Poza granicami - luźne dyskusje na wszystkie sprawy niezwiązane z Przebudzeniem.

Palisz marichuanę?

Jasne, że palę! Raz na jakiś czas.
31
33%
Kiedyś paliłem, teraz już nie.
21
23%
Nie, ale spróbuję.
13
14%
Nie, bo nie jestem cpunem i narkomanem...
28
30%
 
Liczba głosów : 93

Marihuana?

Post 05 lut 2006, 13:20

Witam :P...
Ciekawi mnie jakie macie zdanie na temat tego cudeńka. Przedstawię może swoje:

Czy palę marichuanę? Tak. Nie często, też nie rzadko. Czy jestem uzależniony? Na to nie odpowiem, bo się zaraz zlecą psycholodzy stwierdzając, że wypieranie się jest pierwszym z objawów uzależnienia. Dlaczego palę? No cóż, dla siebie ;). Lubię uczucie błogości, które następuje po przypaleniu lufki. Jest ono bardzo podobne do stanu, w którym znajduję się medytując. Tylko, że trzyma znacznie dłużej (czasami do 3-4h) i jest bardziej wyraziste. Doszedłem też do kilku ciekawych wniosków i analogii. Po paleniu:
1. Człowiek czuje się dobrze, marichuana daje poczucie szczęścia (ale to odczucie subiektywne).
2. Podświadomosc jest znacznie bardziej podatna na sugestie. Przykładem jest wkręcanie zjaranemu filmów.
3. Chce się byc sam. Wszelkie rozmowy, pytania, działania wydają się bezsensowne (na ten przykład, wczoraj strasznie denerwowało mnie na imprezie nie palące towarzystwo. Ciągle próbowało coś robic, czy to posłuchac muzyki, porozmawiac, coś zjesc. Ja, będąc spalony, miałem to wszystko gdzieś, kto nie próbował nie wie jakie to uczucie.)
Nie będę się rozpisywał o niepożądanych skutkach sięgania po tą roślinkę, gdyż wiele tego jest na necie. Większosc to bzdury, ale zdażają się też autentyki.
Jeśli nie palisz - nie pal. Gwarantuję Ci jednak, że po kilku lufkach się nie uzależnisz i możesz śmiało spróbowac. Marichuana uzależnia tylko psychicznie - poprostu chcesz się poczuc tak jeszcze raz i tyle. Bardzo łatwo nad tym zapanowac.

To u góry ma tylko i wyłącznie charakter informacyjny, nikogo do palenia nie namawiam.

PS: Sorka, za wszelakie błędy w tekscie, ale trochę mnie jeszcze trzyma :P...
"Swoją prawdę głoś swoją prawdę szerz jasno i spokojnie
Słuchaj też bo każdy ma swoją historię
Nawet głupiec ignorant ma swoją opowieść " (Desiderata, WWO)
Portal Etnobotaniczny - Drzewozycia.info
Archer Mężczyzna
 
Imię: Tomek
Posty: 43
Dołączył(a): 23 wrz 2005, 21:19
Lokalizacja: STG
Droga życia: 9
Typ: 4w5
Zodiak: Ryba

Post 05 lut 2006, 14:09

Tak, tylko w medytacji naturalnie osiągasz wszystkie stany, błogość i co tam jescze chcesz. Natomiast używajac marichuany, o naprawde ciężkiej artylerii nie wspominając, jest to sztuczne, polega na paralizowaniu pewnych częściu mózgu przez narkotyk(tak, wiem, zaraz ktos wyskoczy, ze maichuana to nie narkotyk - nie mam ochoty tego roztrząsać, i tak każdy wie swoje). I tyle.
Zresztą nawet w medytacji ostatecznie przecież nie chodzi o to żeby mieć jazdy, błogość na 100% itp. , bo to samo w sobie jako cel zwodzi, szczególnie bez świadomości przyczyny tego. Ważniejsze jest odkrycie co za tym naprawdę stoi (Bóg) i rozszerzanie w medytacji poziomu swojej świadomości, a następnie przeniesienie tego poziomu na życie. Z marihuaną to będzie nietrawale, nie w pełni i tylko jak zajarasz sobie.

Kto pali niech pali, mi jest to obojętne.
"Wiosna, maj, kwiaty, słoneczko... ahhh... :)))))))))"
Avatar użytkownikaArElendil Mężczyzna
:))))))))))
 
Posty: 190
Dołączył(a): 10 maja 2005, 20:16
Lokalizacja: JG
Droga życia: 3
Zodiak: Bliźniak :)

Post 05 lut 2006, 15:08

Ehh... Gothicu Gothicu :P... A na tych pogadankach nie mówili o tym, że się do marichuany niczego nie dodaje, bo jest to całkowicie nieopłacalne? U nas na pomorzu centrum handlu Marysi znajduje się w Gdyni, tam 1g haszyszu kosztuje 6 zł w detalu, a w hurcie ok. 2-3 zł. U nas, na prowincji - 20 zł w hurcie za 1g.
Co do przerzucania się na inne dragi - jasne, słabi odpadną. Takie życie... Ja też mogę odpasc, tak jak zresztą wszyscy.
Co do uzależnienia i Twojego ciekawego wniosku :D. Jestes Gothic zatem tak samo uzależniony jak ja, ino, że Ty od medytacji, jeśli ją stosujesz :P. Jeżeli człowiek lubi coś robic to nie znaczy, że jest od tego uzależniony.
Co do wsypywania proszków do prania czy czegoś tam innego zamiast narkotyku, no cóż, zbytnio mnie to nie obchodzi, nawet jestem za. Na osobach biorących ścierwo (amfe) czy brauna (heroinę) mi nie zależy. Gdybym handlował też bym tak dosypywał.
Nie należy mimo wszystko zapominac o podziale na twarde i miękkie narkotyki. Marichuanę, tytoń, alkohol, czekoladę (:P) zaliczamy do miękkich. Heroina, amfetamina itp to już hardcore, chociaż też się można oduzależnic. Jakież było moje zdziwienie, gdy mój brat po dwóch latach brania ekstazy i czystem amfetaminy z dnia na dzień to wszystko rzucił. W większosci przypadków jednak nie udaje się bez detoksu itp. Polecam tutaj film "Skazani na bluesa".
ArElendilu, szczerze powiedziawszy to masz 100% rację. Jednak ja nadal będę eksperymentował, bo jestem ciekaw kilku spraw. Wydaje mi się, że marichuana może pomóc w osiągnięciu OOBE, czy w wejściu w głęboki trans. Pożyjemy zobaczymy :P...
"Swoją prawdę głoś swoją prawdę szerz jasno i spokojnie
Słuchaj też bo każdy ma swoją historię
Nawet głupiec ignorant ma swoją opowieść " (Desiderata, WWO)
Portal Etnobotaniczny - Drzewozycia.info
Archer Mężczyzna
 
Imię: Tomek
Posty: 43
Dołączył(a): 23 wrz 2005, 21:19
Lokalizacja: STG
Droga życia: 9
Typ: 4w5
Zodiak: Ryba

Post 05 lut 2006, 15:33

3. Chce się byc sam. Wszelkie rozmowy, pytania, działania wydają się bezsensowne (na ten przykład, wczoraj strasznie denerwowało mnie na imprezie nie palące towarzystwo. Ciągle próbowało coś robic, czy to posłuchac muzyki, porozmawiac, coś zjesc. Ja, będąc spalony, miałem to wszystko gdzieś, kto nie próbował nie wie jakie to uczucie.)

Korzystając z doświadczenia kumpla (gdyż sam niezbyt jestem skłonny do używek) ten uznał, że po marihuanie gada sie lepiej i widzi się szerzej :P

Gothic: to, że chcesz odbywać stosunki seksualne z kobietą oznacza, że po jakimś czasie 'wkręcisz się' i zaczniesz mieć zboczenia, np. pedofilia czy jakies inne idiotyzmy? Analogiczne spostrzeżenie porównywalne do tego z głębszym wchodzeniem w narkotyki.

Tak, tylko w medytacji naturalnie osiągasz wszystkie stany, błogość i co tam jescze chcesz.

'Tylko u nas: szczęście i życie w Niebie na wieki!'. Jak reklama.
Avatar użytkownikaElther Mężczyzna
 
Posty: 205
Dołączył(a): 10 maja 2005, 20:28

Post 05 lut 2006, 16:00

Hehe, Eltheru wszystko zależy od osoby biorącej ;). Np. taki motyw:
Siedzę sobie na kanapie, obok koleżanka i drugi (zjarany) qmpel. Patrzą na mnie, ja na nich, coś tam gadają do mnie - chwila skupienia - dobra, zaczynam rozumiec po polsku. Leci pytanie, nie odpowiadam, bo po co. Wzdycham ino ramionami, nie chce mi się z nimi gadac :P. Nachodzi mnie myśl: pewno mają mnie za jakiegoś debila, ale szybko pojawia się motyw: 'mam to w d...e'. Mój wzrok zaczyna wędrowac po pokoju, co chwile na czymś się zatrzymując. Nie myślę o niczym, poprostu patrzę. Co jakiś czas spoglądam na zegarek, cyferki na nim się prawie nie zmieniają, już strasznie długo jest 21:17. Patrzę w lewo, a oni nadal na mnie patrzą. Coś mówią, nawet nie chce mi się tego rozumiec. W TV leci jakiś film - chwila skupienia - i niestety, nie jestem w stanie zrozumiec ich mowy. Myślę sobie: pewno nic ciekawego, oni też nie oglądają, tylko się na mnie patrzą. Sięgam ręką podłogi i wyciągam z paczki kolejnego paluszka. Delektuję się tym smakiem, czuję jak powoli miazga przechodzi mi przez przełyk. Spoglądam w lewo, już nikt tam nie siedzi. Przez chwilę się zastanawiam gdzie poszli. Mój wzrok ląduje znowu na zegarku, nadal 21:17. No nic, ręką w dół i kolejny paluszek ląduje w mej buzi. Rozglądam się po pokoju, koleżanka stoi po oknem i się głupio uśmiecha. No nic, patrzę na nią i tyle. Mówi: 'oj Tomuś, Tomuś'. Myślę: 'qrdem, zaczyna przechodzic'. Patrzę na zegarek: 21:17, cyk 21:18. Cieszę się, autentycznie się cieszę. Tak jak małe dziecko, które dostało lizaka. Qmpel mnie woła do Snoop pokoiku. Nie chce mi się wstac nawet, pomaga mi koleżanka. Wypalam kolejną lufkę i wracam do pokoju. Koleżanka siada przy mnie, przytula się. Normalnie zacząłbym coś tam ją bajerowac itp., ale teraz nawet tego mi się nie chce. To nie robi na mnie żadnego wrażenia, biorę kolejnego poluszka z podłogi, dzielę się nim z koleżanką. Przyglądam się obrazowi na ścianie, potem zegarowi. 21:23, wzrok na TV i znowu myśl: 'ciekawe w jakim języku oni mówią, mogliby chociaż napisy dac'. Patrzę na nazwę stacji - TVN24. Koleżanka coś mówi, wysilam się, ale i tak nie rozumiem o co jej chodzi. Mówię tylko: 'No dziwisz?'. I znowu wzrok na zegar: 21:23...

Heh, tak to mniej więcej wyglądało u mnie wczoraj. Zaczeliśmy o 21:00 skończyliśmy po północy...
"Swoją prawdę głoś swoją prawdę szerz jasno i spokojnie
Słuchaj też bo każdy ma swoją historię
Nawet głupiec ignorant ma swoją opowieść " (Desiderata, WWO)
Portal Etnobotaniczny - Drzewozycia.info
Archer Mężczyzna
 
Imię: Tomek
Posty: 43
Dołączył(a): 23 wrz 2005, 21:19
Lokalizacja: STG
Droga życia: 9
Typ: 4w5
Zodiak: Ryba

Post 05 lut 2006, 16:18

2. Podświadomosc jest znacznie bardziej podatna na sugestie.

To ja opowiem jedno zdarzenie :D

Mój znajomy, kupił od drugiego znajomego amfetamine, przynajmniej on był o tym przekonany :D Tak naprawde, ten znajomy, który 'ją' sprzedawał wsypał do woreczka tynk ze sciany, tak, ze wygladała na prawdziwa :D Kupujacy sie nie zorientował.
Wiec byl przekonany, ze zazyl amfe. Chcac udowodnic przed kilkoma osobami, ze po tym narkotyku nie odczuwa sie bólu, zaczal uderzac sie cegłówką w głowe :D Podobno go nie czuł, ja tam nie wiem ;) Poźniej wkręcały mu sie jakies różne filmy itp.
Do tej pory jeszcze nie zna prawdy ^^
gam Mężczyzna
 
Posty: 47
Dołączył(a): 28 maja 2005, 13:34

Post 05 lut 2006, 16:27

Archer, też tak umiem (bez trawki)
Avatar użytkownikaWhippet Mężczyzna
 
Posty: 17
Dołączył(a): 28 sty 2006, 15:25
Lokalizacja: Cieszyn

Post 05 lut 2006, 17:23

"wszytko jest dla ludzi"
tylko powtarzam, umiar panowie umiar!!!
a sama też bym sprobowala, ale jakos nie mialo sie okazji....
"We're jamming
I wanna jam it with you,
We're jamming, jamming
And I hope you like jamming too"
Avatar użytkownikamorphia Kobieta
biszkopt
 
Posty: 664
Dołączył(a): 08 cze 2005, 16:41
Lokalizacja: Radom/Kraków
Droga życia: 4
Typ: 4w5
Zodiak: baran

Post 05 lut 2006, 22:08

No Morphio, to zapraszam do STG ;).
Prawda jest taka, że kto nigdy nie palił nie ma pojęcia jak to jest, póki nie spróbuje. Stan podczas medytacji (bardzo głębokiej) i po jaraniu są podobne, w wielu aspektach identyczne, ale różnią się.
1. 'Medytujesz' z otwartymi oczyma, chodząc po domu, rozmawiając itp. Podczas normalnej medytacji jest to znacznie ograniczone, gdyż łatwo traci się skupienie.
2. Nie odczuwa się paraliżu (chyba, że wkręci się sobie taki film. Kiedyś wkręciliśmy koledze, że nie ma nóg i rąk - zaczął skakac na du... ekhem... kości ogonowej :D).
3. Medytacja daje jednak więcej satysfakcji, więcej spokoju... Mimo, iż ja osobiście wolę haj od medytacji, to z pewnością niektórzy wybiorą medytację...
4. Jeśli medytujesz - mają Cię conajwyżej za wariata. Jeśli palisz marichuanę (swoją drogą pisze się marihuana, ale mi jakoś nie pasuje:P) - mogą wziąc Cię za tlumoka, wraka, menela (słowa by Gothic :P).
Więc podsumowując, stan haju i alpha są do siebie zbliżone, lecz nie identyczne. Jak kto woli...
"Swoją prawdę głoś swoją prawdę szerz jasno i spokojnie
Słuchaj też bo każdy ma swoją historię
Nawet głupiec ignorant ma swoją opowieść " (Desiderata, WWO)
Portal Etnobotaniczny - Drzewozycia.info
Archer Mężczyzna
 
Imię: Tomek
Posty: 43
Dołączył(a): 23 wrz 2005, 21:19
Lokalizacja: STG
Droga życia: 9
Typ: 4w5
Zodiak: Ryba

Post 06 lut 2006, 01:05

Archer medytacja nie ma prawie nic wspólnego ze "zjaraniem się". Poczas medytacji umysł uspokaja się i w założeniu myślenie powinno wyć bardziej stateczne. Po marichuanie człowiek relaksuje się, podobnie jak po alkoholu, ma jednak mniejszą kontrolę nad swoim umysłem.

Zjarany człowiek nie da sobie wmówić takich rzeczy jak np. brak nóg. Marichuana jest dość delikatna w działaniu. Prędzej zaczniesz wymiotować i zemdlejesz z "przejarania" niż zaczniesz takie cuda wyprawiać. :P Nie powoduje też żadnego "kaca" jak np amfetamina.
PRAWDA ZAWSZE SIĘ OBRONI, JEŚLI NIKT TEGO NIE ZABRONI ANI NIE OGRANICZY
Avatar użytkownikaNightwalker Mężczyzna
Racjonalista
 
Posty: 537
Dołączył(a): 11 maja 2005, 16:26

Post 09 lut 2006, 00:09

chyba Night paliłeś herbate a nie marihuane :). albo masz silny organizm.... bo wiem, ze ludzie spaleni maja czesto silne "jazdy". W jednej z ksiazek Eliadego, o szmanizmie, napisane bylo, ze szamanie poprzez grzybki halucynogenne dośwaidczali swoich lotow szamanskich. i ze odurzali sie ciagle czyms.
więc, moze używki wcale nie takie zle jak je ludzie maluja :P
a jednak wydaje mi sie ze medytacja i narkotyki maja duzo wspolnego :] przede wszystkim to, ze wschodni ludzie uzywali ich do tej "prawdziwej" pierwotnej medytacji... oczytajcie sobie Eliadego :)
"We're jamming
I wanna jam it with you,
We're jamming, jamming
And I hope you like jamming too"
Avatar użytkownikamorphia Kobieta
biszkopt
 
Posty: 664
Dołączył(a): 08 cze 2005, 16:41
Lokalizacja: Radom/Kraków
Droga życia: 4
Typ: 4w5
Zodiak: baran

Post 09 lut 2006, 01:26

Nie palę marichuany - jak na razie. Każdy tak reaguje, no może jeżeli pali się w wieku 7 lat to mogą wystąpić takie reakcje. Nie jest to kwestia silnego organizmu - nie słyszalem o przypadku takim jak wyżej opisany, żeby człowiek "nie kojarzył".

Wschodni ludzie (i nie tylko) używali środków odurzających często w celu wywołania fanatycznej agresji. Efekt ten stał sie popularny przez Asasynów, którzy gryźli w dużych ilościach haszysz. W Skandynawii i Północnej Rosji rozpowszechnił się wśród szamanów muchomor srom(otniko)wy :lol: który podobno dawał pożadne efekty - nawet znieczulał i powodował szał agresji.

Trzeba rozróżnić halucynacje od medytacji. Halucynacja do niczego nie prowadzi, daje jedynie filmy. :P Medytacja może być wykorzystywana do różnych celów - chodzi przede wszystkim o skupienie. Elementem medytacji mogą być różne skomplikowane przemyślenia, przechodzenie kontrolowane w inne stany umysłu itd. Halucynacje to "zagubienie" umysłu we własnych myślach.
PRAWDA ZAWSZE SIĘ OBRONI, JEŚLI NIKT TEGO NIE ZABRONI ANI NIE OGRANICZY
Avatar użytkownikaNightwalker Mężczyzna
Racjonalista
 
Posty: 537
Dołączył(a): 11 maja 2005, 16:26

Post 09 lut 2006, 18:30

Ja owszem, w nowy rok razem z kumplami spalilismy po sztuce... chcialem zobaczyc jakie to uczucie, musze powiedziec ze bardzo mi sie podobalo, przez bite 3 godziny usmiech nie schodzil mi z twarzy. Zapalilem tylko raz ale nie przecze ze jeszcze kiedys sobie nie zapale. Czesciej sam nie chce bo boje sie uzaleznienia. Ale raz na jakis czas (w moim przypadku to bedzie chyba raz na rok :p )... czemu nie. Ale z tego tytulu nie nazwalbym sie "cpunem" czy "narkomanem". Jak to Morphia nam przypomniala, wszystko dla ludzi tylko z umiarem oczywiscie.
Ona: Kocham Cie!!! A Ty mnie tez?
On: Tak, Ciebie TEZ.
xD
Avatar użytkownikaMeph Mężczyzna
 
Posty: 1056
Dołączył(a): 06 gru 2005, 14:50
Droga życia: 4
Zodiak: Waga, Bawół

Post 09 lut 2006, 18:50

Ale tez nie znaczy ze robili cos zlego... :P zalezy z jakiej perspektywy na to sie patrzy.

Przypomnialo mi sie jedno zdazenie: kiedy sobie szlismy z kolegami (juz po zapaleniu) nasze oddechy, kroki, skrzypiacy snieg ukladaly sie w "piekna" (jak dla mnie wtedy) symfonie dzwiekow, naprawde moj mozg przerabial te odglosy w melodie... Dziwne zjawisko, ale calkiem przyjemne :)
Ona: Kocham Cie!!! A Ty mnie tez?
On: Tak, Ciebie TEZ.
xD
Avatar użytkownikaMeph Mężczyzna
 
Posty: 1056
Dołączył(a): 06 gru 2005, 14:50
Droga życia: 4
Zodiak: Waga, Bawół

Post 09 lut 2006, 21:11

Archer napisał(a):Prawda jest taka, że kto nigdy nie palił nie ma pojęcia jak to jest, póki nie spróbuje. Stan podczas medytacji (bardzo głębokiej) i po jaraniu są podobne, w wielu aspektach identyczne, ale różnią się.(...) Więc podsumowując, stan haju i alpha są do siebie zbliżone, lecz nie identyczne. Jak kto woli...


Nie zgodze sie... wg. mnie to 2 zupelnie rozne sprawy... byc moze pewne odczucia sa zblizone ale to wszystko... nie moge powiedzeic zebym byl doswiadczonym palaczem gdyz probowalem moze 3 - 4 razy jakis czas temu... i nie ciagnie mnie do tego wogole... wiem jakie efekty daje palenie... wiem tez co odczuwam po medytacji... i przepraszam jesli uraze ale to jest tak jakbys przyrownal Archer jakis syf do do perly... ciekawe ze nie nikt nie wspomnial o tym ze wszelkiego rodzaju niskowibracyjne uzywki (nie nazywajac ich doslownie truciznami) zmieniajace na sile stany swiadomosci powoduja (nie wiem czy nawet nieodwracalne) szkody w cialach energetycznych istoty ludzkiej... juz chociazby to przemawia do mnie aby trzymac sie od tego z daleka... oczywiscie to jest tylko moje zdanie :) Jezeli ktos pali/pije/cpa to jego sprawa, o ile to nie narusza mojej wolnej woli. Argumentacje za czy przeciw zawsze mozna sobie wymyslec... ale moze warto zadac sobie pytanie czy to sie sprawdza?, czy to jest dla mnie korzystne?, czy tym chce wlasnie byc???
_ Mężczyzna
 
Posty: 279
Dołączył(a): 11 maja 2005, 08:58

Powrót do działu „Podwórko”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron