Ogólnie tak.
Kocham, uwielbiam, rozmawiac z ludzmi. O ich problemach, sluchac ich, przebywac. Od kiedy pamietam chcialem zeby na tym opierala sie moja praca. To mnie napedza. Daje mi sile, energie do zycia. Uwalnia moj umysl.
Myslalem o tym zeby nie wiem... no wlasnie o to chodzi ze nie wiem.
Psychologia - droga. Ksiedzem nie bardzo bym chcal byc.
Siadam, i slucham. Czuje ze sie nadaje. Chce sprobowac. Tylko jak i gdzie. Dupa dupa dupa!!!
Macie jakies idee? Dac ogloszenie "pogadamy?" chyba nie pojdzie. baa
Kocham, uwielbiam, rozmawiac z ludzmi. O ich problemach, sluchac ich, przebywac. Od kiedy pamietam chcialem zeby na tym opierala sie moja praca. To mnie napedza. Daje mi sile, energie do zycia. Uwalnia moj umysl.
Myslalem o tym zeby nie wiem... no wlasnie o to chodzi ze nie wiem.
Psychologia - droga. Ksiedzem nie bardzo bym chcal byc.
Siadam, i slucham. Czuje ze sie nadaje. Chce sprobowac. Tylko jak i gdzie. Dupa dupa dupa!!!
Macie jakies idee? Dac ogloszenie "pogadamy?" chyba nie pojdzie. baa
- 8tomek8
- Imię: Tomek
- Posty: 68
- Dołączył(a): 05 maja 2011, 15:22
- Droga życia: 7
- Typ: 4w5
- Zodiak: Smok\Baran
Jak się tak czuje to morze poprostu zostaniesz prywatnym lekarzem dusz swoich znajomych
- Conan Barbarzynca
- Imię: Grzegorz
- Posty: 240
- Dołączył(a): 28 paź 2010, 21:26
- Droga życia: 8
- Zodiak: Lew
8tomek8 napisał(a):
Macie jakies idee? Dac ogloszenie "pogadamy?" chyba nie pojdzie. baa
Ja, czując taką potrzebę (często), podchodzę do ludzi i rozmawiam, ktokolwiek, gdziekolwiek, byleby człowiek chciał..
Jeszcze nie zdarzyło się, że nie chciał
Intencja jest przenikającą wszystko siłą, która sprawia, że postrzegamy. Nie dlatego stajemy się świadomi , że postrzegamy - do percepcji dochodzi pod naciskiem napierającej intencji..
[C. Castaneda]
[C. Castaneda]
- sinsemilla
- Posty: 1675
- Dołączył(a): 26 maja 2010, 15:45
sinsemilla - dzięki za wsparcie:-) właśnie o to się mje rozchodzi że ja żem tera je na wyspje w angli o, a tu ni ma z kim pogadać bo łoni... dobra. Chodzi o to, że jestem w uk, gadać umiem, ale to nie to samo co po polsku. Żeby zrozumieć to co ma na mysli druga oboba trzeba operować tym samym językiem albo(być może) znać perfekt język tego z kim rozmawiasz.
Na tematy przebudzeń i wewnętrznych problemów cięzko rozmawiać nie w swoim języku. Czasem cięzko mi coś wytłumaczyć lub kogogś zrozumieć po polsku:-)
czasem sam siebie nie rozumiem, a jestem polakiem, żadko ale może się to zdaża
Na tematy przebudzeń i wewnętrznych problemów cięzko rozmawiać nie w swoim języku. Czasem cięzko mi coś wytłumaczyć lub kogogś zrozumieć po polsku:-)
czasem sam siebie nie rozumiem, a jestem polakiem, żadko ale może się to zdaża
- 8tomek8
- Imię: Tomek
- Posty: 68
- Dołączył(a): 05 maja 2011, 15:22
- Droga życia: 7
- Typ: 4w5
- Zodiak: Smok\Baran
nie wogóle. miałem na mysli coś innego, zupełnie innego.
Chodzi o to, że chciałbym aby to była częśc mojego życia.
Ja nie mam ochoty se pogadać. Nie chodzi o to.
Chodzi o to co napisałem w pierwszym poście.
Chodzi o to, że chciałbym aby to była częśc mojego życia.
Ja nie mam ochoty se pogadać. Nie chodzi o to.
Chodzi o to co napisałem w pierwszym poście.
- 8tomek8
- Imię: Tomek
- Posty: 68
- Dołączył(a): 05 maja 2011, 15:22
- Droga życia: 7
- Typ: 4w5
- Zodiak: Smok\Baran
Najlepiej chyba będzie jak będziesz poprostu sobą, to uruchomi twoją własną wyobrażnię i na pewno na coś wpadniesz bez konieczności szukania oklepanych zawodów pozdrawiam
- Conan Barbarzynca
- Imię: Grzegorz
- Posty: 240
- Dołączył(a): 28 paź 2010, 21:26
- Droga życia: 8
- Zodiak: Lew
Zostań taksówkarzem.
-
Sinbard
Blackbird
- Imię: Mariusz
- Posty: 1888
- Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
- Lokalizacja: Multiwersum.
- Zodiak: Wodny Smok
Kiedyś jechałem z taksówkarzem, co miał fioła na punkcie Wszechświata. Opowiadał o gwiazdach, pokazywał gazety tematyczne, mówił, że jak sobie pomyśli, jaki on jest malutki w ogromie tego wszystkiego, to od razu mu się jego problemy wydają mniej stresujące
Psychologia to chyba najlepszy dla Ciebie kierunek, myślę. Nie wiem, czy taka znowu droga. Na pewno jest to jakaś droga , zwłaszcza, jeśli autentycznie lubi się słuchać cudzych problemów. Tam niejednokrotnie samo bycie i wysłuchanie rozwiązuje cały problem.
Są też jakieś prace z "konsultant" w nazwie. Czy to do spraw reklamy, pracy, czy żywienia, chodzi o to, by słuchać ludzi i im doradzać w konkretnych sprawach.
Myślę, że zainteresować by Cię (Was) mogły też ankiety albo badania społeczne. Chodzenie po domach/ulicach i prowadzenie wywiadów na różne tematy. To po socjologii pewnie, chociaż u mnie na etnologii też będzie praktykowane.
Ostatnio rozmawiałem z gościem, który wkręcił się do Greenpeace'u jako ten od werbowania sponsorów. Jego praca polega na tym, że chodzi po ulicy i namawia ludzi do tego, aby zgodzili się przelewać 20 złoty miesięcznie na "akcje". Nie namówił mnie, bynajmniej, ale robota jest i naprawdę długo sobie gadaliśmy, nie tylko o Greenpeace'ie (jak to odmieniać pisemnie? ). Jeśli nie przeszkadza Ci bycie wrzodem na dupie, to możesz pójść do takich firm, które zajmują się prowadzeniem marketingu sieciowego, zostać ich pionkiem i rozprowadzać produkt, czerpiąc z tego prowizje. Na pewno będą chętniej kupowali, jeśli wcześniej utniesz sobie z nimi dwugodzinną rozmowę o filozofii egzystencjalnej
Możesz też się spełnić w rozmaitych biurach czy punktach obsługi klienta, ale tam znowuż robi się bardzo monotematycznie.
Bycie trenerem daje dużo okazji do poznawania swoich zawodników, rozgryzania ich problemów i popychania w stronę sukcesu.
Ostatecznie idź na filozofię i prowadź seminaria ze studentami
Aloha!
PS A to "ogłoszenie" o pogadaniu, to wcale niegłupi pomysł. Możesz się bardzo zdziwić efektami.
Psychologia to chyba najlepszy dla Ciebie kierunek, myślę. Nie wiem, czy taka znowu droga. Na pewno jest to jakaś droga , zwłaszcza, jeśli autentycznie lubi się słuchać cudzych problemów. Tam niejednokrotnie samo bycie i wysłuchanie rozwiązuje cały problem.
Są też jakieś prace z "konsultant" w nazwie. Czy to do spraw reklamy, pracy, czy żywienia, chodzi o to, by słuchać ludzi i im doradzać w konkretnych sprawach.
Myślę, że zainteresować by Cię (Was) mogły też ankiety albo badania społeczne. Chodzenie po domach/ulicach i prowadzenie wywiadów na różne tematy. To po socjologii pewnie, chociaż u mnie na etnologii też będzie praktykowane.
Ostatnio rozmawiałem z gościem, który wkręcił się do Greenpeace'u jako ten od werbowania sponsorów. Jego praca polega na tym, że chodzi po ulicy i namawia ludzi do tego, aby zgodzili się przelewać 20 złoty miesięcznie na "akcje". Nie namówił mnie, bynajmniej, ale robota jest i naprawdę długo sobie gadaliśmy, nie tylko o Greenpeace'ie (jak to odmieniać pisemnie? ). Jeśli nie przeszkadza Ci bycie wrzodem na dupie, to możesz pójść do takich firm, które zajmują się prowadzeniem marketingu sieciowego, zostać ich pionkiem i rozprowadzać produkt, czerpiąc z tego prowizje. Na pewno będą chętniej kupowali, jeśli wcześniej utniesz sobie z nimi dwugodzinną rozmowę o filozofii egzystencjalnej
Możesz też się spełnić w rozmaitych biurach czy punktach obsługi klienta, ale tam znowuż robi się bardzo monotematycznie.
Bycie trenerem daje dużo okazji do poznawania swoich zawodników, rozgryzania ich problemów i popychania w stronę sukcesu.
Ostatecznie idź na filozofię i prowadź seminaria ze studentami
Aloha!
PS A to "ogłoszenie" o pogadaniu, to wcale niegłupi pomysł. Możesz się bardzo zdziwić efektami.
- Bubeusz
- Posty: 286
- Dołączył(a): 12 lis 2007, 15:11
Możesz pracować w telefonie zaufania, zostać trenerem personalnym.
- balbinka
- Imię: Kasia
- Posty: 2
- Dołączył(a): 13 gru 2011, 15:36
- Droga życia: 6
- Zodiak: Skorpion
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość