...
Ale i ten problem da sie rozwiazać ale to już inny temat. Znikneli dorożkarze szewcy i jakoś już posiadanie dobrych butów przestało być luksusem.

A może dzisiaj w firmie księgowej przy usłudze zamiast używać kalkulatorów i jednego księgowego zatrudniać 20 ludzi do obsługi liczydeł? Nagle 20x wiecej dodatkowych wypłat i 20 droższa usługa tej firmy xD...
No przecież to widać jak na dłoni jak błędna jest teoria utrzymywania na siłe miejsc pracy .

To dlatego za zapomoge socjalną 100 funtową z mieszkaniem w tej kapitalistycznej rozwijajacej sie technologicznie Anglii żyje sie na podobnym poziomie co w tej z blizną po komunistycznym modelu Polsce na etacie.(cóż za nokautujący cios :P hahahahahahahaha)



No więc troche więcej metafory skoro było troche ekonomii z życia.

Zmierzmy "produkcje drewna"
Załóżmy że chcesz zdobyć drewno aby napalić w kominku i mieć ciepło.

Poziom 1szy MAXIMUM SIŁY ROBOCZEJ MINIMUM TECHNOLOGII
Więc ok chcesz utrzymać sztucznie siłę roboczą.Więc nie weźmiesz siekiery bo ostrze wzieło by na siebie najcięższą pracę rozcięcia pnia a ty chcesz na siłe sie narobić i ściąć je 100x wolniej albo wcale.Więc okazuje sie że nie zetniesz pnia .Najwyżej nabiegasz sie i poodrywasz małe gałęzie w lesie .Uzbierasz max 20kg z trudem dźwigajac to dodomu .20kg w pocie czoła.
gałązki
20kg
1x "WYPRODUKOWANO" drewna

Poziom 2gi MNIEJ SIŁY ROBOCZEJ WIĘCEJ TECHNOLOGII(siekiera i wóz z koniem ,nie mówiłem że dużo :P hahahaha)
Więc ok dopuszczasz SIEKIERE I WÓZ Z KONIEM :D. Machasz troche i ścinasz drzewo które w kawałkach ładujesz na wóz. Mniejszym nakładem sił masz teraz z powiedzmy 500kg(nie wiem ile waży przeciętne duże drzewo przyznam sie bez bicia :P hahahaha) i wieziesz je po wiejskiej drodze długo.Koń też ma swoje ograniczenia do dźwigania i czasem zrobisz 2-3 trasy
No więc masz te 500 kg lepszy wynik.
1drzewo
500kg
50x RAZY WIĘCEJ "WYPRODUKOWANO" drewna

Poziom 3ci JESZCZE MNIEJ SIŁY ROBOCZEJ JESZCZE WIĘCEJ TECHNOLOGII(piła mechaniczna i ciężarówka)
No więc łapiesz super ekstra piłe mechaniczną. Paff jedno mocne pchnięcie i drzewo pada. Możesz już na dzień ściąc 100 drzew jak nic.Masz już więc 50 000kg lepszy wynik. I dzięki pojemnej ogromnej silnej ciężarówce możesz bez problemu ogromne ilości na raz transportować.
100drzew
50 000kg
50000x RAZY WIĘCEJ "WYPRODUKOWANO" drewna

POZIOM 4ty 5ty 6ty ITP.ITD.
Czy nie widać w jakim kierunku to idzie?? W DOBRYM.
I mechanizacja technologizacja jak widać nie przyspiesza tego 2 razy albo 10 ale zyski są w setkach tysiacach razy wieksze .
I potem dzięki konkurencji cena drewna w sklepie (tak teoretycznie gdyby sprzedawano je od tak sobie w sklepie ) jest niższa!!TO WSZYSTKO ODBIJA SIE W CENACH.

A gdyby sie tak rozmarzyć :P?
A co jeśli można iść dalej? Co jeśli gdzieś istniałaby technologia pozwalajaca na brak kosztów także pracy tych maszyn.Nazwalibyśmy ją sobie powiedzmy "wolną energią" . A co jeśli taka technologia sobie gdzieś by tam istniała i ktoś by ja ukrył z błędnych pobudek i wiary w niedziałające teorie w stylu "trzeba ich czymś zająć, muszą mieć prace tak jest lepiej dla ekonomii " .
Gdyby taka technologia istniała byłoby jeszcze może kolejne tysiąc razy lepiej i produkcja była kolejne tysiac razy wieksza .
Gdyby tak było.Wierz w "wolną energie lub nie" twoja sprawa ale ...

DOSTĘPNE "JUŻ DZISIAJ" OFICJALNIE TECHNOLOGIE POZWALAJĄ NA OGROMNY SKOK I NIEWYOBRAŻALNĄ DLA PRZECIĘTNEJ JEDNOSTKI ZMIANE ŻYCIA I OBFITOŚCI.Nie poprawe w jednostkach ale MINIMUM w dziesiątkach.

Gdyby tylko ten jeden głupi paradygmat mit teoria i wynikające z niego błędne działanie utrzymywania zbędnych miejsc pracy na siłe ZOSTAŁ ZAPRZESTANY I ZACZETO BY ŚWIADOMIE SPECJALNIE OSTRO PCHAĆ TO W STRONE MECHANIZACJI TECHNOLOGIZACJI.

I to sie w pewnym stopniu dzieje dzięki czemu nikt nie biega boso a buty nie sa luksusem ale możesz je mieć za 15 zeta w markecie.

Ale trwanie w tym błędnym wierzeniu zwalnia tą zmiane jak kula u nogi sprintera bo jakiś głupi trener wierzy że z kulą będzie on lepiej biegał xD (kolejny nokautujący cios wow ale mam dzis forme :P hahahahaha)

Podczas gdy mogłoby to wybuchnąć iść pełną parą przemienić niewyobrazalnie warunki ekonomiczne, dobrobyt ludzi na lepsze.



KONIEC CHRZANIENIA ŻE LEPIEJ JEST MAJĄC PIŁE MECHANICZNĄ NADAL NA SIŁE TRZYMAĆ 100x więcej robotników i ścinać drzewa siekierą. (PRZEZ CO POTEM CENA DREWNA JEST 100x WIĘKSZA)

Nie uwzględniałem innych czynników tutaj jak około 90-95% polskie podatki(ok20dochodowy ok40skladki 23vat reszta akcyzy podatek inflacyjny i inne) od przecietnego pracownika itp itd bo to błędy na inny temat ale widać o co chodzi.




NIECH WIĘC PRODUKCJA LUDZKA ZDYCHA UMIERA.NIECH ZOSTAJE UCINANA BEZLITOŚNIE ZMNIEJSZANA.
NIECH NIE BĘDZIE SZTUCZNIE UTRZYMYWANA W IMIE NIEDZIAŁAJĄCYCH TEORII!!
KONIEC DALSZEGO BEZSENSOWNEGO UŻYWANIA SIEKIERY GDY JUŻ MAMY PIŁE MECHANICZNĄ!!
KONIEC DALSZEGO BEZSENSOWNEGO UZYWANIA LICZYDEŁ GDY MAMY JUZ KALKULATORY!!

POZWÓLCIE PRODUKCJI LUDZKIEJ ZNIKAĆ!!

ZABIĆ ZNISZCZYĆ POZWOLIC WYGINĄĆ :D:D:D hahahahahahahahaha

SERIO TO WYCHODZI WSZYSTKIM NA DOBRE W CENACH W SKLEPACH.I to w dziesiątkach razy.




UTRZYMYWANIE NA SIŁE ZBĘDNEJ LUDZKIEJ SIŁY ROBOCZEJ SPOWALNIA POLEPSZENIE DOBROBYTU JAK KULA U NOGI ZWALNIA SPRINTERA KTÓRY DAŁABY MECHANIZACJA I TECHNOLOGIZACJA PRODUKCJI.

Koniec błędnego wierzenia że sprinter z kulą u nogi szybciej biega!!!!
Koniec błędnego wierzenia że utrzymywanie na siłe zbędnych etatów przez co musisz płacić w sklepie 100x więcej niż mógłbyś gdyby to zrobiły maszyny służy ludziom.

NIE SŁUŻY.NIE SŁUŻY I JESZCZE RAZ NIE SŁUŻY.
poszukującyprawdy Mężczyzna
 
Posty: 18
Dołączył(a): 28 lis 2009, 00:31
Również uważam, że w wysoko rozwiniętych społeczeństwach wszystkie formalności związane z produkcją (czyli czynności wykonywane do produkcji) są automatyzowane. Jednak ekonomia jest tak trudną i skomplikowaną dziedziną, że nawet ekonomiści często nie mają pojęcia co tam się naprawdę dzieje - znają pewne podstawy i zależności, posiadają teorie, które czasem się sprawdzają, a czasem nie. Ekonomiści często też dochodzą do zupełnie przeciwnych wniosków, rozstrząsając wiele mniej istotnych zagadnień, a takie sprawy, jak nadchodzący kryzys, przechodzą niemal niezauważone.

Krótko mówiąc ekonomia jest dziedziną wiedzy w powijakach. Ponadto bierze się tu tylko te oficjalne czynniki i niejako zakłada często z góry, że gospodarki światowe nie są manipulowane. Twierdzenie czegoś absolutnego na temat gospodarki czy ekonomii w moim przekonaniu jest religią. Co więcej, wybór systemu gospodarczego (np. kapitalizm czy socjalizm) powinien być dostosowany do poziomu i stanu społeczeństwa; uważam, że nie ma absolutnych (uniwersalnych) rozwiązań do każdego typu problemu - a to milcząco i nieświadomie zakładają wszyscy zagorzali zwolennicy któregoś z systemów.

Moje zdanie jest takie, że wydaje się iż kapitalizm sprawdza się bardziej w naszym obecnym środowisku.
“Mom always tells me to celebrate everyone's uniqueness. I like the way that sounds.”
"I've finally found the rhythm of love, the feeling of sound."
- Hilary Duff
Avatar użytkownikaEnlil Mężczyzna
Earth is my home now
 
Imię: Enlil
Posty: 827
Dołączył(a): 17 mar 2009, 22:04
Lokalizacja: An
Droga życia: 7
Zodiak: Panteon
Enlil napisał(a):Moje zdanie jest takie, że wydaje się iż kapitalizm sprawdza się bardziej w naszym obecnym środowisku.


Co to znaczy w naszym obecnym środowisku? Można prosić o merytoryczne rozwiniecie bez frazesów?

Wszystkich ludzi zanurzonych w iluzorycznych keynesowskich dogmatach, mających w założeniu stymulować koniunkturalne cykle, czeka cholernie zimny prysznic.

Proponuję zamontować u siebie w mieszkaniu zegar długu publicznego i w ramach zadania domowego, zapoznać się z takimi terminami jak np. Quantitative Easing czy Fractional Reserve Banking, etc.

poszukującyprawdy napisał(a):NIE SŁUŻY.NIE SŁUŻY I JESZCZE RAZ NIE SŁUŻY.


Koledze z góry, brzmiącemu niczym wyeksploatowany kaznodzieja, któremu zepsuł się Caps Lock - również to polecam.
Sherargetu
 
Jest tylko jeden poważny problem.

Jakieś sto lat temu gdy spotykało się dwóch dżentelmenów, czyli panów klasy średniej jak zapewne większość z nas tu, to jak jeden pytał drugiego czym się zajmują to ten odpowiadał że np. jest brydżystą, lub astronomem w sensie, że w wolnym czasie poza pracą tym się interesuje tym zajmuję, i o tym właśnie ci panowie rozmawiali .. ponieważ dżentelmeni nie rozmawiają o pieniądzach oni je mają (a jeśli nie mają to udają, że mają - nawet się mówi jak chcesz być bogaty to zachowuj się jak byś już nim był) .... interesy załatwia się szybko a potem ze wstrętnych kapitalistów ci panowie znowu zostają dżentelmenami rozmawiającymi o wszystkim tylko nie o pracy.

Dzisiaj jak się z kim spotykasz, to od razu czym się zajmujesz? uczysz się ? pracujesz? tak gdzie? jakie stanowisko? itp.itd. Dzisiejszy ludzie to nie ludzie to robole... czy to z tytułem magistra czy też na budowie. I to tworzy pewien problem - jeśli ci ludzie są tym co robią to jeśli stracą prace to są Nikim. Dlatego wszyscy tak kurczowo trzymają się swoich prac a im praca "ważniejsza" im budzili większy "respect" w rodzinie mówiąc jaką to oni mają och-ach pracę tym mocniej się jej trzymają. Pokolenie komuny :-/

Rozwój gospodarczy jest wprost proporcjonalny to ilości znikających zawodów - jak i powstających całkiem nowych.... choć pewnie było to bolesne dla tych jakże potrzebnych Panów którzy zapalali latarnie miejskie.
Bedwyr Mężczyzna
 
Imię: Rafał
Posty: 50
Dołączył(a): 06 sty 2011, 01:19
Droga życia: 7
Typ: 1w2
Zodiak: rak, smok
Bedwyr napisał(a):Jest tylko jeden poważny problem.


Poważnym problemem jest tylko i wyłącznie ekspansywna, eksploatująca i eksplorująca tą planetę i populację – autodestruktywna natura tego fiducjarnego mechanizmu finansowego spajającego wszelakie struktury w tej rzeczywistości. Socjalizm/Kapitalizm/Anarchokapitalizm/Libertarianizm/etc. są tylko etykietami.

Bedwyr napisał(a):Dzisiaj jak się z kim spotykasz, to od razu czym się zajmujesz? uczysz się ? pracujesz? tak gdzie? jakie stanowisko? itp.itd. Dzisiejszy ludzie to nie ludzie to robole... czy to z tytułem magistra czy też na budowie. I to tworzy pewien problem - jeśli ci ludzie są tym co robią to jeśli stracą prace to są Nikim. Dlatego wszyscy tak kurczowo trzymają się swoich prac a im praca "ważniejsza" im budzili większy "respect" w rodzinie mówiąc jaką to oni mają och-ach pracę tym mocniej się jej trzymają. Pokolenie komuny :-/


E tam pokolenie komuny, prędzej pokolenie biorobotów.
Sherargetu
 
Generalnie zgadzam się z Sherargetu. Żyjemy w dalekim od ideału społeczeństwie, dlatego potrzebujemy pewnych ścisłych systemów. W bardziej rozwiniętym społeczeństwie różnice pomiędzy socjalizmem i kapitalizmem zacierałyby się raczej nie dlatego, bo formalnie utworzonoby taki łączący elementy obu system - ale raczej zacierałyby się dlatego, że społeczeństwo byłoby na wystarczającym stopniu rozwoju, by samo, świadomie, wybierać najkorzystniejsze rozwiązania, które - jak można się domyślać - zwykle (na pewnym poziomie) stronią od ekstremalizmów.

Jednak w naszej obecnej sytuacji, w szczególności mam na myśli Polaków, których cechuje (zgodnie z badaniami) bardzo niski stopień świadomości (a tym samym, także odpowiedzialności) społecznej, socjalizm jest mniej korzystnym systemem niż kapitalizm, gdzie przynajmniej owa odpowiedzialność za siebie (w pewnym stopniu) - bo w pierwszej kolejności następuje rozwój indywidualny, a rozwój społeczny jest kolejnym etapem - jest wymuszana.
“Mom always tells me to celebrate everyone's uniqueness. I like the way that sounds.”
"I've finally found the rhythm of love, the feeling of sound."
- Hilary Duff
Avatar użytkownikaEnlil Mężczyzna
Earth is my home now
 
Imię: Enlil
Posty: 827
Dołączył(a): 17 mar 2009, 22:04
Lokalizacja: An
Droga życia: 7
Zodiak: Panteon
Sherargetu napisał(a):Poważnym problemem jest tylko i wyłącznie ekspansywna, eksploatująca i eksplorująca tą planetę i populację – autodestruktywna natura tego fiducjarnego mechanizmu finansowego spajającego wszelakie struktury w tej rzeczywistości. Socjalizm/Kapitalizm/Anarchokapitalizm/Libertarianizm/etc. są tylko etykietami.


1. nie widzę nic złego w byciu ekspansywnym, jest to chyba naturalna cecha istot rozumnych, to samo tyczy się eksploracji.
2. eksploatacja planety też nie jest złem samym w sobie ani też nie prowadzi do autodestrukcji, moim zdaniem problem leży w tym kto tej eksploatacji się dopuszcza, nadużycia nie powstają ze względu na "przewrotną" naturę ludzką a wręcz przeciwnie, dlatego iż firmy które taką eksploatacją się zajmują nie posiadają już właściciela. Są własnością państwa, spółek i innych podmiotów gospodarczych w których kluczowe decyzje są podejmowane przez dużą ilość ludzi, a w tłumie istnieje psychologia tłumu bardzo dzika i obca "pojedynczemu" człowiekowi.
3. eksploatacja populacji .... podam tylko jeden przykład z życia wzięty ... w moim mieście swojego czasu powstała duża fabryka .. w roku powstania była to największa inwestycja w Polsce ... jest to fabryka produkująca płyty wiórowe, deski itp...
na świecie istnieją 2 prawie jednakowe fabryki. Jednak tylko u nas fabryka chodzi 24 na dobę - cały rok nie licząc chyba 2 dni gdy jest jakiś tam przegląd maszyn. Ludzie pracują za bardzo małe pieniądze, dochodzi do wielu nadużyć, nie chcę się rozpisywać ale znam przykłady osobiście ... lecz każdy mający trochę wyobraźni zrozumie o co mi chodzi...czy to zwycięstwo kapitalizmu? sęk w tym, że właśnie nie.. jest to tylko możliwe dlatego, że tego kapitalizmu w polce nie ma. W Czechach obok tej fabryki istnieją jeszcze 3 inne, i jak ktoś każe tam pracownikowi przyjść w wigilie czy pracować za psie pieniądze to ten pracownik jutro odchodzi i pojutrze pracuje już w innej fabryce ... to jest kapitalizm. Pracuję w UK, i pomimo tego, że jest o wiele ciężej z kasą u ludzi niż te 6-7 lat temu (oczywiście to że jest gorzej jest spowodowane tym, że państwo znowu zaczęło się bardziej mieszać między ludzi), to uwierz mi, tutaj wyzyskiwać to możesz tylko ludzi którzy są na "nielegalu" bo mają do zaryzykowania powrót do kraju - widać wyzyskiwanie, wyzyskiwani-owi nie równe - lub tych którzy maja inne powody by to "znosić" z tym, że te powody są często kuriozalne, najczęściej się spotkałem z brakiem wiary w siebie.
4. Etykietkami, i tak i nie .... no to co napisałem to tylko słowa .. ja jednak należę do tych szaleńców którzy uważają, że słowa, etykiety, nazwy, skróty - niosą w sobie przesłanie, sens ... socjalizm, kapitalizm to słowa posiadające swoje znaczenie.
5.piszesz o "tej" rzeczywistości, jednak to ktoś musiał ją stworzyć, i "zmusić" ludzi żyjących jeszcze w "innej" rzeczywistości do zmienienia jej. Zgaduję że gdy ktoś żyję w tej "innej" rzeczywistości to w tedy jest w stanie przekonać się sam, bez bata nad plecami i wycieczkami do gułagów, że ta "inna" rzeczywistość jest lepsza od "tej". Mógł byś przybliżyć mi mechanizmy gospodarcze w tej innej rzeczywistości? i jak zdołano tak efektywnie przekonać ludzi do zmienienia jej?

Sherargetu napisał(a):E tam pokolenie komuny, prędzej pokolenie biorobotów.


A dlaczego bio-robotów?
Bedwyr Mężczyzna
 
Imię: Rafał
Posty: 50
Dołączył(a): 06 sty 2011, 01:19
Droga życia: 7
Typ: 1w2
Zodiak: rak, smok
Również uważam, że w wysoko rozwiniętych społeczeństwach wszystkie formalności związane z produkcją (czyli czynności wykonywane do produkcji) są automatyzowane. Jednak ekonomia jest tak trudną i skomplikowaną dziedziną, że nawet ekonomiści często nie mają pojęcia co tam się naprawdę dzieje - znają pewne podstawy i zależności, posiadają teorie, które czasem się sprawdzają, a czasem nie. Ekonomiści często też dochodzą do zupełnie przeciwnych wniosków, rozstrząsając wiele mniej istotnych zagadnień, a takie sprawy, jak nadchodzący kryzys, przechodzą niemal niezauważone.


Ekonomiści są człowiekowi tak potrzebni jak służba zdrowia choremu. Ty sprzedajesz ja kupuję, ot cała filozofia, ale oczywiście, w mętnej wodzie łatwiej łowić ryby ... tak więc mamy multum przepisów, ustaw, pozwoleń - bez ekonomisty, prawnika i łapówki ani rusz. W 89 w Polsce było ok. 14 obszarów gospodarczych w których potrzebowałeś zezwolenie teraz jest pareset, jednym słowem "postęp". Ekonomia to nie jest dziedzina wiedzy to ściema ... coś jak studia europejskie.

enlil napisał(a):Moje zdanie jest takie, że wydaje się iż kapitalizm sprawdza się bardziej w naszym obecnym środowisku.


Moim zdaniem kapitalizm by się sprawdził, gdyby tylko ktoś go w końcu wprowadził. Bo wiele można powiedzieć o gospodarce Polski ... ale nie to, że się opiera na kapitale!
Bedwyr Mężczyzna
 
Imię: Rafał
Posty: 50
Dołączył(a): 06 sty 2011, 01:19
Droga życia: 7
Typ: 1w2
Zodiak: rak, smok
Bedwyr – używam mocno holistycznej perspektywy wobec czego dyskusją z Tobą będzie dla mnie uciążliwa, proszę wybaczyć.

Jednak w naszej obecnej sytuacji, w szczególności mam na myśli Polaków, których cechuje (zgodnie z badaniami) bardzo niski stopień świadomości (a tym samym, także odpowiedzialności) społecznej, socjalizm jest mniej korzystnym systemem niż kapitalizm, gdzie przynajmniej owa odpowiedzialność za siebie (w pewnym stopniu) - bo w pierwszej kolejności następuje rozwój indywidualny, a rozwój społeczny jest kolejnym etapem - jest wymuszana.


Pomijając metodologię socjalizmu, problem neoliberalnego kapitalizmu z jakim mamy do czynienia nie tylko w Polsce ale i na niemal całej powłoce kuli ziemskiej, polega na jego autodestruktywnej cykliczności.
Owa cykliczność w swej zwyżkowej fazie tworzy korzystne/stymulujące okresy gospodarcze, które opierają swą przejściową jakość na łatwym dostępnie do linii kredytowej wspartej niskimi stopami procentowymi, nie wspominając już o zabawnej kwestii wartościowego pustostanu zawartego w strumieniach „fiat money”, które są w przeważającej ilości zaksięgowane w iluzorycznej elektronicznej formie.
Wracając do rdzenia – proponuję zapoznać się informacjami na temat globalnych zobowiązań publicznych, w Polsce obecnie wynosi to 780 mld złotych i wciąż rośnie.
Problem cykliczności zasilającej zobowiązania kredytowe, które zbudowały podwaliny tego co określane jest jako „standard życia” polega na tym, iż jest to autodestruktywna krzywa wykładnicza, która w pewnym krytycznym momencie przeciążania musi z przyczn technicznych zostać zrestartowana. Ostatni wyrazisty restart odbył się w 1929 roku, natomiast obecnie pod powierzchnią zgromadzone są znacznie potężniejsze zobowiązania.
Ostatnio edytowano 23 lut 2011, 01:02 przez Sherargetu, łącznie edytowano 3 razy
Sherargetu
 
Bedwyr – używam mocno holistycznej perspektywy wobec czego dyskusją z Tobą będzie dla mnie uciążliwa, proszę wybaczyć.


każdy patrzy na świat ze swojej perspektywy, więc nie ma co wybaczać :)

nie wiem dokładnie co to jest neoliberalny kapitalizm (choć wiem co znaczy neo-, liberalizm, kapitalizm) ale zgaduję że to nie to samo co kapitalizm bo byś nie tracił czasu na te neo- wymysły. Jednak piszesz, że to system gospodarczy, który obowiązuje w Polsce jak i w wielu innych krajach. Nie będę się kłócił, możemy go nazwać jak to uczyniłeś. Jednak problemem "neoliberalnego kapitalizmu" nie jest cykliczność, tylko całkowite oderwanie od kapitału jak i od właściciela.

Oderwanie od kapitału - ponieważ wszytko jest zadłużone...dzisiaj pieniądz to nie jest "wartość" to jest przeniesienie długu. Dzisiaj pieniądze mają pokrycie w powietrzu a nie w złocie.

Odejście od "właściciela" .... jeśli państwo może zakazać palenia w pubie nawet jeśli właściciel pubu się na to zgadza ... to wygląda to tak jakby właścicielem było państwo a "właściciel" był tylko rządcą.

Co do kryzysu 1929 ... a kiedy powstał bank centralny w USA? 1913 no to na skutki nie trzeba było długo czekać, to tym panom podziękuj za te "znacznie poważniejsze zobowiązania".
Bedwyr Mężczyzna
 
Imię: Rafał
Posty: 50
Dołączył(a): 06 sty 2011, 01:19
Droga życia: 7
Typ: 1w2
Zodiak: rak, smok
Nie będę się kłócił, możemy go nazwać jak to uczyniłeś. Jednak problemem "neoliberalnego kapitalizmu" nie jest cykliczność, tylko całkowite oderwanie od kapitału jak i od właściciela.


Tutaj jest moje nieznaczne odniesienie się do tego aspektu o którym piszesz

nie wspominając już o zabawnej kwestii wartościowego pustostanu zawartego w strumieniach „fiat money”, które są w przeważającej ilości zaksięgowane w iluzorycznej elektronicznej formie.


- - -

Sorry za edit - omyłkowo napisałem tą odpowiedź w moim poprzednim poscie
Sherargetu
 
Tutaj jest moje nieznaczne odniesienie się to tego aspektu o którym piszesz


„fiat money”, które są w przeważającej ilości zaksięgowane w iluzorycznej elektronicznej formie.

jasne - sory - niezbyt dokładnie wyjaśniłem o co mi chodzi. Spróbuje jeszcze raz.....

Pomijając metodologię socjalizmu, problem neoliberalnego kapitalizmu z jakim mamy do czynienia nie tylko w Polsce ale i na niemal całej powłoce kuli ziemskiej, polega na jego autodestruktywnej cykliczności.
Owa cykliczność w swej zwyżkowej fazie tworzy korzystne/stymulujące okresy gospodarcze, które opierają swą przejściową jakość na łatwym dostępnie do linii kredytowej wspartej niskimi stopami procentowymi, nie wspominając już o zabawnej kwestii wartościowego pustostanu zawartego w strumieniach „fiat money”, które są w przeważającej ilości zaksięgowane w iluzorycznej elektronicznej formie.


problem nie istnieje w cykliczności, tylko w odejściu od zasad kapitalizmu na rzecz nie-kapitalizmu. Dlaczego tego się uczepiłem? Ponieważ wierzę, że bardzo ważnym jest znaleźć prawdziwy/fundamentalny/podstawowy problem czegoś aby móc zmienić to na lepsze. Tutaj problemem jest system sam w sobie .. czytając twoją wypowiedź mam wrażenie, że może być zrozumiana na wiele sposobów....

Owa cykliczność w swej zwyżkowej fazie tworzy korzystne/stymulujące okresy gospodarcze, które opierają swą przejściową jakość na łatwym dostępnie do linii kredytowej wspartej niskimi stopami procentowymi, nie wspominając już o zabawnej kwestii wartościowego pustostanu zawartego w strumieniach „fiat money”, które są w przeważającej ilości zaksięgowane w iluzorycznej elektronicznej formie.

niby masz rację ... ale dlaczego piszesz "nie wspominając już?" pisząc to dajesz do zrozumienia, że ten "pustostan" jest kolejnym mankamentem systemu na równi z "ową cyklicznością" a cały pic polega na tym i jest to różnica fundamentalna że ten "pustostan" jest przyczyną twojej jak to ująłeś "cykliczności".

dlaczego moim zdaniem jest to ważne? Dlatego, że ktoś chcąc naprawić/ulepszyć system mógł by nie daj Boże skupić się na przewidywaniu-zabezpieczeniach cykliczności ! A to ni tędy droga.. trzeba się pozbyć "pustostanu" pozbyć "flat money". czyli ponownie oprzeć się na kapitale.
Bedwyr Mężczyzna
 
Imię: Rafał
Posty: 50
Dołączył(a): 06 sty 2011, 01:19
Droga życia: 7
Typ: 1w2
Zodiak: rak, smok
Bedwyr napisał(a):niby masz rację ... ale dlaczego piszesz "nie wspominając już?" pisząc to dajesz do zrozumienia, że ten "pustostan" jest kolejnym mankamentem systemu na równi z "ową cyklicznością" a cały pic polega na tym i jest to różnica fundamentalna że ten "pustostan" jest przyczyną twojej jak to ująłeś "cykliczności".

dlaczego moim zdaniem jest to ważne? Dlatego, że ktoś chcąc naprawić/ulepszyć system mógł by nie daj Boże skupić się na przewidywaniu-zabezpieczeniach cykliczności ! A to ni tędy droga.. trzeba się pozbyć "pustostanu" pozbyć "flat money". czyli ponownie oprzeć się na kapitale.


Teraz Cię rozumiem, natomiast wspominając wcześniej o mojej holistycznej perspektywie – dostrzegam poprzez to całościowy nonsens tego autodestruktywnego modelu, wobec czego nie szukam rozwiązań, gdyż w kontekście obecnej skali napompowania tej bańki, będzie to czystym teoretyzowaniem. Cała machina w sposób cykliczny i tak się zawali, niemniej jednak prawdą jest wspomniana przez Ciebie zależność przyczynowo-skutkowa, która doprowadziła do obecnej sytuacji.

Odnosząc się i pozwalając sobie na jałowe teoretyzowanie - moim zdaniem problem w obecnych warunkach polega na tym, że chcąc zasilić pusty pieniądz określonym kapitałem, a jak rozumiem w domyśle jest to parytet złota/srebra/etc. - ilość pieniędzy znajdująca się w obiegu jest nieproporcjonalna do ilości kruszcu/surowca jaki jest fizycznie dostępny, zwłaszcza w kontekście obecnych publicznych zobowiązań, które nieustannie wzrastają w sposób wykładniczy.
Sherargetu
 
zwłaszcza w kontekście obecnych publicznych zobowiązań, które nieustannie wzrastają w sposób wykładniczy.


ja to widzę tak... nie ma zysku bez ryzyka... umowa - umową jednak każda pożyczka na procent winna być powiązana z ryzykiem. Ryzykiem czyli w tym przypadku z przyjęciem do świadomości możliwości nie otrzymania tych pieniędzy z powrotem. Nie pamiętam w którym kraju ale istniała taka zasada, iż sądy nie rozstrzygają sporów opartych na kredycie - czy coś w ten deseń - innymi słowy pożyczenie pieniędzy odbywa się na własne ryzyko i tylko i wyłącznie na zaufaniu. Moim zdaniem należy wprost powiedzieć tym ludziom co kasę nam pożyczyli - nie oddamy wam. Tak czy siak do tego dojdzie, ale chyba każdy liczy że parę krajów upadnie na raz i wtedy nie będzie takiego szumu, albo wręcz przeciwnie będzie tak wielki, że każdy o nas zapomni.

moim zdaniem problem w obecnych warunkach polega na tym, że chcąc zasilić pusty pieniądz określonym kapitałem, a jak rozumiem w domyśle jest to parytet złota/srebra/etc. - ilość pieniędzy znajdująca się w obiegu jest nieproporcjonalna do ilości kruszcu/surowca jaki jest fizycznie dostępny,


jasne, chyba nawet gdzieś czytałem że Chiny na łeb na szyje skupują złoto z rynku ... generalnie fakty są takie że najlepiej jest się na kruszcu oprzeć, jednak gdyby nie było takiej możliwości to kombinować jak się da... byle by tylko nie było monopolu w drukowaniu kasy! to już było by coś! może na początek mieć pokrycie nie w złocie ale w innej walucie? dolar, funt czy też euro? pozbywasz się możliwości dodrukowywani pieniądza bez pokrycia ... bo to pokrycie musisz mieć odłożone w innej walucie.. nie jest to idealne ale lepsze niż składowanie w skarbcach powietrza.... a w między czasie skupywać złoto i tworzyć rezerwy. Nie ma prostego rozwiązania, nie da się tak dużych błędów i naciągnięć naprawić jednym podpisem... długa droga ale ten pierwszy krok trzeba wreszcie zrobić.
Bedwyr Mężczyzna
 
Imię: Rafał
Posty: 50
Dołączył(a): 06 sty 2011, 01:19
Droga życia: 7
Typ: 1w2
Zodiak: rak, smok
Moim zdaniem należy wprost powiedzieć tym ludziom co kasę nam pożyczyli - nie oddamy wam. Tak czy siak do tego dojdzie, ale chyba każdy liczy że parę krajów upadnie na raz i wtedy nie będzie takiego szumu, albo wręcz przeciwnie będzie tak wielki, że każdy o nas zapomni.


Problem nie oscyluje na poziomie kredytów konsumpcyjnych oraz linii kredytowej dla firm/przedsiębiorstw etc. bo zgodnie z powiedzeniem „grubi schudną, chudzi umrą” równowaga w tym ekosystemie zostałaby zachowana. W moim rozumieniu największym problemem może być niewypłacalność na poziomie obligacji państwowych, co może pociągać za sobą całe społeczeństwa.

może na początek mieć pokrycie nie w złocie ale w innej walucie? dolar, funt czy też euro?


Ekonomicznie korzystną walutą byłby chiński Juan, niemniej geopolitycznie nie jest on już zbyt atrakcyjny.
To jest szeroki temat.

długa droga ale ten pierwszy krok trzeba wreszcie zrobić.


Mój przyjacielu, obecnie na pułapie mentalnym wypatruję na zbliżającą się emanację rdzenia tej galaktyki, wiec jako typowa oderwana od rzeczywistości fantazyjna osoba, mam w głębokim poważaniu tutejsze błędne mechanizmy, które w swoim czasie z przyczyn naturalnych stracą rację bytu.
Pozdrawiam Cię i udaję się teraz celebrować procedurę zwaną lulaniem, haha : D
Sherargetu
 

Powrót do działu „Podwórko”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość