Trochę o mnie
Schizofrenia plus kundalini w połączeniu z otwarciem się kundalini wszystkich czakr spontanicznie w moim przypadku. Czyli przed otwarciem się 6 czakramu pojawił się stres co dało objaw schizofrenii paranoidalnej a następnie poszybowało szybko w górę 7 czakra. Wszystko się działo spontanicznie i naturalnie jakby tak miało być. Jaki ma cel ten postu jest nim dodanie wiary w siebie ludziom z schizofrenia i zarazem pokazanie ze osoby z kundalini i schiza nie są na to chorzy. Tylko ich świadomość energii duchowej po prostu pędzi szybciej niż u normalnych ludzi dlatego trzeba co jakiś czas zmieniać leki żeby było dobrze. Nie było zejść w świat schizofrenii ale ciągle poszerzanie się zdolności duchowych oraz wzrastania duchowego czyli kundalini czy jak kto woli energii duchowej. Te zdolności które u mnie wystąpiły to świadome sny słyszenie ludzkich myśli rozwiniecie się jeszcze bardziej inteligenci emocjonalnej. A ostatnio nawet odwiedzenie samego piekła nic ciekawego ale jest to potrzebne jak nic innego co daje końcowe oczyszczenie z szczątków ego które kryły się gdzieś w zakamarkach ciała(umysłu) istoty z piekła świetnie się na tym znają. Lecz zanim trafiłem do piekła moja świadomość musiała się rozwinąć do stanu Strefy poza formą (arupavacara) 31 Ani postrzeganie, ani niepostrzeganie 8 dhjana. Czyli jak to wygląda najlepiej opisze to na przykładzie medytacji zen z własnych doświadczeń. Po gdzieś kilku minutach obiekt na którym się medytuje po prostu znika jak by go nie było i widzimy to co jest po za nim. Fajne doświadczenie robiłem tak z własnym ciałem np z ręką po prostu znikała. I jak by nic nie istniało jest to tylko iluzja umysłu nie świadomości czyli tej z pustki (Siunjata).
Schizofrenia plus kundalini w połączeniu z otwarciem się kundalini wszystkich czakr spontanicznie w moim przypadku. Czyli przed otwarciem się 6 czakramu pojawił się stres co dało objaw schizofrenii paranoidalnej a następnie poszybowało szybko w górę 7 czakra. Wszystko się działo spontanicznie i naturalnie jakby tak miało być. Jaki ma cel ten postu jest nim dodanie wiary w siebie ludziom z schizofrenia i zarazem pokazanie ze osoby z kundalini i schiza nie są na to chorzy. Tylko ich świadomość energii duchowej po prostu pędzi szybciej niż u normalnych ludzi dlatego trzeba co jakiś czas zmieniać leki żeby było dobrze. Nie było zejść w świat schizofrenii ale ciągle poszerzanie się zdolności duchowych oraz wzrastania duchowego czyli kundalini czy jak kto woli energii duchowej. Te zdolności które u mnie wystąpiły to świadome sny słyszenie ludzkich myśli rozwiniecie się jeszcze bardziej inteligenci emocjonalnej. A ostatnio nawet odwiedzenie samego piekła nic ciekawego ale jest to potrzebne jak nic innego co daje końcowe oczyszczenie z szczątków ego które kryły się gdzieś w zakamarkach ciała(umysłu) istoty z piekła świetnie się na tym znają. Lecz zanim trafiłem do piekła moja świadomość musiała się rozwinąć do stanu Strefy poza formą (arupavacara) 31 Ani postrzeganie, ani niepostrzeganie 8 dhjana. Czyli jak to wygląda najlepiej opisze to na przykładzie medytacji zen z własnych doświadczeń. Po gdzieś kilku minutach obiekt na którym się medytuje po prostu znika jak by go nie było i widzimy to co jest po za nim. Fajne doświadczenie robiłem tak z własnym ciałem np z ręką po prostu znikała. I jak by nic nie istniało jest to tylko iluzja umysłu nie świadomości czyli tej z pustki (Siunjata).
-
Newone
- Imię: Bartlomiej
- Posty: 2
- Dołączył(a): 06 mar 2011, 11:35
Zadam ci pytanie które może nie być zbyt grzeczne, ale jakie objawy u ciebie stwierdzono? Wiadomo, schizofrenia schizofrenii nierówna i u każdego może objawiać się inaczej. Nie pytam w tym momencie o to, jak ty to odbierasz, ale chciałabym usłyszeć, co lekarze ci powiedzieli albo napisali w twojej karcie. Sądzę że tłumacząc ci konieczność leczenia, informowali cię, jakie objawy ich niepokoją i z czym należy walczyć.
Oczywiście nie musisz mi odpowiadać na to pytanie, w końcu jest dość niegrzeczne ;x
A pytam dlatego, że interesuje mnie faktyczny wpływ tej choroby na rozwój duchowy. Mam w swoim otoczeniu osobę, której również stwierdzili chorobę, miałam też parę tygodni pracy na oddziale psychiatrii więc spotykałam się z różnymi przypadkami, trochę czasu już interesuje mnie ta kwestia. Jeśli będziesz chciał rozmawiać na ten temat, mogę ci trochę opowiedzieć o tej osobie.
A w ogóle to miło cię tu widzieć i pozdrowienia od osoby także bardzo świeżej na forum
.
Oczywiście nie musisz mi odpowiadać na to pytanie, w końcu jest dość niegrzeczne ;x
A pytam dlatego, że interesuje mnie faktyczny wpływ tej choroby na rozwój duchowy. Mam w swoim otoczeniu osobę, której również stwierdzili chorobę, miałam też parę tygodni pracy na oddziale psychiatrii więc spotykałam się z różnymi przypadkami, trochę czasu już interesuje mnie ta kwestia. Jeśli będziesz chciał rozmawiać na ten temat, mogę ci trochę opowiedzieć o tej osobie.
A w ogóle to miło cię tu widzieć i pozdrowienia od osoby także bardzo świeżej na forum

Gdy wieją wichry zmian, jedni budują mury, inni budują wiatraki.
-
Her_Rudeness
Dla mnie wieje wiatr - Posty: 18
- Dołączył(a): 06 mar 2011, 17:20
- Lokalizacja: Chełm
- Droga życia: 7
- Typ: 4w5
- Zodiak: bliźnię, smoczydło
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość