Zjawisko snu, świadomego i tego zwykłego. Techniki oneironautyczne, opisy Waszych snów.

Sen o wojnie a w nim motyw...

Post 10 mar 2012, 23:48

Hej :)

Miałam taki sen o tym, że była jesień roku 1939r (ale z drugiej strony jakby 2039 - bo myślałam zdziwiona, że wojna wybuchła dokładnie w rocznicę wybuchu II WŚ) i ogłoszono w radiu wybuch wojny - związany jakoś z obecną sytuacją geopolityczną - ale sam temat snu odbieram jako złączenie jakiś ogólnych lęków przed wojną wywołanych przerabianiem literatury okresu wojennego do matury.

Byłam daleko od Warszawy, gdy go ogłoszono, ale nie aż tak bardzo - jak sądziłam jakieś 100km. Zarządzono jakąś mobilizację pociągów do celów transportu broni i żołnierzy i cywilom, a zwłaszcza kobietom nie wolno było nimi jeździć. Byłam na jakimś totalnym zadupiu i musiałam się dostać do Warszawy aby wrócić do mojego chłopaka, który tam został gdy ja wyjechałam.

Pociągi przejeżdżały jak jakieś oniryczne zjawy, a ja biegłam poboczem, miarowo, bez zmęczenia, w bardzo zdyscyplinowany sposób, ale tęsknota serca mi nie dawała spokoju i męczyła, jednocześnie dając siłę do tego biegu. Pociągi jeden za drugim przejeżdżały, jeden jechał obok torów, po trawie wywołując przy tym szereg wrażeń swoją potęgą, pędem oraz tym jak sunął po tej trawie, to była takie zapierające dech w piersiach, potężne i piękne - już kiedyś miałam podobny obraz i podobne wrażenia, jak śniły mi się wielkie statki przesuwająca się po trawie na której stałam.

W końcu uznałam, że nawet nie wiem gdzie biegnę i postanowiłam zawinąć do jakiejś miejscowości. Tam rozmawiałam z ludźmi o wojnie, był tam człowiek który mnie nauczył jak się odnaleźć w tej rzeczywistości - pokazał, że mogę się zaczepić o pociąg z tyłu jeśli mam "dobre stawy skokowe" i pojechać gdzie chcę. Załatwił mi też drugie dokumenty, miałam w nich również na imię Alicja co mi się spodobało i figurowałam tam jako "autorka". Powiedział żartobliwie "widzisz, teraz jesteś autorką", a ja odpowiedziałam z totalną pewnością i takim spokojem ducha "Wiem. Już jestem autorką :)". Chodziło mi o to, że jakby jestem już pisarką. W duchu, czy coś takiego, bo fizycznie nie napisałam jeszcze żadnej książki. Te nowe dokumenty pasowały do mnie, odzwierciedlały mnie.

Okazało się, że jestem 200km od Warszawy, więc najwidoczniej zabłądziłam. Uznałam, że tyle nie dam rady przebiec. Kombinowałam co innego mogę zrobić, nie miałam zupełnie pieniędzy ani nic.

Motywy które są powtarzalne i bardzo często się śnią:

1. Zagubienie, jazda pociągami
2. Trudność we wracaniu do "domu" - przy czym dom, czy też ciepło domowe, miłość, w snach jest tam, gdzie mój chłopak
3. Właśnie niemoc dotarcia do chłopaka (nie tylko jako powrót, ale też porozumienie się przy byciu rozłączonym)

I ten trzeci motyw mnie najbardziej ciekawi. O co chodzi? Te sny są dla mnie niesamowicie męczące, budzę się z wielką ulgą gdy widzę że jest obok i że jesteśmy razem, blisko, nie rozdzieleni.

Czy ja mam jakiś kompleks ciepłej kluchy, która boi się rozłączenia? Normalnie żadne rozłąki poza najwyżej kilkudniowymi wyjazdami nam nie grożą.
Słońce gorące
Avatar użytkownikaluth
 
Imię: Alicja
Posty: 1085
Dołączył(a): 31 mar 2010, 23:06
Lokalizacja: Warszawa
Droga życia: 11
Typ: 7w8
Zodiak: Byk, Koza
Akurat lęk przed rozstaniem, rozłąką z kimś kto jest nam bliski, w szczególności w obliczu jakiegoś kataklizmu, czy zagrożenia nim, są dosyć normalną częścią ludzkiej psychiki... Nie wydaje mi się żeby to musiało coś szczególnego znaczyć, szczególnie w sytuacji jeśli przerabiasz aktualnie tematykę związaną z wojną...
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
Avatar użytkownikaTil Mężczyzna
Poszukujący
 
Posty: 1614
Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
Droga życia: 11
Zodiak: tygrys
Duszku o burzliwym sercu, pamiętaj że okoliczności nie maja znaczenia, tylko stan bycia ma znaczenie. Bezpośredniość, bliskość, namacalności, etc. istnieją na poziomie świata przejawionego, gdzie powstają niekomfortowe iluzje rozłąki, w Twoim przypadku głównie w snach, natomiast poza światem przejawionym istnieje wymiar nieprzejawiony, w którym nie istnieją między Wami żadne iluzje rozdzielenia liczone w kilometrach. Proponuję Ci tego się trzymać i do tego wracać gdy będą Cię trapić tego rodzaju motywy.
Sherargetu
 
Pociągi praktycznie zawsze oznaczają wędrówkę przez życie. Nadchodząca wojna to inaczej brak poukładania i potrzeba organizacji i mobilizacji, co może mieć wbrew pozorom ostatecznie pozytywny wynik - po spełnieniu tych warunków. "Chodzenie o własnych nogach" oznacza, że zamiast iść powszechną i przetartą ścieżką, możesz śmiało wybrać indywidualną drogę, nie kierując się tzw. większością. Twoje przywiązanie do chłopaka i obawa o możliwość rozłąki (mimo, że faktycznie ona nie grozi) sugeruje, że możesz za bardzo się trzymać jego własnego kierunku lub zdania, w dodatku "nie wiesz gdzie biegniesz" i jesteś "zagubiona" w wyborze ścieżki w życiu. A wystarczy mieć "dobre stawy skokowe" (umiejętność "liczenia" na własne siły). Nie mam pewności co do tej autorki - sny często używają symboliki na wielu poziomach jednocześnie, więc może to odnosić się do "bycia autorem swojego życia", jak i bardziej bezpośrednio. Może nie nazwałbym tego kompleksem ciepłej kluchy, ale raczej wskazówką co do obecnego etapu w życiu. I-Cing może Ci dokładniej rozjaśnić sytuację.
“Mom always tells me to celebrate everyone's uniqueness. I like the way that sounds.”
"I've finally found the rhythm of love, the feeling of sound."
- Hilary Duff
Avatar użytkownikaEnlil Mężczyzna
Earth is my home now
 
Imię: Enlil
Posty: 827
Dołączył(a): 17 mar 2009, 22:04
Lokalizacja: An
Droga życia: 7
Zodiak: Panteon
Dziękuję :). Myślę, że bardzo możliwe, że Enil trafił w sedno z tym, że mogę za bardzo trzymać się jego zdania. Bo w sumie taką właśnie mam tendencję, wydaje mi się na jakimś poziomie psychiki, że nie mogę być za bardzo inna i odrębna, bo wtedy stracimy łączność, więc się upodabniam, chociaż wcale nie chcę (nie współgra to z tym jaka chcę być). :) A przecież nie ma potrzeby się upodabniać, miłość tego nie wymaga ani nie potrzebuje .... :)
Słońce gorące
Avatar użytkownikaluth
 
Imię: Alicja
Posty: 1085
Dołączył(a): 31 mar 2010, 23:06
Lokalizacja: Warszawa
Droga życia: 11
Typ: 7w8
Zodiak: Byk, Koza
Jeśli autorka nie ma nic przeciwko, chciał bym również zapytać o znaczenie snu.
W skrócie wygląda on tak:
Domek, nad jeziorem, widoczny za każdym razem (bo śni się nie pierwszy raz) z przeciwległej plaży.
W domu znajdują się stare meble, obrazy, bibeloty... które należały do jakiejś nie żyjącej ciotki
Nie potrafię wytłumaczyć skąd ta wiedza bo problemem jest dotarcie do niego.
Motyw domku przewija się w innych snach, np jest chęć pojechania do niego i skonfrontowania wiedzy o przedmiotach które się w nim znajdują. Jednak nie wiadomo gdzie ten domek jest. Towarzyszy temu świadomość własności tego domku wraz z całym wyposażeniem i chęć zobaczenia oraz dotknięcia tych przedmiotów.
Dziwi również brak jakichkolwiek dokumentów i obciążeń wynikających z faktu posiadania tej nieruchomości ( w tym śnie).
Treści zawarte w tym poście odnoszą się do odczuć i wiedzy w chwili obecnej. Nie mogą być wiążące wcześniej lub później.
Avatar użytkownikavan_halsing Mężczyzna
Ja tylko pytam
 
Imię: Arkadiusz
Posty: 110
Dołączył(a): 21 lis 2011, 19:31
Zodiak: Aries
Spadek może symbolicznie przedstawiać Twoje dziedzictwo, które "puka do drzwi", ale jeszcze nie jest bezpośrednio dostępne. Stare przedmioty (warto zapamiętać dokładniej co one dla Ciebie subiektywnie znaczą) sugerują, że to dziedzictwo z poprzedniego wcielenia. Pragnienie pojechania i konfrontacji wiedzy to głęboka potrzeba sięgnięcia po owo dziedzictwo. "Nie wiadomo gdzie jest", bo jeszcze nie został osiągnięty etap integracji i świadomości tej części zasobów w psychice. (Psychicznie nie możesz go świadomie znaleźć, choć podświadomie oczywiście tkwi tam). Proponuję dalej zapisywać sny z tym tematem związane, a zwłaszcza badać swoje uczucia podczas snu. Można także przenieść się w ten "rejon" podświadomości dzięki celowej "podróży" wewnętrznej w odpowiednim stanie umysłu.

luth napisał(a):wydaje mi się na jakimś poziomie psychiki, że nie mogę być za bardzo inna i odrębna, bo wtedy stracimy łączność

Masz niezłą świadomość własnej psychiki i wyczucie energii. "Łączność", albo rodzaj magnetycznego rezonansu (inaczej: podobieństwa energetycznego), rzeczywiście ma miejsce - ale na tych niewidzialnych obszarach.
“Mom always tells me to celebrate everyone's uniqueness. I like the way that sounds.”
"I've finally found the rhythm of love, the feeling of sound."
- Hilary Duff
Avatar użytkownikaEnlil Mężczyzna
Earth is my home now
 
Imię: Enlil
Posty: 827
Dołączył(a): 17 mar 2009, 22:04
Lokalizacja: An
Droga życia: 7
Zodiak: Panteon

Powrót do działu „Sny i świadome śnienie”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości

cron