- czyli MY. Przedstaw się, jeżeli jesteś nowym użytkownikiem. Nasze autobiografie, zainteresowania i wszystko inne.

Witam!

Post 08 lip 2012, 17:05

Mam wieloletnie doświadczenia z praktyki magicznej. Lubię sie dzielić wiedzą. Sporo wiem o drogach dochodzeia do umiejętności magicznych, ale również o zagrożeniach i manowcach na tych niełatwych drogach, chętnie służę radą.
so_mag
 
Posty: 9
Dołączył(a): 08 lip 2012, 16:53

Re: Witam!

Post 09 lip 2012, 13:50

jakiego typu praktyki magiczne?

cześć, miło cie widzieć czarodziejko. ;D
uwierzysz w co zechcesz
Avatar użytkownikaagaton
 
Imię: Emi
Posty: 117
Dołączył(a): 23 cze 2012, 12:37
Lokalizacja: Leicester, England, GB
Droga życia: 4
Typ: 4w3
Zodiak: bliźnięta pies

Re: Witam!

Post 07 paź 2012, 05:42

Jestem na etapie poznawania ,ale nie wszystko rozumie .Np.nie znam definicji "Magii" .
Wiem ,ze wydarzaja sie w moim zyciu wydarzenia ,ktorych nie rozumie ,ale czuje fizycznie ,psychicznie .Ja to nazywam "cudem"
Definicja mojego cudu .Jest to wydarzenie lub rzecz ktorego w danej chwili nie mozna wyjasnic ,ani naukowo ani w inny fizyczny sposob. .W przyszlosci .nauka to potwierdzi i bedzie tak proste ja korzystanie z internetu,bedac uczniem poslugiwalem sie suwakiem logarytmicznym .Jak ktos by mi powiedzial ,ze mozna poslugiwac sie elektronicznym calkulatorem uznal bym to za cud .Kiedys dostalem zyczliwa informacje od osoby bardzo wierzacej . Jezeli bede mial jakis problem zdrowotny mam prosic Jezusa o pomoc.Ktoregos razu po wielogodzinnej jezdzie samochodem ,polozylem sie spac ,zlapal mnie tak wielki skurcz miesni prawej nogi(od biodra do lydki.Nie moglem wytrzymac z bolu ,probowalem rozluznic miesnie ,zturlalem sie na podloge ,bol byl nie do wytrzymania ,przypomniala mi sie porada ,bedziesz w problemie pros Jezusa .Krzyknolem Jezu pomoz mi ,po wypowiedzeniu tych slow w ulamku sekundy bol przeszedl ,zamurowalo mnie chcialem cudu ,ale nie tak szybkiego ,bylem tym przestraszony ,jaka jest wielka moc ktora potrafila usunac ten bol .Szukalem roznych wyjasnien ,bylem juz na swojej sciezce .Rozni ludzie ,roznie wyjasniali mi to wydarzenie .Moje wyjasnienie - .Nastapil cud .Albo moj silny prawdziwy bol uaktywnil moja podswiadomosc ,teraz rozumie to tak ,jezeli potrafie miec kontakt z moja podswiadomoscia to potrafie dokonywac cudow ,lecz moja podswidomosc jest tak trudna do okielzania ,ze tylko w sporadycznych wypadkach daje mi odczuc swoja moc .wydaje mi sie ze , jak osiagne wyzszy poziom bede mial wieksza mozliwosc kontrolowania nia .
Moze to jest ta Magia.
Iksworwaw
Iksworwaw
 
Imię: Ireneusz
Posty: 11
Dołączył(a): 19 wrz 2012, 09:04
Droga życia: 8
Typ: obserwator,swiadek
Zodiak: tiger

Re: Witam!

Post 07 paź 2012, 07:40

Magia najczesciej zwiemy to czego nie rozumie nasz racjonalny i pragmatyczny umysl, co wydaje mu sie byc nieistniejacym lub niemozliwym. Magia, wiedza tajemna, tajemnicza= nieznana. Poznana, oswojona przestaje byc tajemnicza. My dla siebie jestesmy magia czesto, nie znamy swoich mozliwosci. Popatrz na magiczny efekt placebo:) chocby. W kazdym z nas drzemia potezne sily,sily zycia, ale- uwazam ze nie warto je budzic przedwczesnie, zanim nie poznamy siebie, nie bedziemy pewni ze nie uzyjemy ich przeciw zyciu. Strach przed nieznanym blokuje poznanie, ale nieswiadome uruchomienie tego potencjalu moze niesc oplakane skutki, przede wszystkim dla tych ktorzy bawia sie energia, swoja lub cudza, lub nie panuja nad nia. To o czym opowiadasz- mysle ze bol zacmil sceptyczny umysl, a wiara otworzyla Cie na Ciebie samego, i ten potencjal o ktorym wspomnialam. Poczarowales skutecznie sam siebie:)
Ania ayalen
 

Re: Witam!

Post 07 paź 2012, 09:54

Dzieki Aniu za logiczne przejrzyste wyjasnienie.
Aniu moze potrafisz mi odpowiedziec co jest bardzo dziwne dla mnie .
Ostatnie moje lata sa bardzo korzystne dla mnie , stalem sie finansowo niezalezny ,przeszedlem wszystkie etapy zycia ,bylem kawalerem ,mialem spore powodzenie ,bylem zonaty stracilem dom w zwiazku z rozwodem ,kupilem ladniejszy i duzo wiekszy,nie mam zadnych dlugow,mialem i wychowalem corke ,teraz jestem samotny raczej z wyboru ,zaakceptowalem samotnosc ,lubie podroze ,tak dlugo podrozowalem dopuki czulem wokol siebie energie poznawcza,od kilku lat mam dobry kontakt z corka i wnuczka ,mam prace ciezka ,fizyczna ,przekonalem siebie ,ze ta prace ktos musi wykonac a ze wypadlo na mnie to trudno ,nikt mnie nie pogania ,jestem ambitny uczciwy i robie tyle ile moge .Lubie to prace inni sie dziwia ,ze chyba ze mna cos jest niewporzadku ,jak mozna lubiec tego typu prace?Mialem przyjaciela troche mlodszego niz ja ,stracil wzrok w wypadku ,byl bardzo przystojny podobal sie kobietom ,a jeszcze litosc nad jego kalectwem ,przyciagala je do niego jak swiatlo cmy ,on mi kiedys pomogl ,bylem wielce zobowiazany i odwzajemnialem sie jak tylko moglem .O kazdej godzinie jak tylko dysponowalem czasem bylem do jego dyspozycji.Bylismy przyjaciolmi okolo 10 lat .Kilka lat temu poznal duzo mlodsza dziewczyne ,ktora przyjechala na urlop do brata ,chciala zostac ,niektorzy jej odradzali ,ostrzegali ,ale tak mowia ,ze Milosc i byly Zwiazek Radziecki nieznal granic .
Pobrali sie ,za jakis czas przyszla na swiat ich coreczka ,w tym samym czasie ja zostalem dziadkiem. Po jakims czasie przestala byc atrakcyjna dla niego ,jego zona trzymala wszystko w tajemnicy ,bylem najblizszym kolega ,nikt nie wiedzial procz mnie ,ze u nich jest problem ,nigdy nie zabieralem glosu przy nich ,jak bylem sam na sam z kolego tlumaczylem mu jak umialem ,ze atrakcyjnosc nie jest wazna ,ze milosc buduje ,nienawisc rujnuje ,moje nauki do niego nie docieraly.Ona wziela dziecko i odeszla ,dlatego ,ze jestem dziadkiem moje uczucia do malenstw sie zpotegowaly.Tym bardziej ze moja corka zostala matka samotnie wychowujaca dziecko.Koledze zadalem pytanie czy moj dlug wdziecznosci splacilem ,potwierdzil ze tysiac krotnie ,powiedzialem ,ze nie moge byc jego przyjacielem ,widzac jego dziecko zyjace w biedzie ,tylko ze rodzice zabawili sie z soba ,mnie osobiscie nie zrobil najmniejszej krzywdy ,ale zaistniala blokada ktora niepozwala mi na kontakt z nim i z jego zona ,minelo dwa lata nie mamy najmniejszego kontaktu ,dwa razy przeslal emailem zyczenia swiateczne na ktore ,nie odpisalem.Opisujac moje zycie raczej jest pomyslne nie przezywam depresji ,a mimo wszystko czesto mysle o smierci ,moja wiedza przekonuje mnie ,ze smierc jest tylko dla materii(ciala) moja czastka Boga moje JA jest niesmiertelne,marze o zejsciu z tego swiata jak o nastepnej przygodzie (wycieczce),Nigdy z nikim na ten temat nie rozmawialem ,jestes pierwsza osoba ,ktorej sie otwieram ,Wydaje mi sie ,ze nie mam zaburzen psychicznych ,Ci co znaja mnie osobiscie twierdza ,ze jestem dosyc inteligentny.
Nie szukam potwierdzenia czy moje marzenie jest normalne .
To tyle Aniu ,dziekuje Ci za to ze jestes w necie .
Iksworwaw
Iksworwaw
 
Imię: Ireneusz
Posty: 11
Dołączył(a): 19 wrz 2012, 09:04
Droga życia: 8
Typ: obserwator,swiadek
Zodiak: tiger

Re: Witam!

Post 07 paź 2012, 11:19

Irku, jestem tu by sie uczyc, poznawac siebie- rozpoznawac w ludzich ktorych spotykam. Swoja droga, najbardziej fascynujace jest odnalezienie tej wspolnej czastki, najtrudniejsze- przyznanie sie samej sobie ze to co nas drazni, irytuje w innych, to takze czesc nas. Zauwazyles ze innych odbieramy przez pryzmat siebie, najpierw dostrzegajac, czesto nieswiadomie jednak- nas samych:).
Twoja opowiesc... Moge pokusic sie o swoje widzenie, ale w gruncie rzeczy odpowiedzi na pytania ktore plyna z glebie nas- takze tam sa, i mam wrazenie ze im precyzyjniej, konkretniej sformuowane pytania tym predzej znajdujemy te odpowiedz. A slowa tworza konkret z niewyraznych, ulotnych mysli, zauwazyles to?
Wiec w Twoich slowach widac akceptacje siebie i zycia. Lubisz zycie, a ono odplaca Ci tym samym:) tez Cie lubi, akceptujac sposob w jaki je ukladasz, widzac ze go nie krzywdzisz, uklada sie posluszne Twej woli- woli zycia. Wiesz, zycie jest takie jak my, to tylko my czasem jestesmy tego nieswiadomi. Wiec Twoje zycie jest takie jak Ty:). Po prostu, choc to najprostsze bywa najtrudniejsze do zrozumienia. A Twoje pragnienie, marzenia o smierci....jak mozna pragnac tego czego nie znamy? Nie, nie smierci pragniesz, sadze ze wiedzac, przeczuwajac iz nie istnieje- Twoja ciekawosc zycia powoduje pragnienie siegniecia dalej, glebiej. Uporzadkowales chaos wokol siebie i teraz masz ochote na nastepny krok w strone nieznanego. Ale to ciekawosc zycia pcha Cie do przodu Irku:)
funkcjonujesz w bardzo jasnej, przejrzystej przestrzeni, widac ja pomiedzy Twoimi slowami, doskonale poruszasz sie w niej. I nie brak Ci odwagi by sprobowac swych sil w oceanie nieznanego, w tej przestrzeni ktora zdaje sie byc ciemna, choc wcale nie jest taka...coz smierc. Umieramy wiele razy, na wiele sposobow, a potem zyjemy dalej. My zyjacy, zywi, w koncu zycie jest po to by zyc dla niego a nie po to by z od niego uciekac. Tylko jedna rada- dopoki nie bedziesz pewien ze bardziej chcesz zyc niz byc- nie siegaj zbyt daleko, pozwol sobie dojrzewac do tego co nieuniknione- kolejnych krokow w przestrzeni. Nie przyspieszajac niczego, chociaz na to jestes zbyt madry. Coz, gratuluje Ci Ciebie:), tego ktorym jestes...coz wiecej mozna rzec.
Ania ayalen
 

Powrót do działu „Ludzie”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości