Osobiście mam dwa rodzaje odbierania rzeczywistości:
Gdy odbieram muzykę w pierwszy sposób jest ona wolniejsza niż w drugi i większa uwaga idzie w rytm. Na każdej grupie dźwięków można się skupić odzielnie np. grzechotce którą ktoś macha w tle. Muzyka jest odbierana jako przestrzeń i bardzo trudno jest odróżnić MP3 od np. FLACa (ponieważ na pojędyńczych dźwiękach zniekształcenia są słabo słyszalne)
W drugim natomiast muzyka jest dużo szybsza, bardziej melodyczna. Dźwięk jest słyszalny bardziej jako całość na raz niż złożony z pojedyńczych dźwięków i można łatwo analizować go jeśli chodzi o określone częstotliwości dlatego wsłuchując się w wyższe częstotliwości bez problemu można usłyszeć, że to jest np. mp3 (i dlatego ten tryb wymaga lepszej jakości sprzętu i plików muzycznych)
W zasadzie to drugi sposób sobie wyćwiczyłem a z pierwszym się urodziłem (pamiętam że w pierwszym trybie słuchałem jak byłem dzieckiem). Podobnie jest z obrazami:
1. Obrazy wydają się być bardziej przestrzenne a niedoskonałości maskowane. Powiedzmy, że gdy widzę obrazek krajobrazu np jakiś gór to to co jest dalej wydaje się dalej
2. Obrazy są płaskie a ja widzę, że to tylko zbiór punktów a jak widze krajobraz to widze, że to jest spakowane JPEGiem albo widać szum a takze że kolorystyka jest taka a taka =) Krótko: jakość jest wazniejsza niż treść.
Oczywiście normlanie to mam coś pomiędzy tym a tym, z tym, że jako dziecko miałem bardziej pierwszy tryb a potem drugi a teraz zdzieciniałem i mam znowu bardziej pierwszy
Jeśli miałbym oczeniać który jest lepszy to napewno do filmów i obrazów pierwszy a do muzyki to zależy od chociazby tego co się słucha bo klasycznej muzyki lepiej słuchać w pierwszym ale rocka już w drugim
Gdy odbieram muzykę w pierwszy sposób jest ona wolniejsza niż w drugi i większa uwaga idzie w rytm. Na każdej grupie dźwięków można się skupić odzielnie np. grzechotce którą ktoś macha w tle. Muzyka jest odbierana jako przestrzeń i bardzo trudno jest odróżnić MP3 od np. FLACa (ponieważ na pojędyńczych dźwiękach zniekształcenia są słabo słyszalne)
W drugim natomiast muzyka jest dużo szybsza, bardziej melodyczna. Dźwięk jest słyszalny bardziej jako całość na raz niż złożony z pojedyńczych dźwięków i można łatwo analizować go jeśli chodzi o określone częstotliwości dlatego wsłuchując się w wyższe częstotliwości bez problemu można usłyszeć, że to jest np. mp3 (i dlatego ten tryb wymaga lepszej jakości sprzętu i plików muzycznych)
W zasadzie to drugi sposób sobie wyćwiczyłem a z pierwszym się urodziłem (pamiętam że w pierwszym trybie słuchałem jak byłem dzieckiem). Podobnie jest z obrazami:
1. Obrazy wydają się być bardziej przestrzenne a niedoskonałości maskowane. Powiedzmy, że gdy widzę obrazek krajobrazu np jakiś gór to to co jest dalej wydaje się dalej
2. Obrazy są płaskie a ja widzę, że to tylko zbiór punktów a jak widze krajobraz to widze, że to jest spakowane JPEGiem albo widać szum a takze że kolorystyka jest taka a taka =) Krótko: jakość jest wazniejsza niż treść.
Oczywiście normlanie to mam coś pomiędzy tym a tym, z tym, że jako dziecko miałem bardziej pierwszy tryb a potem drugi a teraz zdzieciniałem i mam znowu bardziej pierwszy
Jeśli miałbym oczeniać który jest lepszy to napewno do filmów i obrazów pierwszy a do muzyki to zależy od chociazby tego co się słucha bo klasycznej muzyki lepiej słuchać w pierwszym ale rocka już w drugim
- XoR
- Posty: 58
- Dołączył(a): 06 lis 2005, 13:16
- Lokalizacja: Radzyń Podlaski
- Droga życia: 5
- Typ: 5w4
- Zodiak: Wodnik
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości