Inżynierem, obecnie na emeryturze.
Wychowana byłam w świecie materii, o sprawach duchowych się tam nie mówiło.
Jednak od dziecka miałam nietrypowe sny. Np. miałam prywatną "rakietę," taki mini latający pojazd, do którego wsiadałam wprost z domu. Poruszał się za pomocą myśli, latał bezszelestnie.
Później -w snach,- byłam gwiezdnym zwiadowcą. Mój kosmiczny pojazd był jednoosobowy /później dwu- osobowy/ maleńki, z wierzchu przezroczysty, /patrząc z zewnątrz był srebrny/ pod spodem "fotela -leżanki" ciemny, nie przezroczysty. Poruszał się siłą myśli, bezszelestnie. Nie było tam widać żadnych urządzeń, ani mechanizmów. Dośpiewałam sobie, że były pod siedzeniem/
Start - patrzyłam na rękę, bo następowała dematerializacja. Jeśli kolor był blado niebieski, to dobrze, wszystko przebiegało prawidłowo. Jeśli różowy, to zapowiadała się katastrofa. Raz mi się to zdarzyło, rozpadłam się na atomy, ale w następnym śnie znów podróżowałam.
Sporo mi się śniło.
A BYŁO TO W CZASACH, GDY O LATANIU W KOSMOS JESZCZE NIKT NAWET NIE MARZYŁ.
Pierwszy sputnik wystrzelono dużo później.
Lubię czytać, szybko czytam /książka w jeden, dwa dni/
Już jako dorosła zaczęłam interesować się sprawami ducha, energii itd,
Zaczęłam od prostych książek np. Louis de Hej, czy Robbinsa /"obudź w sobie olbrzyma"/, potem przeszłam do trudniejszych .
I tak doszłam do R. Monroe, /podróże po za ciało, dalekie podróże , najdalsza podróż/ czy Lidforsa /gwiezdne przesłania/
Dzięki Andrews i /szamanka, kobieta jaguar, lot siódmego księżyca/ i Castanedy /opowieści o mocy/ - poznałam nauki szamańskie /teoretycznie/ i moc ludzkiego umysłu.
Czytałam też książki o psychologii, hipnozie itp.
Jestem samoukiem w tym zakresie, ale wykształconym.
Przez rok drukowali moje artykuły w Nieznanym Świecie / czyli wszystko co im wysłałam a było to dawno/
Kiedyś dostałam piękny list zaczynający się od słów : Barbaro, dzięki tobie zrozumiałem, po co jesteśmy, po co istniejemy..MIŁE!
Wychowana byłam w świecie materii, o sprawach duchowych się tam nie mówiło.
Jednak od dziecka miałam nietrypowe sny. Np. miałam prywatną "rakietę," taki mini latający pojazd, do którego wsiadałam wprost z domu. Poruszał się za pomocą myśli, latał bezszelestnie.
Później -w snach,- byłam gwiezdnym zwiadowcą. Mój kosmiczny pojazd był jednoosobowy /później dwu- osobowy/ maleńki, z wierzchu przezroczysty, /patrząc z zewnątrz był srebrny/ pod spodem "fotela -leżanki" ciemny, nie przezroczysty. Poruszał się siłą myśli, bezszelestnie. Nie było tam widać żadnych urządzeń, ani mechanizmów. Dośpiewałam sobie, że były pod siedzeniem/
Start - patrzyłam na rękę, bo następowała dematerializacja. Jeśli kolor był blado niebieski, to dobrze, wszystko przebiegało prawidłowo. Jeśli różowy, to zapowiadała się katastrofa. Raz mi się to zdarzyło, rozpadłam się na atomy, ale w następnym śnie znów podróżowałam.
Sporo mi się śniło.
A BYŁO TO W CZASACH, GDY O LATANIU W KOSMOS JESZCZE NIKT NAWET NIE MARZYŁ.
Pierwszy sputnik wystrzelono dużo później.
Lubię czytać, szybko czytam /książka w jeden, dwa dni/
Już jako dorosła zaczęłam interesować się sprawami ducha, energii itd,
Zaczęłam od prostych książek np. Louis de Hej, czy Robbinsa /"obudź w sobie olbrzyma"/, potem przeszłam do trudniejszych .
I tak doszłam do R. Monroe, /podróże po za ciało, dalekie podróże , najdalsza podróż/ czy Lidforsa /gwiezdne przesłania/
Dzięki Andrews i /szamanka, kobieta jaguar, lot siódmego księżyca/ i Castanedy /opowieści o mocy/ - poznałam nauki szamańskie /teoretycznie/ i moc ludzkiego umysłu.
Czytałam też książki o psychologii, hipnozie itp.
Jestem samoukiem w tym zakresie, ale wykształconym.
Przez rok drukowali moje artykuły w Nieznanym Świecie / czyli wszystko co im wysłałam a było to dawno/
Kiedyś dostałam piękny list zaczynający się od słów : Barbaro, dzięki tobie zrozumiałem, po co jesteśmy, po co istniejemy..MIŁE!
Użytkownicy, którzy podziękowali za post: Nazcain
- baska
- Imię: Barbara
- Posty: 918
- Dołączył(a): 07 lut 2013, 08:27
- Droga życia: 7
- Zodiak: koza, strzelec
Poopowiadam jeszcze o moich sennych podróżach w kosmosie. Może kogoś to zainteresuje?
Moim zadaniem było poznawanie nowych planet. Najpierw wysyłano tam bezzałogowe pojazdy, a gdy uznano że planeta warta jest naszego zainteresowanie, wysyłano nas, byśmy zbadali ją nieco bliżej.
Podróżowaliśmy w stanie dematerializacji, na miejscu ponownie się materializowaliśmy.
Kiedyś wylądowałam na bezludnej planecie, z dala było wzgórze, unosił się jakiś lekki dym. Mój partner poszedł sprawdzić, co to jest.
Już zbliżał się do wierzchołka, a ja poczułam ogromne zagrożenie, - za późno. Partner znikł, przepadł - nie było żadnego śladu życia.
Była tam jakaś obca, nie znana nam forma życia, i nie życzyli sobie wizyt obcych.
Kazano mi wracać.
Innym razem wylądowałam też na bezludnej- dla nas - planecie.
Była zamieszkała przez energetyczne istoty, dla nas niewidzialne. Też nie chcieli obcych.
Moim zadaniem było poznawanie nowych planet. Najpierw wysyłano tam bezzałogowe pojazdy, a gdy uznano że planeta warta jest naszego zainteresowanie, wysyłano nas, byśmy zbadali ją nieco bliżej.
Podróżowaliśmy w stanie dematerializacji, na miejscu ponownie się materializowaliśmy.
Kiedyś wylądowałam na bezludnej planecie, z dala było wzgórze, unosił się jakiś lekki dym. Mój partner poszedł sprawdzić, co to jest.
Już zbliżał się do wierzchołka, a ja poczułam ogromne zagrożenie, - za późno. Partner znikł, przepadł - nie było żadnego śladu życia.
Była tam jakaś obca, nie znana nam forma życia, i nie życzyli sobie wizyt obcych.
Kazano mi wracać.
Innym razem wylądowałam też na bezludnej- dla nas - planecie.
Była zamieszkała przez energetyczne istoty, dla nas niewidzialne. Też nie chcieli obcych.
- baska
- Imię: Barbara
- Posty: 918
- Dołączył(a): 07 lut 2013, 08:27
- Droga życia: 7
- Zodiak: koza, strzelec
C,d. Sporo czasu spędziłam w podziemiach jakiejś planety.
Wysłano nas, byśmy wyprowadzili stamtąd ludzi, /nie wiem, czy ziemian/ bo nie mogli sami się wydostać.
Były tam liczne tunele, groty, dużo wody -wszystko w tonacji beżowo- brązowej. Panował tam półmrok, bo ściany, czy też porosty rosnące tam, lekko świeciły / zjawisko fluorescencji/
Byliśmy na jakiejś półce skalnej, gdy na dole zobaczyliśmy przepływających dziwnych osobników. Byli w pelerynach z kapturami, zamiast twarzy mieli coś jakby siateczkę. Przykucnęliśmy, by nas nie zauważono.
A oni tam, na dole, rozsiedli się. Rozbłysły ogniska, całkiem niespodzianie dla nas, ogień był błękitny. Obcy przykucnęli, a nas zaczął ogarniać paraliżujący strach. Nie było żadnej realnej przyczyny, po prostu ci obcy tak na nas działali.
Z trudem, ale udało mi się z tego otrząsnąć . pomogłam też partnerowi, bo tak samo zareagował.
Nieco później uznałam, że obcy stracili czujność. Powoli, ostrożnie, przedarliśmy się do swoich.
Nic im nie było, tylko sparaliżował ich ten irracjonalny strach i nie potrafili się otrząsnąć.
Wyprowadziliśmy ich na zewnątrz.
Wysłano nas, byśmy wyprowadzili stamtąd ludzi, /nie wiem, czy ziemian/ bo nie mogli sami się wydostać.
Były tam liczne tunele, groty, dużo wody -wszystko w tonacji beżowo- brązowej. Panował tam półmrok, bo ściany, czy też porosty rosnące tam, lekko świeciły / zjawisko fluorescencji/
Byliśmy na jakiejś półce skalnej, gdy na dole zobaczyliśmy przepływających dziwnych osobników. Byli w pelerynach z kapturami, zamiast twarzy mieli coś jakby siateczkę. Przykucnęliśmy, by nas nie zauważono.
A oni tam, na dole, rozsiedli się. Rozbłysły ogniska, całkiem niespodzianie dla nas, ogień był błękitny. Obcy przykucnęli, a nas zaczął ogarniać paraliżujący strach. Nie było żadnej realnej przyczyny, po prostu ci obcy tak na nas działali.
Z trudem, ale udało mi się z tego otrząsnąć . pomogłam też partnerowi, bo tak samo zareagował.
Nieco później uznałam, że obcy stracili czujność. Powoli, ostrożnie, przedarliśmy się do swoich.
Nic im nie było, tylko sparaliżował ich ten irracjonalny strach i nie potrafili się otrząsnąć.
Wyprowadziliśmy ich na zewnątrz.
- baska
- Imię: Barbara
- Posty: 918
- Dołączył(a): 07 lut 2013, 08:27
- Droga życia: 7
- Zodiak: koza, strzelec
Cd. Zainteresowała mnie ta planeta, więc pozwiedzałam ją trochę. /jej podziemia, bo tam było życie/
Spotkałam zwierzęta, które żywiły się porostami. Sierść miały do samej ziemi, otwór gębowy w podbrzuszu...spojrzały na mnie- / wiem to na pewno że patrzyły/ , choć w naszym pojęciu nie miały głów.
Spotkałam tam dzieci, prawie jak nasze, tylko niektóre miały mało wyraźne twarze, jakby z siateczki.
Były szalenie płochliwe, szybko kryły się pod wodą i znikały / bo spotkałam je w grocie, zalanej wodą, gdzie sobie pluskały. /
Czy był to efekt manipulacji genetycznej? Na to mi to wygląda.
Udało mi się nawiązać z nimi kontakt /minimalny/ i okazało się, że to już dawno nie są dzieci, tylko tak wyglądają.
WIEC NIE DZIWCIE SIĘ, ŻE PO TYCH SENNYCH PODRÓŻACH UWIERZYŁAM, ŻE MOŻNA PODRÓŻOWAĆ W STANIE NIEMATERIALNYM, że istnieje też świat energii.
Spotkałam zwierzęta, które żywiły się porostami. Sierść miały do samej ziemi, otwór gębowy w podbrzuszu...spojrzały na mnie- / wiem to na pewno że patrzyły/ , choć w naszym pojęciu nie miały głów.
Spotkałam tam dzieci, prawie jak nasze, tylko niektóre miały mało wyraźne twarze, jakby z siateczki.
Były szalenie płochliwe, szybko kryły się pod wodą i znikały / bo spotkałam je w grocie, zalanej wodą, gdzie sobie pluskały. /
Czy był to efekt manipulacji genetycznej? Na to mi to wygląda.
Udało mi się nawiązać z nimi kontakt /minimalny/ i okazało się, że to już dawno nie są dzieci, tylko tak wyglądają.
WIEC NIE DZIWCIE SIĘ, ŻE PO TYCH SENNYCH PODRÓŻACH UWIERZYŁAM, ŻE MOŻNA PODRÓŻOWAĆ W STANIE NIEMATERIALNYM, że istnieje też świat energii.
Użytkownicy, którzy podziękowali za post: romantyczka
- baska
- Imię: Barbara
- Posty: 918
- Dołączył(a): 07 lut 2013, 08:27
- Droga życia: 7
- Zodiak: koza, strzelec
Jesteśmy dziećmi Bożymi naszego wszechmogącego Boga.
-
romantyczka
Wesoła służebnica
- Imię: Agnieszka
- Posty: 13
- Dołączył(a): 14 lis 2012, 22:19
- Droga życia: 39
- Zodiak: Lew
-
falko
wysłuhaj pamięci mych muskułów
- Posty: 706
- Dołączył(a): 13 lip 2007, 19:40
Kim jestem?
To tylko jedna z ról...
Czym jestem?
...
To tylko jedna z ról...
Czym jestem?
...
Nie kim, a Czym jestem i co tu i Tam robię? ...reszta jest prosta :)
-
rawa
Dawniej Awar :)
- Posty: 14
- Dołączył(a): 13 lut 2013, 10:34
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości