Spoko, tylko mówię, że nie dla każdego kontakt z psychodelikami będzie błędem. Przynajmniej takie odnoszę wrażenie po swoich skromnych doświadczeniach życiowych. Często też trudno jest jednoznacznie i sprawiedliwie ocenić, czy jakaś decyzja była słuszna, czy błędna.
Ja - otchłań tęcz - a płakałbym nad sobą
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach -
jam blask wulkanów - a w błotnych nizinach
idę, jak pogrzeb, z nudą i żałobą.
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach -
jam blask wulkanów - a w błotnych nizinach
idę, jak pogrzeb, z nudą i żałobą.
-
d6
nic nic. 585
- Imię: Tymoteusz
- Posty: 94
- Dołączył(a): 02 lis 2005, 12:57
d6 napisał(a):Często też trudno jest jednoznacznie i sprawiedliwie ocenić, czy jakaś decyzja była słuszna, czy błędna.
Ocena u samych podstaw jest niejednoznaczna i niesprawiedliwa.
Ocena dzieli rzeczywistość na pół.
Na lepszą dla oceniającego i gorszą.
Oceniający dzieli sam siebie.
Konsekwencja podziału sprawia, że do wielu sfer życia nie mamy już dostępu.
Nie możemy się już nimi cieszyć.
Bo kiedyś stało się to a to.
To absurdalna postawa.
Jakby ocena stała się żelazną kurtyną.
Kto świadomie się na to godzi?
Żebrak śniący sen o tym że jest imperatorem.
-
Sinbard
Blackbird
- Imię: Mariusz
- Posty: 1888
- Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
- Lokalizacja: Multiwersum.
- Zodiak: Wodny Smok
Ocena u samych podstaw jest niejednoznaczna i niesprawiedliwa.
[...]
Skoro nie oceniasz, to nie oceniając jej przyjmij do siebie kategorię słusznej oceny. Sztuką nie jest wyrzec się części swojego intelektu, a zastosować go właściwie.
To absurdalna postawa.
Jakby ocena stała się żelazną kurtyną.
Kto świadomie się na to godzi?
Żebrak śniący sen o tym że jest imperatorem.
Szczerze, nie widzę nic nagannego w poświęcaniu się sprawom małym czy ograniczającym (jak konstrukcja obrazu siebie jako kogoś ważnego). Istotne, żeby nie dać się owładnąć. (Sama ta obsesja jest zresztą jedną z takich spraw- odnosi się więc również do samej siebie jako całości, w swym interfejsie).
Ale oftop. :F
Ja - otchłań tęcz - a płakałbym nad sobą
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach -
jam blask wulkanów - a w błotnych nizinach
idę, jak pogrzeb, z nudą i żałobą.
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach -
jam blask wulkanów - a w błotnych nizinach
idę, jak pogrzeb, z nudą i żałobą.
-
d6
nic nic. 585
- Imię: Tymoteusz
- Posty: 94
- Dołączył(a): 02 lis 2005, 12:57
d6 napisał(a):Skoro nie oceniasz, to nie oceniając jej przyjmij do siebie kategorię słusznej oceny. Sztuką nie jest wyrzec się części swojego intelektu, a zastosować go właściwie.
Nie potępiam niczego.
W którym miejscu nie pozwalam?
Szczerze, nie widzę nic nagannego w poświęcaniu się sprawom małym czy ograniczającym (jak konstrukcja obrazu siebie jako kogoś ważnego). Istotne, żeby nie dać się owładnąć. (Sama ta obsesja jest zresztą jedną z takich spraw- odnosi się więc również do samej siebie jako całości, w swym interfejsie).
Poświęcanie się czemuś.
Czy POŚWIĘCANIE SIĘ nie jest cechą Owładnięcia?
Ale oftop. :F
Nie.
To ocena.
Porównanie nie jest Rzeczywistością.
Rzeczywistość to coś ani policzalnego ani niepoliczalnego.
Nie może być porównana sama do siebie.
Bo jest Wszystkim czym jest.
Jeśli mówimy o ocenie, wniosku, wiedzy.
Jest to wszystko spowodowane fragmentaryzacją i porównaniem losowych zjawisk.
Nie ma to nic wspólnego z rzeczywistością.
Jest co najwyżej logiczne.
Rzeczywistość nie jest logiczna.
Rzeczywistość jest spontaniczna.
Rzeczywistość nie jest stała.
Jest Ekspansją.
Wiecznym procesem.
Umysł to stagnacja.
Wszelkie porównania to martwe punkty.
Martwa kalkulacja.
Wiedza to robienie kroku wstecz.
Bo ciągle jest nieaktualna.
Logika sunie baaardzo powoli.
Myśleć abstrakcyjnie.
Mniej mówić, więcej czuć.
Jeżeli słowa powstają w czuciu, są spontaniczne, bezpośrednie i szczere.
Ni są zasadami tylko poezją.
Wiedza to gotowanie wciąż tej samej karkówki.
Ciągle te same wersy.
Te same sposoby patrzenia.
Czemu poznanie nie może być totalne?
Ponad jakimkolwiek podziałem?
Czemu nie myślimy absolutnie?
Dlaczego myślimy tylko pod pretekstem naszego wzrostu, tylko dla nas samych?
-
Sinbard
Blackbird
- Imię: Mariusz
- Posty: 1888
- Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
- Lokalizacja: Multiwersum.
- Zodiak: Wodny Smok
Sinbard napisał(a):Czy POŚWIĘCANIE SIĘ nie jest cechą Owładnięcia?
Poświęcać się można w mniej niż stu procentach, być owładniętym- tylko więcej. Ja to tak rozumiem.
A OT jest, bo w tytule wątku stoi konkretnie ketamina, oraz gwarantowane OBE.
Rzeczywistość to słowo, i przy okazji określenie na to, co jest. Osobiście nie cieszy i nie pociąga mnie poetyckie opisywanie jej.
Sinbard napisał(a):Czemu poznanie nie może być totalne?
Poznanie chyba może być totalne, pod warunkiem, że nie jest ujęte w ramy czasu.
Ja - otchłań tęcz - a płakałbym nad sobą
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach -
jam blask wulkanów - a w błotnych nizinach
idę, jak pogrzeb, z nudą i żałobą.
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach -
jam blask wulkanów - a w błotnych nizinach
idę, jak pogrzeb, z nudą i żałobą.
-
d6
nic nic. 585
- Imię: Tymoteusz
- Posty: 94
- Dołączył(a): 02 lis 2005, 12:57
d6 napisał(a):Sinbard napisał(a):Czy POŚWIĘCANIE SIĘ nie jest cechą Owładnięcia?
Poświęcać się można w mniej niż stu procentach, być owładniętym- tylko więcej. Ja to tak rozumiem.
A OT jest, bo w tytule wątku stoi konkretnie ketamina, oraz gwarantowane OBE.
Rzeczywistość to słowo, i przy okazji określenie na to, co jest. Osobiście nie cieszy i nie pociąga mnie poetyckie opisywanie jej.Sinbard napisał(a):Czemu poznanie nie może być totalne?
Poznanie chyba może być totalne, pod warunkiem, że nie jest ujęte w ramy czasu.
Poświęcać Się [Siebie] to oznaka wiary.
Fanatyzmu.
Człowiek świadomy pozwala sobie być w miejscu, w którym potrzebny jest, aby był i robić to co potrzebne, aby zrobił.
Nie poświęca się w żadnym stopniu ani procencie.
Bo nie ma czemu się poświęcać.
Bo nie istnieje nic innego oprócz Życia.
Totalne nie ma warunków.
Totalne to totalne.
Całkowite, kompletne.
Gdy jest rozpatrywane, nie jest czymś totalnym.
Staje się koncepcyjnie totalne.
Czymś nieprawdziwym.
Jak totalność może być koncepcyjna?
Jest coś lepszego od oobe.
Oobe w zasadzie jest niezmiernie trudne do zrobienia.
Bo niemalże nie można go doznać w trudzie i wysiłku.
Ile żyć musisz spędzić trzymając się jednego promyka światła?
Czemu nie pragniesz doświadczyć totalnie?
Czemu zadowala cię kawalondek ciasta?
Czemu nie bierzemy całego tortu, wszystkich jego warstw?
Nie pytam o powód.
Tylko czy widzisz proces.
Dlaczego to robisz, robimy?
Dlaczego chcemy tylko kawałek ciasta skoro trzymanie się go wymaga wysiłku.
Dlaczego nie akceptujemy swojej Pełni.
Wszystkich możliwości, które nie wymagają ani odrobiny wysiłku.
Od wspaniałego doświadczenia do wspaniałego doświadczenia.
Zamiast żyć lekko pieprzycie o środkach które pozwolą wam trzymać się jednego kawałka Życia.
Aby poczuć coś co i bez tego jest w każdym z nas.
To absurdalna sytuacja.
KIEDY BIERZESZ COŚ, ABY WYTRWAĆ W SWOIM UWARUNKOWANIU, IGNORANCJI I OGRANICZENIU.
Sami nie możecie znieść już niewoli, w którą się zakuliście i musicie brać kolejne i kolejne rzeczy.
Aby wytrwać w niedoli, osiągając niewielkie ochłapy.
To żałosne.
Mierne.
A nie takie jest Życie.
Życie to coś totalnego.
Coś niepojętego.
Nie głodne kawałki wyczytane z książki.
I tak oczywiście.
Jesteś wolny.
Każdy jest.
I wolno wam się nawet udławić tą wolnością.
Nie wymagaj tylko do świata...
Żeby ratował kogoś kto jest ledwie Dopuszczalny.
Kto zaledwie manifestuje się tu na tej ziemi.
I kroczy do samozagłady, ciągnąc w swoje uzależnienia, i urojone wnioski kolejne nieświadome istoty.
Nie ma czegoś takiego jak "Gwarantowane".
To kłamstwo.
Ten świat to nie rzędy cyferek.
Które jak sobie poukładasz w odpowiedni sposób to dadzą zawsze ten sam rezultat.
Nie ma tak.
Ten świat nie jest logiczny.
Jest spontaniczny.
Nie jest podmiotowy.
Jest egzystencjalny.
Nie jest wybiórczy.
Tylko totalny.
-
Sinbard
Blackbird
- Imię: Mariusz
- Posty: 1888
- Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
- Lokalizacja: Multiwersum.
- Zodiak: Wodny Smok
Powiem ci po przyjacielsku, że miejscami mądrze mówisz. Ja jednak jestem daleki od takiej skrajności, jak uznawanie jakichkolwiek objawów przekonania za fanatyzm. Swoją drogą, użyteczne potrafią być te przekonania. Jeśli nie po co innego, to, żeby dostarczyć samemu sobie radości... Oczywiście można powiedzieć, że wobec Pełni żadna już radość nie jest potrzebna. Nie neguję tego, każdy ma swój trip. Ale powiedz mi również mądrze (nie racjonalizując bullshitu), jak możesz OCENIAĆ innych ludzi jako "ledwie dopuszczalnych" i "żałosnych" przy swoim oglądzie? Podobnie z wnioskami- "urojone"- skąd wiesz, że twoje są akurat wydumane, a nie urojone?
Proces, o którym mówisz, widzę, ale szczerze- nie podchodzę do niego z jakimś zapałem. To chyba tylko moda w rozwoju wewnętrznym- by silić się na unifikację- która również przeminie.
Śmiem również twierdzić, że nie we wszystkim to, co spontaniczne, jest lepsze od tego, co wymyślone, a twierdząc tak lub podobnie, zakuwasz się w niewolę.
Proces, o którym mówisz, widzę, ale szczerze- nie podchodzę do niego z jakimś zapałem. To chyba tylko moda w rozwoju wewnętrznym- by silić się na unifikację- która również przeminie.
Śmiem również twierdzić, że nie we wszystkim to, co spontaniczne, jest lepsze od tego, co wymyślone, a twierdząc tak lub podobnie, zakuwasz się w niewolę.
Ja - otchłań tęcz - a płakałbym nad sobą
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach -
jam blask wulkanów - a w błotnych nizinach
idę, jak pogrzeb, z nudą i żałobą.
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach -
jam blask wulkanów - a w błotnych nizinach
idę, jak pogrzeb, z nudą i żałobą.
-
d6
nic nic. 585
- Imię: Tymoteusz
- Posty: 94
- Dołączył(a): 02 lis 2005, 12:57
jeszcze nie zorientowałeś się ,że rozmawiasz ze samym Bogiem ? On to wie i już -wszystkiego doświadczył-totalna pełnia .............d6 napisał(a):............ jak możesz OCENIAĆ innych ludzi jako "ledwie dopuszczalnych" i "żałosnych" przy swoim oglądzie? Podobnie z wnioskami- "urojone"- skąd wiesz, że twoje są akurat wydumane, a nie urojone?
......
.....tylko dlaczegoś musi czerpać energię z trollowania , ale to też się da jakoś wytłumaczyć na pewno ,
Ostatnio edytowano 30 sty 2012, 13:07 przez easy russian, łącznie edytowano 1 raz
- easy russian
LOL taktycznie.
Nieskromnie rzeknę, że od początku się orientuję, z kim circa rozmawiam. Kiedyś spotkałem się z takim sprytnym pomysłem: każdego odbieraj jako mistrza zen. (Niezależnie czy jest bogiem, Bogiem, czy zwykłym klawiszem). Oczywiście to ćwiczenie może mieć swoje granice, bo nikt ci tego nie broni. Jak wiadomo, każdy człowiek ma swoją opowieść.
Nieskromnie rzeknę, że od początku się orientuję, z kim circa rozmawiam. Kiedyś spotkałem się z takim sprytnym pomysłem: każdego odbieraj jako mistrza zen. (Niezależnie czy jest bogiem, Bogiem, czy zwykłym klawiszem). Oczywiście to ćwiczenie może mieć swoje granice, bo nikt ci tego nie broni. Jak wiadomo, każdy człowiek ma swoją opowieść.
Ja - otchłań tęcz - a płakałbym nad sobą
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach -
jam blask wulkanów - a w błotnych nizinach
idę, jak pogrzeb, z nudą i żałobą.
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach -
jam blask wulkanów - a w błotnych nizinach
idę, jak pogrzeb, z nudą i żałobą.
-
d6
nic nic. 585
- Imię: Tymoteusz
- Posty: 94
- Dołączył(a): 02 lis 2005, 12:57
Ja chciałbym wiedzieć co przedstawia twój avatar, bo tak patrze, patrze i nie mogę na nic wpaść.
Jestem Bogiem i na kogo spojrzę, tego kocham, ponieważ jestem wszystkim, co widzę i kocham to, czym jestem.
-
BobBlunt
Żyć aby kochać, kochać aby żyć
- Imię: Jestem, który jestem
- Posty: 311
- Dołączył(a): 11 lut 2011, 00:10
Mój avatar to mistrz Painta, yin i yang przekabacone na stronę taniego burdelu. Tak, jak pojmuję wszystkie te koncepcje moim wątłym umysłem.
Ja - otchłań tęcz - a płakałbym nad sobą
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach -
jam blask wulkanów - a w błotnych nizinach
idę, jak pogrzeb, z nudą i żałobą.
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach -
jam blask wulkanów - a w błotnych nizinach
idę, jak pogrzeb, z nudą i żałobą.
-
d6
nic nic. 585
- Imię: Tymoteusz
- Posty: 94
- Dołączył(a): 02 lis 2005, 12:57
d6 napisał(a):Powiem ci po przyjacielsku, że miejscami mądrze mówisz.
To Twoje odczucie.
Nie ma to nic wspólnego ze mną z moim przejawem.
Pokazuje tylko jak TY odbierasz MNIE.
Nie ma w Twoich słowach nic o mnie.
Chwalisz się swoją wrażliwością.
Mówisz o samym sobie.
Jak pozwalasz Sobie czuć Mnie.
Ja jednak jestem daleki od takiej skrajności,
To nie skrajność Przyjacielu. : )))
Ale do tego dojdziemy...
jak uznawanie jakichkolwiek objawów przekonania za fanatyzm. Swoją drogą, użyteczne potrafią być te przekonania.
Właśnie.
Użyteczne.
Ale nie zastępują Życia.
Życie nie jest tylko użyteczne.
Życie to sposobność Przeżywania.
Użyteczne zawiera się w życiu.
Ale Życie nie jest tylko czymś użytecznym.
Życie to coś "większego".
Jeśli nie po co innego, to, żeby dostarczyć samemu sobie radości...
Radość Jest.
Radość wynikająca z konkretnych rzeczy i zjawisk przychodzi i odchodzi razem z nimi.
A że ludzie są głupi i nie chcą zatrzymać odlatujące chmury...
Powstają później takie tematy na forum "Jak zmotywować się do OBE".
Jak to zobaczyłem to przewróciłem się siedząc!
Ludzie zmuszają się do szczęścia, mimo, że to naturalny stan każdego istnienia.
Być.
Czuć Swą Żywość!
Czuć Tą Radość, która Zostaje.
Oraz Tą która przychodzi i odchodzi.
W czym problem?
Korzystaj ze Wszystkiego.
Bądź Totalny.
Trwaj w Radości.
Oczywiście można powiedzieć, że wobec Pełni żadna już radość nie jest potrzebna.
W Pełni nie ma nic innego oprócz Radości, która nie odchodzi. : )))
Nie neguję tego, każdy ma swój trip.
Jesteś pewien? : )))
Czy przypadkiem nie jesteśmy tu Razem?
Czy ten "trip" nie jest przypadkiem NASZ?
Mi się wydaje że jest tu wiele Istnień.
I wszyscy chcemy tego samego.
Czy nie? : )))
Ale powiedz mi również mądrze (nie racjonalizując bullshitu), jak możesz OCENIAĆ innych ludzi jako "ledwie dopuszczalnych" i "żałosnych" przy swoim oglądzie?
To bardzo spontaniczne słowa.
Nie mają żadnej mocy bo nie są podmiotowe.
Nie robią krzywdy, bo ja tak nie uważam.
Ale ty zrób z nimi co chcesz.
To twoje uczucia, nic mi do tego.
Właściwie to ja NIC NIE UWAŻAM.
To, że tak powiedziałem nie znaczy że tak uważam.
Dlaczego miałoby?
Użyłem takich słów w niedosłownym znaczeniu.
To poezja.
Naszkicowałem kontrast.
Mam dostęp do wszelkich kolorów.
Dlaczego miałbym nie mieć?
I jak powiedziałem.
Nie jestem w skrajnym położeniu.
Ja nie jestem "ten dobry".
Skąd ten pomysł, że skoro posiadam "wgląd" to mam być czymś konkretnym?
To idiotyzm.
To ciasne.
Zbyt ciasne.
Jestem czymś totalnym.
Podobnie z wnioskami- "urojone"- skąd wiesz, że twoje są akurat wydumane, a nie urojone?
Ha ha ha ha ha.
Widzisz...
Wiem, że każdy przejaw, każde zdarzenie jest urojone.
KAŻDE.
Każde doświadczenie powstaje w umyśle.
Dlatego to Wielka Wdzięczność móc dotykać widzieć to wszystko.
To przyjemne.
Bardzo intymne.
Bo tak jak ja widzę to wszystko nie widzi nikt.
Nawet jak stoi zaraz obok.
Widzi cały wszechświat pod innym kątem.
To niezwykłe!
JAK CHCESZ OPISAĆ ŚWIAT SKORO KAŻDY WIDZI GO INACZEJ?
To niemożliwe.
Ale próbują! xD
Proces, o którym mówisz, widzę, ale szczerze- nie podchodzę do niego z jakimś zapałem.
Ale beka! : DDD
Mówię o Życiu, a ty mówisz ŻE NIE PODCHODZISZ DO NIEGO Z ZAPAŁEM!!!
Chyba się przekręcę! xDDDD
To chyba tylko moda w rozwoju wewnętrznym- by silić się na unifikację- która również przeminie.
Rozumiem.
Życie w Ciągłej Radości to "moda".
Nie chcę wiedzieć jak wygląda twoja codzienność w takim razie. XDDDD
Śmiem również twierdzić, że nie we wszystkim to, co spontaniczne, jest lepsze od tego, co wymyślone, a twierdząc tak lub podobnie, zakuwasz się w niewolę.
Ach, ty dużo śmiesz! xD
Ciągle mówisz o mnie jak o skrajności.
A gdy używam każdej farby, to winisz mnie za to bo przypisałeś do mnie stałą wartość.
To głupie.
Całkowicie.
Bo wychodzisz z idiotycznego założenia I NAGINASZ WSZYSTKO POD NIE.
Bo skoro jestem skrajnością, fakt że używam wszystkich barw nie pasuje i to mi zarzuciłeś. xDDD
Ciasno po Twojej stronie monitora. xDDD
easy russian napisał(a):Jeszcze nie zorientowałeś się ,że rozmawiasz ze samym Bogiem ? On to wie i już -wszystkiego doświadczył-totalna pełnia .............
.....tylko dlaczegoś musi czerpać energię z trollowania , ale to też się da jakoś wytłumaczyć na pewno ,
xDDDDDDDD
Jesteś bezbłędny. xDDD
Ale...
Ja nic nie wiem - Tylko spontanicznie Tworzę.
Nie doświadczyłem - tylko wszystkiego Doświadczam.
Totalna pełnia - Raczej Absolutna Pustka, bo Pełnia jest jej ekspresją.
Nie czerpię energii - Tylko daję, bo pisanie raczej zużywa energię, no zasadniczo nawet.
Dlaczego?
Bo jesteśmy Tu Razem.
I Dzielenie się jest najbardziej czułym i oczywistym Aktem.
Chęć stania się jednym.
Gdy kochasz się z kobietą czerpiesz od niej energię czy dzielisz się z nią.
Ssiecie siebie czy rośniecie w waszej intymności?
I DLACZEGO TA INTYMNOŚĆ NIE MA TYCZYĆ SIĘ WSZYSTKICH PŁASZCZYZN ŻYCIA?
DLACZEMUŻBY NIE?
Dlaczego nie możemy być czuli i naturalni?
Tak po prostu.
BEZ POWODU I BEZ CELU.
Niepojęta wolność co?
To Wolność Tak wielka i czysta...
Że boisz się jej.
Bo nie wiesz całkowicie co cię spotka.
Dlatego opierasz się na czarno na białym nakreślonych zasadach.
Stajesz się suchy jak suchar.
Bez Soków.
Bez Empatii.
I wtenczas jakbym robił Cuda to i tak być stał tylko nad "swoim płotem" i dumał o co mi chodzi i jaki mam cel.
Zamiast dołączyć do mnie - obalałbyś w głowie moje szczegóły do jakich mnie sprowadzasz.
To twoje Życie.
Chcesz być Sucharem?
BĄDŹ.
A ja tańczyć będę od świtu do zmierzchu.
Tańczyć ten tantryczny taniec z całym światem.
Tańczyć tak totalnie jakby tancerz w ogóle nie istniał. : )))
-
Sinbard
Blackbird
- Imię: Mariusz
- Posty: 1888
- Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
- Lokalizacja: Multiwersum.
- Zodiak: Wodny Smok
Czy wszyscy chcemy tego samego? Każdy postrzega to, co chce postrzegać.
Nie chcę wcale, żeby przekonania zastępowały życie, skąd ten pomysł?
Jeśli chodzi o twoją skrajność. Jeśli nie zauważyłeś, to tylko szacuję myśli, które się u ciebie pojawiają. Każdy jest odpowiedzialny za swoje słowa. Słowa świadczą o nas. Oczywiście są ludzie, którzy chcą odpowiedzialność zostawić, z różnych powodów. Bo za ciężka. Bo nie mieści się w ich światopoglądzie. Jak zwerbalizował to pewien ogarnięty ktoś (zresztą nie musiał- to pewna baza), w jej obliczu wszyscy jesteśmy dziećmi.
Dlatego nie dziw się, że stosując skrajne poglądy narażasz się na ragemode tych osób, którym się one nie podobają.
Gdybyś powiedział to o konkretnej osobie, to miałoby moc? To zastanów się dwa razy, zanim po raz kolejny powiesz coś takiego o abstrtakcyjnych "ludziach", bo jednak takie sformułowania również mają w sobie moc. To, że jej nie dostrzegasz, nie znaczy, że jej tam nie ma... Tak samo ktoś, kto mówi "będę za 2 minuty" a tak naprawdę wie, że będzie za 5, będzie twierdził, że jego słowa nie mają żadnej mocy. Może nawet posunie się do uzasadnienia "bo ja tak nie uważam"...
Cóż za brak precyzji. Czy na pewno mówiłeś o życiu? Zresztą mniejsza o to, nie muszę tu się nie zgadzać na twój fortel. Tylko skąd ten śmiech? Chyba z niezrozumienia.
Owszem moda, tak samo jak kiedyś była moda na bojaźń Bożą. Równie dobrze można się bowiem doszukać w sobie smutku, a to, co on buduje, bardziej mi odpowiada, niż radości.
Nie chcę wcale, żeby przekonania zastępowały życie, skąd ten pomysł?
Jeśli chodzi o twoją skrajność. Jeśli nie zauważyłeś, to tylko szacuję myśli, które się u ciebie pojawiają. Każdy jest odpowiedzialny za swoje słowa. Słowa świadczą o nas. Oczywiście są ludzie, którzy chcą odpowiedzialność zostawić, z różnych powodów. Bo za ciężka. Bo nie mieści się w ich światopoglądzie. Jak zwerbalizował to pewien ogarnięty ktoś (zresztą nie musiał- to pewna baza), w jej obliczu wszyscy jesteśmy dziećmi.
Dlatego nie dziw się, że stosując skrajne poglądy narażasz się na ragemode tych osób, którym się one nie podobają.
Sinbard napisał(a):To bardzo spontaniczne słowa.
Nie mają żadnej mocy bo nie są podmiotowe.
Nie robią krzywdy, bo ja tak nie uważam.
Ale ty zrób z nimi co chcesz.
Gdybyś powiedział to o konkretnej osobie, to miałoby moc? To zastanów się dwa razy, zanim po raz kolejny powiesz coś takiego o abstrtakcyjnych "ludziach", bo jednak takie sformułowania również mają w sobie moc. To, że jej nie dostrzegasz, nie znaczy, że jej tam nie ma... Tak samo ktoś, kto mówi "będę za 2 minuty" a tak naprawdę wie, że będzie za 5, będzie twierdził, że jego słowa nie mają żadnej mocy. Może nawet posunie się do uzasadnienia "bo ja tak nie uważam"...
Sinbard napisał(a):Ale beka! : DDD
Mówię o Życiu, a ty mówisz ŻE NIE PODCHODZISZ DO NIEGO Z ZAPAŁEM!!!
Chyba się przekręcę! xDDDD
Cóż za brak precyzji. Czy na pewno mówiłeś o życiu? Zresztą mniejsza o to, nie muszę tu się nie zgadzać na twój fortel. Tylko skąd ten śmiech? Chyba z niezrozumienia.
Sinbard napisał(a):Rozumiem.
Życie w Ciągłej Radości to "moda".
Nie chcę wiedzieć jak wygląda twoja codzienność w takim razie. XDDDD
Owszem moda, tak samo jak kiedyś była moda na bojaźń Bożą. Równie dobrze można się bowiem doszukać w sobie smutku, a to, co on buduje, bardziej mi odpowiada, niż radości.
Ja - otchłań tęcz - a płakałbym nad sobą
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach -
jam blask wulkanów - a w błotnych nizinach
idę, jak pogrzeb, z nudą i żałobą.
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach -
jam blask wulkanów - a w błotnych nizinach
idę, jak pogrzeb, z nudą i żałobą.
-
d6
nic nic. 585
- Imię: Tymoteusz
- Posty: 94
- Dołączył(a): 02 lis 2005, 12:57
Ciągle mówisz o sobie. xD
Jesteś bardzo cierpliwy i konsekwentny. xDDD
Dlaczego ciągle powtarzasz tą zabawę?
Jakbyś na coś czekał.
Jakbyś czekał na kogoś, kto zobaczy Twoją postawę i zareaguje odpowiednio.
Wybacz to chyba nie będę ja.
To już nie jest tak paląco ciekawe.
Ulogiczniłeś moją ciekawość.
Nie czuję nic świeżego.
To prowadzi do nikąd.
Dziękuję i Powodzenia. : )
Jesteś bardzo cierpliwy i konsekwentny. xDDD
Dlaczego ciągle powtarzasz tą zabawę?
Jakbyś na coś czekał.
Jakbyś czekał na kogoś, kto zobaczy Twoją postawę i zareaguje odpowiednio.
Wybacz to chyba nie będę ja.
To już nie jest tak paląco ciekawe.
Ulogiczniłeś moją ciekawość.
Nie czuję nic świeżego.
To prowadzi do nikąd.
Dziękuję i Powodzenia. : )
-
Sinbard
Blackbird
- Imię: Mariusz
- Posty: 1888
- Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
- Lokalizacja: Multiwersum.
- Zodiak: Wodny Smok
d6 napisał(a):Kiedyś spotkałem się z takim sprytnym pomysłem: każdego odbieraj jako mistrza zen. (Niezależnie czy jest bogiem, Bogiem, czy zwykłym klawiszem). Oczywiście to ćwiczenie może mieć swoje granice, bo nikt ci tego nie broni. Jak wiadomo, każdy człowiek ma swoją opowieść.
Pytanie: Co zrobić kiedy spotkasz mnicha z Shaolin?
Odpowiedź: Uderz go z całej siły w twarz.
Jeśli to mistrz - nie trafisz.
Jeśli to uczeń - podziękuje ci za lekcję.
Jeśli to oszust - należało mu się.
A teraz proszę bez jakichś okropnych offtopiców i kłótni w temacie. Posty które nie miały żadnej nawet śladowej racji bytu usunąłem.
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
-
Til
Poszukujący
- Posty: 1614
- Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
- Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
- Droga życia: 11
- Zodiak: tygrys
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości