Wszystko inne dotyczące ezoteryki i spraw poruszanych w Przebudzeniu.

Wegetarianizm

Post 03 lut 2008, 23:55

Tak się zastanawiam... czy rozwój duchowy wiąże się z wegetarianizmem? Tzn. czy pod wpływem rozwoju duchowego ludzie odrzucają jedzenie mięsa jako odrzucenie zabijania i zadawania cierpienia żywym istotom? Jak to jest z Wami?
_ _ _
 

Post 04 lut 2008, 00:06

No to ja jestem w tej kwestii inny... uważam zabijanie roślin za taką samą szkodę jak zabijanie zwierząt. Ale uważam jednocześnie że natura po to odróżnicowywała kolejne etapy ewolucji, żeby wytworzyć długie łańcuchy pokarmowe...

W związku z tym nie widze nic złego w NIEbyciu wegetarianinem... a w byciu widzę nutke hipokryzji... żywa istota to żywa istota, czy to człowiek, krowa czy paprotka.

NATURA pozwala na to o ile robimy to w sposób zrównoważony i tylko w miarę potrzeb... tak jak byc powinno.
"Tempus edax rerum - Czas... pożeracz wszystkiego" Owidiusz
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
Avatar użytkownikaPax Mężczyzna
 
Imię: Kamil
Posty: 246
Dołączył(a): 24 sty 2008, 15:38
Lokalizacja: Planeta Ziemia
Droga życia: 4
Typ: Włóczęga (4w5)
Zodiak: Panna / Tygrys Ogień

Post 04 lut 2008, 00:21

Tak samo rosliny sa istotami zywymi I TEZ CIERPIA juz nawet przeprowadzali naukowcy test polegajacy na tym ze podlaczyli jakas aparature pod rosline i ktos zaczal myslec ze jej cos zrobi [nie pamietam co mniejsza z tym] z badan wyszlo ze roslina sie zestresowala a wiec nie tylko czuje ale rowniez telepatycznie odbiera mysli. Jak niby wytlumaczyc przekonanie u niektorych osob ze jak sie mowi do roslin to szybciej rosna? Tylko mi teraz nie przepraszac tam roslin :D

Szamani uzywali od dawna telepatii by sie komunikowac na odleglosc. A na polowaniach podobno przepraszali zwierzeta ze musza ich pozbawic zycia i te nie uciekaly tylko sie poddawaly bez walki.

Jedyny słuszny powod odrzucenia miesa to to ze rosliny sa zdrowsze ale gdy ktos podaje powod ze nie chce zabijac zwierzat a zjada rosliny to ta osoba jest smieszna jak dla mnie ze wzgledu tych powodu co jest wyzej :P

PS. Pax dobrze mowi [wyprzedzil mnie z postem]
Anonim
 

Post 04 lut 2008, 00:25

Oj, ja nie pytam czy rośliny cierpią, to temat na inny post ;) Proszę mi off topu nie robić, bo oskarżę o racjonalizację :] :D A w ogóle gdzie takie badania przeprowadzili?
_ _ _
 

Post 04 lut 2008, 00:33

Na discovery :P hehe [lub cos w podobie] ogladalem to gdzies z 6 lat temu wiec nie wiem ale moze ktos znajdzie w necie. Tata mi lubil wlaczac programy typu discovery bo mowil ze cos sie naucze a z moich programow nic i tak jest do dzis tylko ze ja obecnie prawie wogole tv nie ogladam. A napisalem ze rosliny sa zdrowe tylko nie dopisalem ze dlatego wiaza sie z rozwojem duchowym ;)
Anonim
 

Post 04 lut 2008, 00:52

Decadence napisał(a):Oj, ja nie pytam czy rośliny cierpią, to temat na inny post ;) Proszę mi off topu nie robić, bo oskarżę o racjonalizację :] :D A w ogóle gdzie takie badania przeprowadzili?


Skrótu myślowego nie załapałeś... Moim zdaniem z rozwojem duchowym wiąże się moja opinia... :roll:

Wegetarianizm ma się do rozwoju duchowego jak piernik do wiatraka (oczywiście pomijam fakt, że wiatrak mozna spierniczyć, a piernika się nie da zwiatraczyć O:) ) :wink:
"Tempus edax rerum - Czas... pożeracz wszystkiego" Owidiusz
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
Avatar użytkownikaPax Mężczyzna
 
Imię: Kamil
Posty: 246
Dołączył(a): 24 sty 2008, 15:38
Lokalizacja: Planeta Ziemia
Droga życia: 4
Typ: Włóczęga (4w5)
Zodiak: Panna / Tygrys Ogień

Post 04 lut 2008, 00:53

Hmmm... Ja to słyszałem nawet o ludziach odrzucających w ogóle jedzenie pod wpływem rozwoju duchowego... Dopuszczam taką możliwość teoretycznie, słyszałem nawet, że ktoś taki dał się przebadać naukowcom i nie mogli wyjść ze zdumienia, ale słyszałem to tylko od kogoś... Nie wiem na pewno. Niemniej jednak wszyscy którzy twierdzą że nie jedzą w ogóle, twierdzą że to musi samo przyjść, nie da się na siłę i tyle...
A do wegetarianizmu mam takie samo podejście jak przedmówcy. Roślina też jest żywa i też ma 'duszę' czy ducha czy cokolwiek. Tak jak krowa czy kurczak. I tak samo jak kamień czy cegła. I tyle. Więc wychodzi na to samo. Oczywiście, można przepraszać każdą marchewkę i każdego kotleta przed ich zjedzeniem, tudzież dziękować im że nas żywią... Choć ja nigdy jakoś do tego zacięcia nie miałem...

A co do wegetarianizmu, wiele osób przerzucających się na niejedzenie mięsa robi to dla zdrowia, albo bo przyjaciółka tak zrobiła, więc z zupełnie innych powodów niż rozwój duchowy. A mówienie o niekrzywdzeniu żyjących stworzeń uważam za hipokryzję z powodu jedzenia roślin, rzucania kamieniami ( ;P ), oraz rozdeptywania pająków i mrówek, i zabijania komarów. A w przeciwieństwie do pająków, mrówek, komarów i kamieni, kurczaki, świnki czy krówki są specjalnie i celowo hodowane w tym właśnie celu. I de facto można też stwierdzić, że gdyby nie człowiek, te konkretne zwierzątka nie żyłyby, bo nigdy nie doszłyby do takiej populacji jaką hoduje człowiek. Ale tu już zaczyna się śliski temat, czy hodowanie czegoś uprawnia do zabicia tego, z którego tematu można dojść aż do hodowania ludzkich embrionów na przeszczepy, więc już przestaję, bo będzie że offtop ;)

W każdym razie znam trochę osób które uważam za zaawansowane w rozwoju duchowym, a bardzo niewielki odsetek moich znajomych jest wegetarianami itp. I to w większości akurat ci nie mający nic wspólnego z rozwojem duchowym ;)

P.S. A ja po prostu lubię mięcho i jak nie jem mięsa to jestem głodny... Wymyślił już może ktoś jakiś ruch polegający na jedzeniu tylko mięsa a nie ruszaniu warzyw? ;P ;P
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
Avatar użytkownikaTil Mężczyzna
Poszukujący
 
Posty: 1614
Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
Droga życia: 11
Zodiak: tygrys

Post 04 lut 2008, 01:06

Kiedyś dla oczyszczenia zrobiłem sobie głodówkę... miała trwać 3 dni... jakież było moje zdumienie, gdy po 3 dniach zacząłem się czuć wspaniale jak nigdy w życiu i miałem energii 2 razy więcej niz na codzień...

Poza tym czułem się lekki, czysty i świeży.

Nie jadlem nic przez 21 dni...

Później zaczela sie sesja, troche problemów w domu i z nerwów zacząłem z powrotem jeśc...

Nie czułem żadnych dolegliwości.. czułem się wspaniale przez cały okres :)
"Tempus edax rerum - Czas... pożeracz wszystkiego" Owidiusz
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
Avatar użytkownikaPax Mężczyzna
 
Imię: Kamil
Posty: 246
Dołączył(a): 24 sty 2008, 15:38
Lokalizacja: Planeta Ziemia
Droga życia: 4
Typ: Włóczęga (4w5)
Zodiak: Panna / Tygrys Ogień

Post 04 lut 2008, 01:19

Hmmm... dobra, to może inaczej. Roślina też jest żywa, zatem bzdurą jest niejedzenie zwierząt kiedy je się rośliny. Ok, niech wam będzie. Idąc tym tokiem myślenia: może zacznijmy jeść też ludzi? :sign7:
_ _ _
 

Post 04 lut 2008, 01:29

Nie, nie możemy zacząć jeść ludzi, bo nas wsadzą za to do więzienia ;> Z punktu rozwoju duchowego natomiast... Hmmm... trudno w sumie powiedzieć. IMO co za różnica... Tym bardziej że niektórzy ludzie wydają się być głupsi od niektórych zwierząt... A duch wydaje się być taki sam... Chociaż kto wie... Trudna kwestia... Więc wracamy jednak do embrionów, czy etyczne, moralne i zdrowe dla naszego rozwoju duchowego byłoby, gdybyśmy zaczęli hodować ludzkie embriony, czy nawet po prostu ludzi, po to, żeby zabić ich wycinając im organy na przeszczepy... Temat strasznie trudny... A de facto mówiący o tym samym... No, chyba że mówimy o mięsie ludzkim od człowieka który umarł 'i tak i tak', a nie, ma być zabity specjalnie właśnie po to... Cóż... Podobno smakuje jak kurczak :P
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
Avatar użytkownikaTil Mężczyzna
Poszukujący
 
Posty: 1614
Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
Droga życia: 11
Zodiak: tygrys

Post 04 lut 2008, 02:35

Poprostu musimy wynaleźć urządzenia do przemiany materii :!:

Technologicznie będzie mozna wykrystalizować każdy rodzaj materii nawet z odpadów... w ten sposób zniknie problem zjadania się nawzajem :!:
"Tempus edax rerum - Czas... pożeracz wszystkiego" Owidiusz
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
Avatar użytkownikaPax Mężczyzna
 
Imię: Kamil
Posty: 246
Dołączył(a): 24 sty 2008, 15:38
Lokalizacja: Planeta Ziemia
Droga życia: 4
Typ: Włóczęga (4w5)
Zodiak: Panna / Tygrys Ogień

Post 04 lut 2008, 02:44

Til napisał(a):Podobno smakuje jak kurczak Razz


A też słyszałam :lol: tylko ciekawe skąd to przeświadczenie się wzięło 8)
_ _ _
 

Post 04 lut 2008, 10:17

Wolę nie pytać.

Ogólnie jeśli chodzi o niejedzenie mięsa to wg mnie sprawa nie dotyczy aspektu 'niejedzenia' a 'niejedzenia w naszej kulturze'. Tzn. cały system stworzony przez człowieka (system produkcji i sprzedaży mięcha) to jedno wielkie barbarzyństwo. Nie chce już mi sie opisywać tego, co robi się na np. kurzych fermach, albo mlecznych - jest takich opracowań mnóstwo. Te zwierzęta, kosztem których mamy smaczne mięśko nie są wcale dobrze traktowane - i o to się cała rzecz rozbija. Hipokryzją jest np. protestowanie przeciwko hitlerowskim obozom zagłady, a przyzwalanie na istnienie przemysłu mięsnego. Zresztą polecam Animal Liberation Petera Singera.

Oczywistą rzeczą jest, że człowiek musi zabijać, jeśli chce przeżyć, ale czym innym jest zabicie podczas polowania dzikiego zwierzęcia, a nawet zabicie zwierzęcia hodowanego w dobrych warunkach, niż przyzwolenie na istnienie fabryk miesa. Wg mnie nie chodzi o jakieś 'uświęcenie' życia - na zasadzie 'nie jem miesa i juz', tylko współczujące podejście wobec 'braci mniejszych'.
Per aspera ad astra
Avatar użytkownikaDrugOn Mężczyzna
 
Posty: 95
Dołączył(a): 03 kwi 2007, 19:31
Lokalizacja: z miasta (prawie)

Post 04 lut 2008, 11:18

To niesamowite, jak szybko od wegetarianizmu można przejśc do ludożerstwa...
Moim zdaniem dieta wegetariańska jest warunkiem koniecznym na pewnym etapie rozwoju. Jak możecie zaobserwowac w naturze - istnieją różne Królestwa: mineralne, roślinne, zwierzęce i ludzkie, które związane są zależnościami pokarmowymi. Nie jest prawdą, co mówi Til, że:
Til napisał(a):Roślina też jest żywa i też ma 'duszę' czy ducha czy cokolwiek. Tak jak krowa czy kurczak. I tak samo jak kamień czy cegła. I tyle. Więc wychodzi na to samo.

W określaniu takich zależności trzeba byc bardzo precyzyjnym. Dusza lub duch - to nie jest "cokolwiek". Są to konkretne części istoty, które spełniają konkretne funkcje. Nie można wrzucac wszystkiego do jednego worka.
Każde z Królestw, istniejących na tej planecie ma swoja specyfikę - ludzie mają dusze osobnicze, podobnie jak niektóre zwierzęta (ssaki), inaczej jest w przypadku np ptaków lub ryb, które mają dusze grupowe. Całkowicie inne hierarchie opiekują się zwierzętami, a inne - roślinami.
W niektórych kulturach, jeszcze 300-400 lat temu odnoszono się z należnym szacunkiem do tych hierarchi. Ktoś przytoczył przykład szamana, również indianie obu ameryk składali podziękowania duchom upolowanych zwierząt za możliwośc przedłużenia ich własnego życia i pozostawali w dosyc ścisłym kontakcie z tymi duchami. To, co dzieje się obecnie - nie ma nic wspólnego z tamtą sytuacją. Spekulacje na temat życia zwierząt hodowlanych to jest po prostu masakra. Wydaje Wam się, że te istoty powinny byc nam wdzięczne za to jaką egzystencję im organizujemy?? To tak, jakbyście chcieli byc wdzięczni oprawcom za zamknięcie Was w obozach koncentracyjnych!

Pax napisał(a):NATURA pozwala na to o ile robimy to w sposób zrównoważony i tylko w miarę potrzeb... tak jak byc powinno.


Jakaż to "natura" pozwala na masową eksterminację? Co uważasz za sposób zrównoważony? Zamykanie na całe życie w klatce, by potem spędzic kilkanaście godzin w zatłoczonej ciężarówce, wypełnionej podobnymi Tobie aż w końcu ktoś przyłoży Ci do głowy elektrody i porazi 30 000 V? Czy może wolisz, by jeszcze żywego zanurzano Cię we wrzątku by łatwiej było Cie obedrzec z piór?
O jakiej miarze potrzeb mówisz? Jest ciągła nadprodukcja żywności dla krajów bogatej północy, podczas gdy na południu ludzie umierają z głodu. Czy zdajesz sobie sprawę, że JEDNA CZWARTA powierzchni pastwisk, przeznaczona pod uprawę warzyw, zbóż i owoców wystarczyłaby do wykarmienia CAŁEJ ludzkości?
Powiedz mi, jeśli wiesz - jak byc powinno??
Może by tak zmienic reguły? Chcesz zjeśc kotleta? To idz i sobie upoluj. Tylko najpierw dobrze naostrz swoje żałosne paznokcie i małpie zęby roślinożercy. LOL

Pax napisał(a):Skrótu myślowego nie załapałeś...


Od takich "skrótów myślowych" zaczyna się brak jakiegokolwiek myślenia.

Pax napisał(a):Wegetarianizm ma się do rozwoju duchowego jak piernik do wiatraka


Tia... tylko szkoda, że najwięksi nauczyciele i mistrzowie byli i są wege. Nic Ci to nie mówi?

Til napisał(a):W każdym razie znam trochę osób które uważam za zaawansowane w rozwoju duchowym, a bardzo niewielki odsetek moich znajomych jest wegetarianami itp. I to w większości akurat ci nie mający nic wspólnego z rozwojem duchowym


Nie ma sprawy. Ja natomiast znam ponad trzysta osób od wielu lat rozwijających się duchowo i WSZYSTKIE są wegetarianami.

W tym całym nie jedzeniu mięsa nie chodzi tylko o to, by nie sprawiac bólu i cierpień zwierzakom. Nie chodzi o kwestie moralne - coś takiego, jak moralnośc wogóle nie istnieje. Chodzi o odzyskanie równowagi. Równowagi pomiędzy stopniem naszej formalizacji i materializacji a naszym kontaktem z własnym wymiarem duchowym.
Jedzenia mięsa obarczone jest okrutną karmą - dużo większą niż ta, która wynika z jedzenia roślin. Pewnych etapów po prostu nie da się przejśc - jeśli nie jesteśmy wystarczająco przygotowani, dostatecznie oczyszczeni. Wsuwając mięso, ładujecie w siebie mnóstwo syfu: sterydy i antybiotyki podawane zwierzakom w paszy, adrenalinę i stres zmagazynowane w mięsie - będące wynikiem "procesu produkcyjnego", jak się to ładnie nazywa, ładunek energii śmierci - związany z faktem, że dodatki do pasz często robione są ze zmielonych resztek zwierzęcych oraz tym, że WYMUSZACIE śmierc tej istoty stwarzając popyt na "kotleta".
Całkowite oczyszczenie organizmu z toksyn dostarczanych wraz z mięsem - trwa co najmniej 7 lat.
Takie oczyszczenie jest podstawą do pracy z wehikułami energetycznymi oraz warunkiem koniecznym, by móc dostrzec niektóre wątki wszechświata.

Nie ma żadnego, logicznie uzasadnionego argumentu, by istota ludzka musiała jeśc trupy - obojętnie: ludzkie czy zwierzęce.
Mięso jest jak narkotyk - jesteście do niego przyzwyczajeni. Zresztą - niektórzy z Was narkotyzują się niezależnie od tego - co świadczy jedynie o braku świadomości.
...all these words I don't just say...
Avatar użytkownikaleaozinho Mężczyzna
 
Posty: 892
Dołączył(a): 28 lip 2006, 15:37
Lokalizacja: Ciapuły Dolne
Droga życia: 1

Post 04 lut 2008, 12:42

leaozinho napisał(a):
Pax napisał(a):NATURA pozwala na to o ile robimy to w sposób zrównoważony i tylko w miarę potrzeb... tak jak byc powinno.


Jakaż to "natura" pozwala na masową eksterminację? Co uważasz za sposób zrównoważony? Zamykanie na całe życie w klatce, by potem spędzic kilkanaście godzin w zatłoczonej ciężarówce, wypełnionej podobnymi Tobie aż w końcu ktoś przyłoży Ci do głowy elektrody i porazi 30 000 V?


Umiesz czytać? :roll: Napisałem "o ile" czyli napewno nie tak jak to robią ludzie dzisiaj... wogole dziwię się, że sobie tak pomyślałeś.


Co do mistrzów i ich diet... Pytanie gdy zakładany był post brzmiało "co sądzicie"?
A Ty tu wciskasz na siłe swoje nauki tak jakbyś był na trylion procent pewien ich prawdziwości w każdym najmniejszym szczególe. Tak się nie robi, bo zachowałeś się jak istota omnipotentna a nikt na świecie żyjący nią nie jest.

MOIM ZDANIEM rodzaj diety nie ma żadnego znaczenia w rozwoju, ale za to ogromne znaczenie w rozwoju duchowym ma to jak do tego podchodzi dana jednostka. A Twoje podejście "skoro większość największych mistrzów było wegetarianami......." oznacza, że wynika nie z POTRZEBY DUCHA, tylko z naśladownictwa.

I kto tutaj nie myśli?

Rozwój to przese wszystkim myślenie, myślenie, myślenie, analiza, harmionia ducha z ciałem... a nie powielanie jakichś trendów...
"Tempus edax rerum - Czas... pożeracz wszystkiego" Owidiusz
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
Avatar użytkownikaPax Mężczyzna
 
Imię: Kamil
Posty: 246
Dołączył(a): 24 sty 2008, 15:38
Lokalizacja: Planeta Ziemia
Droga życia: 4
Typ: Włóczęga (4w5)
Zodiak: Panna / Tygrys Ogień

Powrót do działu „Inne”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości

cron