Wszystko inne dotyczące ezoteryki i spraw poruszanych w Przebudzeniu.

Ważna, wyjątkowo inna wizja

Post 24 sty 2008, 16:36

Witam wszystkich, to mój pierwszy post, ale nie dlatego, że dopiero zagłębiam się w tematy poruszane na tym forum, tylko dlatego, że nigdy nie czułem potrzeby rozmawiania o tym na forum. A moje "parapsychologiczne" życie od paru lat idzie do przodu zaskakująco.

Już mnie korci, żeby przejść do sedna sprawy, ale myślę, że najpierw powinienem w skrócie się przedstawić i rzucić trochę światła na to co we mnie jest innego, a raczej związanego z tematem... Z GÓRY PRZEPRASZAM ZA DŁUGIEGO POSTA, ALE JAK NIBY OPOWIEDZIEĆ KRÓTKO CAŁE ŻYCIE? :)

Mam na imię Kamil, 21 lat, studiuję dwa kierunki równolegle dziennie na SGGW i PWSZ, jestem agnostykiem, wierze w umysł ludzki jako klucz do pojęcia wszechświata i szczęscia.
Mam kochającą narzeczoną, nie czuje się samotny, ale codziennie czuje się inny (nawet nie chodzi o to, czy negatywnie czy pozytywnie) gdyż większość przyziemnych problemów jakie przeżywają ludzie na codzień, powierzchownych wartości itp... poprostu dla mnie jest dziwne, nieistotne... Dlatego czuję się nieraz jak ufoludek który przybył na ta planete i nie do końca kapuje o co tubylcom chodzi :-)
To tyle o mnie, a jeśli chodzi o moje zdolności...
Jako najdawniejszy przykład tego, że jestem inny można podać to, że w wieku niespełna 4 lat nauczyłem się płynnie czytac i pisac (a nikt przeciez tego we mnie nie wmuszał) jako 6-latek w pełni świadom byłem wielu aspektów ludzkiego życia o ktorych niektorzy dowiadują sie zdawkowo dopiero mając po lat 16-18... (no to akurat zasługa rodziców). Także można powiedzieć, że juz na starcie w 1 klasie kiedy dzieci z trudem uczą sie literek i cyferek, to ja czytałem już książki dla dorosłych, a jeśli chodzi o matematyke, to byłem raczej na poziomie oddawania, odejmowania, dzielenia, mnozenia, potęgowania, pierwiastkowania, czy silni na dowolnych liczbach.... ale to jest w zasadzie tylko mały szczegół, mowiacy o tym że miałem prawo i podstawy czuć sie wyjątkowym... nie przeszkadzało mi to jednak ani troche w beztroskich dzieciecych zabawach, szwędaniem sie jak włóczykij z osiedlowymi kolegami, czy tez spedzaniu czasu poza domem od 8 rano do 22 :D

I tak też zostało, ale muszę przyznać, że od 11-12 do 18 roku życia to było jedno wielkie marnowanie sobie życia, nie rozwijałem się, miałem gdzieś szkołe bo i tak zebym nawet wogole nie chodził to tą czworke zawsze sie dostało...

Jednak miedzy 17 a 19 rokiem zycia popadłem w straszną depresje... wkońcu beztroskie i puste duchowo życie stało się dla mnie udręką i pułapką bez wyjścia... w rezultacie bodźcem do wygrzebania było chyba to że się zakochałem z wzajemnoscią i na tej podstawie starałem się wyjść na wierzch. I WTEDY SIĘ ZACZEŁO.

Przez pierwszy rok od dnia w ktorym stwierdziłem ze będzie dobrze.. zaczalem non stop miewać świadome sny, z ktorych połowa wyraźnie się sprawdzała nastepnego dnia (to nmogly byc rozne sytuacje, obrazy, dzwieki albo bardzo czesto pojedyncze słowo, ktore nastepnego dnia powtarzało sie nagminnie). Wtedy też zaczałęm zwracać uwagę na to zjawisko. Ale po paru miesiącach temat przycichł bo stał się aż tak powszechnym elementem codziennego zycia, ze wszystko sie zatarło.
Później zaczęły się studia, na początku ktorych miałem spore problemy, bo wkoncu przez poprzednie kilka lat olewałem wszystko co tylko było mozna olac i przez to musiałem w ekspresowym czasie nadrabiac wszystkie zaległości.. Wtedy zaczęło się dziać ze mną coś dziwnego, na tyle, że w przeciągu miesiąca mój umysł popadł w taką hiperaktywność, że z początkowych zgrzytów w uczeniu sie wyszło wkońcu tak, że po paru miesiacach wogole nie musiałem szczegółowo i dokładnie analizowac tego czego sie ucze bo z samego słuchania na wykładach i szybkiego przegladania skryptów umiałem wszystko na 5... z tego wyszła średnia 5,0 i myśl o drugim kierunku.

Równolegle do tych wydarzeń coraz częściej zacząłem miec już wręcz filmowo-fabularne sny, ktore dokładnie opisywały to co sie wydarzy nastepnego dnia, a także zaczeły sie przebłyski innych umiejętności... odpowiadanie na pytania zanim ktoś zapytał, intuicyjne słyszenie czyichś myśli, impulsy podpowiadajace przyszłośc (ale po raz pierwszy na jawie).

Po roku ustabilizowało sie to na poziomie ktory już nie zaskakiwał mnie kazdego dnia. Ale relatywnie niedawno, nastąpiła nowa fala wzrostu, pojawiła się nowa umiejętność... wkładania słów lub myśli do umysłów innych ludzi (świadomie ją wypróbowałem i jest ona nadzwyczaj ciekawa, bo nigdy nie słyszałem o fachowej nazwie na takie zjawisko, w sumie telepatia, ale jakaś taka jednostronna i strawsznie manipulatywna)

Ale najważniejszym aspektem, który pragne z całego serca zgłebić, jest to, że ostatnio zdarzyło mi się kilka razy (po raz pierwszy w zyciu) całkowicie swiadomie wykorzystać umiejetnosc prekognicji do swoich celów. Przykładowo potrafiłem wymusić na sobie zajrzenie w sytuacje na godzine do przodu, żeby wiedzieć czy będzie taksówka na postoju czy nie i kiedy powinienem wyjść, żeby wyrobić sie co do sekundy... zdecydowałem się sprawdzić siebie i równo o 16:24 (zobaczyłem to na zegarze w myślach) wyszedłem na postój i jakież było moje zaskoczenie, kedu ujżałem przed sobą identyczny obraz jaki miałem w wizji... ta sama pogoda, światło, ten sam człowiek przechodzący obow i czerwony samochód stojący na światłach) Spokojnie odwróciłem sie w drugą strone i przeszedłem na przystanek autoobusowy, gdzie autobus przyjechał dokładnie jakieś 5 sekund po tym jak wszedłem na przystanek.

I tak właśnie wyglądał mój pierwszy raz świadomego wywołania wizji.

Więcej nie będe opowiadał, bo jeśli kogoś to zainteresuje to może mnie spytać, wtedy odpowiem.



A teraz moje pytanie (powód dla którego wogóle zapisałem się na tym forum):

Pytanie to kieruję do profesjonalistów zajmujących się ta tematyką.

Otóż, potrafie rozpoznawać wszystkie wizje, sny i myśli które są paranormalne, gdyż emanują one specyficznym widmem, ktore już dokładnie rozpoznaję. Tak samo jak i to, ktore mają najzwyklejsze nic nie znaczace mysli.
Ale dzisiejszej nocy miałem wizje podczas fazy snu płytkiego nad ranem, która diametralnie rózniła się od wszystkich obrazów jakie dotychczas widziałem, miałem w niej dziwne przeczucie, że KTOŚ mi ją pokazuje, nigdy tak wczesniej nie miałem.

Po przebudzeniu się zdębiałem wchodząc do internetu, gdy okazało się, że głównym elementem wizji było coś o czym nie mogłem w żaden sposób wiedzieć (napewno nie świadomie, ale wiem też że nigdy o tym nie czytałem)

W wizji przemawiał do mnie głos, wkładając mi myśli i obrazy do głowy, a jej głównym sensem było to, że cytuję "Zacząłeś być widoczy na płaszczyźnie czwartej, ale nigdy nie opanujesz energii i mocy ze względu na przeszłość, całkowity rozstrój wewnetrznej duchowej energii i chaos ducha i umysłu. Stwórz Anulus atlantis, złoto jest bezwartościowe, srebrny na prawicy, miedziany w equilibrium"

No i co sądzicie? Jak dla mnie to aż sie przestraszyłem, że mam schizofrenie.

Wiedziałem że chodzi o coś z atlantydą, sprawdziłem żę anulus oznacza pierścień... wklepałem w wyszukiwarce "pierścień atlantyda" i jakież było moje zdziwienie gdy zobaczyłem, że istnieje sporo informacji o czymś takim jak "pierścień atlantów".

Jeszcze bardziej zszokowało mnie, gdy na stronie gdzie możńa je kupić są złote, srebrne i miedziane :shock: :shock: :shock:

Przysięgam, ze jak dotąd nie miałęm pojęcia o istnieniu czegoś takiego to skąd do cholery wzięło mi sie to w głowie?! a jeszcze bardziej... CO JA MAM ZROBIĆ?

I co oznacza, że srebro na prawicy (na prawej ręce??) a miedź w equilibrium (równowadze) [czyli co, na drugiej ręce? nie wiem...]

z góry dziękuje za wszystkie odpowiedzi i przepraszam jeśli ktoś zużył dużo czasu na czytanie a stwierdził, że nic mu z tego nie przyszło

Pozdrawiam!
Kamil
"Tempus edax rerum - Czas... pożeracz wszystkiego" Owidiusz
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
Avatar użytkownikaPax Mężczyzna
 
Imię: Kamil
Posty: 246
Dołączył(a): 24 sty 2008, 15:38
Lokalizacja: Planeta Ziemia
Droga życia: 4
Typ: Włóczęga (4w5)
Zodiak: Panna / Tygrys Ogień

Post 24 sty 2008, 17:07

Witaj Kamil!
Twój "przypadek" jest na tyle ciekawy, że postanowiłem napisać Ci parę słów od siebie.
To, że posiadasz takie "zdolności" nie jest jeszcze czymś bardzo niezwykłym, chociaż nie jest też czymś uznawanym w społeczeństwie za "normalne" - nie zrozum mnie proszę źle!

Posiadasz "właściwości", które powinieneś odpowiednio ukierunkować i znaleźć dla nich odpowiednie miejsce w swoim życiu.
Jednak najważniejsze jest to, żebyś się ugruntował i znalazł odpowiednią perspektywę.
Niech to nie będzie dla Ciebie czynnik, który częściowo masz poza swoją kontrolą, a tylko częściowo potrafisz wykorzystać!

Trzeba temu nadać odpowiednie miejsce i to Ty musisz być panem samego siebie! Chociaż twoje próby okiełznania tych "zdolności" są bardzo obiecujące!
Istnieje pewna metoda, która pozwoliłaby Ci odnaleźć się w tej sytuacji i nadać kierunek twoim zdolnością, a jednocześnie pozwalając zachować Ci zdrowy rozsądek i nie pogubić się w tym wszystkim.
Nie chcę Ci teoretyzować - powiem tylko, że sam praktykuję taką ścieżkę i dzięki temu po prostu nie błądzę i nie mam żadnych wątpliwości.
Przepraszam, że mówię tak zagadkowo, ale tutaj tylko chcę Ci zasygnalizować tą kwestię.
Jeśli zechcesz to zapraszam na priv. po więcej informacji. Może moglibyśmy sobie trochę pogadać na te tematy ;)

Pozdrawiam Ciebie serdecznie!
Rafał!
Avatar użytkownikafreenergy11 Mężczyzna
Sovereign Integral
 
Imię: Rafał
Posty: 88
Dołączył(a): 24 lis 2007, 02:04
Droga życia: 11
Typ: 2w1

Post 24 sty 2008, 23:32

Hmmm... Brzmi prawie jak historia mojego życia, ale tylko do momentu kiedy postanowiłeś wydostać się z tej depresji. Bo ja właśnie mam ten etap, kiedy niedawno stwierdziłem, że pora przestać marnować życie. Choć stwierdziłem to później niż ty :P

Nie jestem co prawda specjalistą, ale dla mnie wygląda to na coś podobnego do chanellingów. Być może wypowie się ktoś kto zna się na tym akurat lepiej. Może to właśnie jakiś przekaz od istoty z innej płaszczyzny bytowej/wymiaru, czy jakkolwiek to nazwiemy. Nie wiadomo tylko czy to 'ktoś' pozytywny, czy negatywny, bo różne istoty 'przemawiają' do osób które mają talenty w tym kierunku. Podchodziłbym do tego z ostrożnością. Nie wiem też, czy jesteś w stanie stwierdzić jaka to istota w sensie aury - pozytywna, czy negatywna dla ciebie. Jak wygląda (choć ja osobiście mówię jak 'smakuje') jej aura.

Co do samego przekazu, to tak na prawdę wszyscy możemy tylko gdybać. Trochę się boję narzucić nieprawidłową interpretację, ale mimo to, spróbuję, zastrzegając, że zarówno mogę mieć rację całkowicie, częściowo, jak i całkiem się mylić, bo takie przekazy bywają bardzo metaforyczne i czasem tylko osoba która przekaz dostała może go zinterpretować poprawnie.

Wydaje mi sie, ze ta istota głównie starała się ci uzmysłowić, że twoja wibracja energetyczna osiągnęła na tyle wysoki poziom, że zaczynasz być 'widoczny' na czwartej płaszczyźnie, czymkolwiek ona jest. Najwyraźniej po tej ostatniej fazie wzrostu twoja energia, czy rodzaj energii wzrósł/zmienił się na tyle, że zaczął być widoczny na jakiejś płaszczyźnie astralnej/eterycznej/jakiejkolwiek.
Jednocześnie stwierdziła, że nie opanujesz tej energii, mocy - myślę że może chodzić o zdolności, czy moc/energię wyzwoloną podczas tego ostatniego wzrostu, bo jesteś wewnętrznie rozstrojony ze względu na przeszłość. Nie wiem czy chodzi o twoją osobistą przeszłość, jak choćby tamta depresja sprzed jakiegoś czasu, czy może chodzi o sprawy karmiczne, energetyczne z poprzednich wcieleń, czy może coś jeszcze innego i nie jestem w stanie sprawdzić (a na pewno nie bez kontaktu osobistego).
Wydaje mi się, że może chodzić o rozstrój energetyczny, o jakieś niezrównoważenie czakr, czy coś podobnego. Być może też nie w pełni równoważysz sprawy duchowe, umysłowe i cielesne - poświęcasz za mało energii/czasu na rozwój któregoś z tych aspektów. Bez osobistego kontaktu i znajomości, to wszystko jest raczej trudne do stwierdzenia.
Proponuję spróbować poszukać metod równoważenia energii czakr, tudzież sprawdzania ich zrównoważenia. Możesz poszukać w sieci, albo tu, na forum i serwisie, bo pamiętam że były i dyskusje, i chyba artykuł na ten temat.

A co do pierścienia atlantów, to nie mam pojęcia. Bo może równie dobrze chodzić o fizyczne stworzenie takowego pierścienia, i w tej interpretacji wyglądałoby że chodzi rzeczywiście o srebrny na prawą rękę, a miedziany albo na lewą, albo nie wiem, zawieszony na łańcuszku na szyi? Bo albo w równowadze do pierwszego => lewa ręka, albo w punkcie równowagi (equilibrium), czyli w linii środka ciała. Czasem też za punkt równowagi uważany jest punkt bodaj o dwa palce nad pępkiem.
Natomiast jak dla mnie równie dobrze może chodzić o jakąś wizualizację. Czy coś jeszcze innego.

Tak jak zastrzegałem wcześniej, dosyć trudno to rozstrzygnąć i wszystko to przypuszczenia. Piszę je tylko dlatego, że pytałeś. Mam nadzieję, że wypowie się jeszcze ktoś kompetentniejszy w sprawach chanellingów i pierścieni atlantów.

P.S. Słyszałem, że pierścienie atlantów robią nie najlepiej energetycznie, ale to tylko wiadomości z trzeciej ręki... Sam nie miałem do czynienia, więc nie wiem na 100%. Miał ktoś/ma ktoś takowy pierścionek?
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
Avatar użytkownikaTil Mężczyzna
Poszukujący
 
Posty: 1614
Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
Droga życia: 11
Zodiak: tygrys

Post 25 sty 2008, 15:00

Dziękuję za wypowiedź Til :wink:

Til napisał(a):Hmmm... Brzmi prawie jak historia mojego życia, ale tylko do momentu kiedy postanowiłeś wydostać się z tej depresji. Bo ja właśnie mam ten etap, kiedy niedawno stwierdziłem, że pora przestać marnować życie. Choć stwierdziłem to później niż ty :P


Ja głęboko wierze, że NIGDY na NIC nie jest za późno, dlatego szczerze zycze powodzenia :wink:

Til napisał(a):Nie wiem też, czy jesteś w stanie stwierdzić jaka to istota w sensie aury - pozytywna, czy negatywna dla ciebie. Jak wygląda (choć ja osobiście mówię jak 'smakuje') jej aura.?


Jeśli chodzi o aurę, to już od dzieciństwa potrafiłem rozpoznawać trzy rzeczy, czy ktoś jest dobry, czy ktoś jest zły, czy ktoś udaje kogoś kim nie jest.
Niestety we wczorajszej wizju, jedynym elementem który jest zatarty jest własnie "istota" która wkładała mi tą wizje do umysłu (a jej treść dokładnie prześladuje mnie już drugi dzień)
Ale to mnie skłania do przypuszczenia i poprostu czuję, że głos ten był najneutralniejszy jaki tylko może być, treść przekazu była jakby nauką, ale w żadnym stopniu nie dało sie odczuc dlaczego zostałem tym dotknięty.
Być może o to właśnie chodzi, że w praktyce odniesienie "neutralny" tak naprawde oznacza, że to do czego wykorzystam tą wizje zależy tylko od mojej woli i wysiłku.. tak przypuszczam.

Dodam jeszcze że w snach świadomych niezwykle często uzdrawiam ludzi i jest to dla mnie wielke poruszenie za każdym razem. Pozytywne oczywiście :)

...

Ad. Interpretacji... dochodzę do podobnych wniosków a mianowicie... być może totalny brak kontroli nad niektorymi aspektami z mojej strony mógł mnie chwilowo (na przykład tydzień temu kiedy prekognicja zaczęła mną tak szargać, że zacząłem robic rzeczy nie wiem czemu, a okazywało sie ze po paru sekundach czy minutach wiedziałem dlaczego.) Na przykład chodząc po peronie czekając na pociag, nagle mnie drygnęło i zszedłem do podziemia i nagle sobie pomyslałem (cholera po co ja tu zszedłem?!) i w tym momencie zaczeli oglaszac zmiane peronu z drugiego na szosty (stałem pod szyldem "peron 6")
I właśnie takie pojedyńcze akcje mogły mnie "ujawnic/wynieść" na czwartą płaszczyzne czymkolwiek ona jest (a nigdy nie słyszałem o czyms takim) i w zwiazku z tym jakaś siła duchowa na zimno przekazała mi, że mam możliwość opanowania. Czymkolwiek ta siła jest, nieważne czy istotą czy przebłyskiem z poprzednich wcieleń.

Jeśli chodzi o energie w chaosie, to zapewne może chodzić o tragiczne przezycia z przeszłosci + cała masa rzeczy w dzisiejszym swiecie ktora bardzo skutecznie (niestety) rozstraja człowieka od natury, duchowosci i wielu niezbednych rzeczy

Napisałeś, że którąś ze sfer moge zaniedbywać... i jedyne co mam sobie do zarzucenia to katowanie sfery fizycznej wiesz.. dwa kierunki, dojazdy, hektolitry kawy.

Ad. Pierścienia... o istnieniu jego dowiedziałem się wczoraj... wiec wyobraz sobie moje zaskoczenie kiedy odkryłem ze to nie jest zadna papka umysłowa tylko takie coś funkcjonuje i na dodatek wiedziałem, o dostepnych materiałach z ktorych moge go zdobyć.

Niestety nie bardzo wiem co ma oznaczac jego stworzenie... mam podświadome wrażenie, że nie chodzi o jego wytopienie sensu stricto, ale na przykład o odpowiednie zestrojenie sie z tym amuletem... na przykład poprzez dobranie go we współpracy z profesjonalnym radiestetą. (takie mam odczucie)

Nie pamiętam czy napisałem o tym w 1 poscie, ale w wizji na scianie im bardziej sie wpatrywałem w sciane tym wyrazniej koncentrował sie na niej tak jakby złozony z cienia kształt Ankha tudzież tzw. Krzyza atlantdzkiego... tego nie moge z pewnoscią stwierdzic

Również nie mam pomysłu jakie znaczenie miał ten symbol a jakieś musiał miec...

w związku z paroma rzeczami ktore napisałeś z niecierpliwościa czekam na dalsze analizy od innych.... dla mnie konfrontacja moich przemyśleń z waszymi będzie bardzo pomocna.

Dopóki rózne przejwawy zdolnosci towarzyszyły mi w tle z umiarkowaną czestotliwoscią i mocą, wszystko było zrówn9oważone, ostatnie "skoki napiecia" i kilka nowego typu wizji skłania mnie naprawde do wsczęcia działań w tym kierunku.

pozdrawiam!
"Tempus edax rerum - Czas... pożeracz wszystkiego" Owidiusz
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
Avatar użytkownikaPax Mężczyzna
 
Imię: Kamil
Posty: 246
Dołączył(a): 24 sty 2008, 15:38
Lokalizacja: Planeta Ziemia
Droga życia: 4
Typ: Włóczęga (4w5)
Zodiak: Panna / Tygrys Ogień

Post 25 sty 2008, 18:49

czwarta to wyższy poziom uduchowienia- jesteś na trzecim, jak większość ludzi. Te slowa, to mogą być początki channelingu. Mogą być przekazem o świecie, ale moga też odnosić się tylko do ciebie i do twojego indywidualnego rozwoju. Wszystko zalezy do czego się nadajesz ;).
Odnośnie przeszłosci - tak naprawdę tylko ty wiesz, o której mowa. Niektóre z rzeczy i sposobów życiua zapewne przystopowały cię,a moze cofnęły. Zbytnia ignorancja i zatopienie się w tym świecie oraz zniechęcenie, to poważne klopoty ograniczające rozwój. Po prostu chodzi o pogodzenie się z przeszłością, wybaczenie i zostawienie przeszłości jej samej. Ty masz iść do przodu.
Pierścień Atlantów - sądzę, że srebro na prawej ręce, miedź na sercu.

Może też chodzić o skupieniu się na rozwoju twojej silnej strony czyli intuicji i czego jeszcze nie wiesz - uzdrawiania. Powinieneś rózwnież zadbać o ochronę, by nie tykała cię agresja z zewnątrz.
Zwróć uwage również na stres i przemęczenie - to sytuacje, które cię osłabiają. Poprzez stres i przemęczenie zaburzasz niektóre funkcje i sprawiasz sobie ból.
Zadanie dla ciebie to: rozwijajać nadal intuicję, telepatię oraz inne zdolności paranormalne, które juz dostrzegłeś, w tym jasnowidzenie.

Słowa, które otrzymaeś są potwierdzeniem, ze idziesz w dobrym kierunku, ale z nieodpowiednim ekwipunkiem i w zbyt ciasnych butach ;)

Acha - nie mogłeś odebrać, mimo wspomniałeś intuicji, czy Istota ta jest dobra, czy zła - bo jest ona poza dobrem i złem w naszym ludzkim pojmowaniu.
Avatar użytkownikaRadunia Kobieta
 
Posty: 250
Dołączył(a): 05 wrz 2007, 09:08
Droga życia: 5
Zodiak: Strzelec/Bawół

Post 25 sty 2008, 19:30

Bardzo przypadła mi do gustu Twoja wypowiedź, gdyż rozwiewa więcej wątpliwości niż nastręcza zagłebianie się w temat :)

Radunia napisał(a):czwarta to wyższy poziom uduchowienia- jesteś na trzecim, jak większość ludzi. Te slowa, to mogą być początki channelingu. Mogą być przekazem o świecie, ale moga też odnosić się tylko do ciebie i do twojego indywidualnego rozwoju. Wszystko zalezy do czego się nadajesz ;).


Czy są jakieś szersze informacje w książce lub internecie na temat tych poziomów?

Radunia napisał(a):Po prostu chodzi o pogodzenie się z przeszłością, wybaczenie i zostawienie przeszłości jej samej.


To by tłumaczyło ostatnie raptowne zmiany w tej sferze, bo tak się składa, że własnie w zeszłym roku wybaczyłem tym którzy byli dla mnie źli i przeprosiłem osobe którą kiedyś zraniłem nieumyślnie, ale głupi wstyd przez 5 lat nie pozwolił mi przyznac sie do winy mimo ze nie moglem sobie wybaczyc. Można powiedzieć że jakieś pół roku temu rozliczyłem się z przeszłością (przynajmniej tą w tym wcieleniu).

Radunia napisał(a):Pierścień Atlantów - sądzę, że srebro na prawej ręce, miedź na sercu..


Jeszcze nie nabyłem książki o tej tematyce (warto?) ale mam pytanie, czy słyszałaś kiedykolwiek o noszeniu dwóch pierścieni jako forma spolaryzowania energii? Boje sie, żeby sobie nie zaszkodzić a poza tym dziś pomyślałem, że ten Ankh na ścianie prosto przede mną tez mogl coś znaczyc... widziałem ze jest uzywany jako amulet także...

Obawiam się improwizacji i zanim zasiegne porady radiestety czy kogoś specjalizujacego sie w tym chce sie dowiedziec jak najwiecej, oraz skonfrontowac z interpretacjami innych

Radunia napisał(a):Może też chodzić o skupieniu się na rozwoju twojej silnej strony czyli intuicji i czego jeszcze nie wiesz - uzdrawiania. Powinieneś rózwnież zadbać o ochronę, by nie tykała cię agresja z zewnątrz. .


O tym szerzej nie mówiłem, oprócz obecnej już i czasem na jawie prekognicji i "nieobrobionej" telepatii miewam w snach tych 100% świadomych przebłyski sytuacji w ktorych biorę udział i w nich uzdrawiam, a także z wielkim wysiłkiem pomagam bezradnym ludziom zdolnościami telekinecznymi.

Co najciekawsze i najdziwniejsze zarazem. Jakoś umknęło mi to aż do ostatnich tygodni, traktowałem to jako ciekawa fabułe snu.
Ostatnio mając te sny uświadomiłem się "podwójnie w śnie" to znaczy miałem wpływ na siebie we śnie a zarazem od wewnątrz analizowałem co sie ze mną dzieje. I musze przyznać że przeżycie było bardzo intrygujące, bo mam dziwne przeczucie, że wiem jak to sie robi, nawet doskonale wiem, ale na jawie świadomość obudzona całkowicie blokuje takie zdolności :shock:

Nie do końca narazie wiem jak to opisać, ale zacząłem czuć materie otaczającą mnie na poziomach na ktorych nikt jej nie czuje... przenikam ją na wskroś, ale nic nie moge zdziałać, nawet medytując...ale to jest temat na inny czas

Radunia napisał(a):Zwróć uwage również na stres i przemęczenie - to sytuacje, które cię osłabiają. Poprzez stres i przemęczenie zaburzasz niektóre funkcje i sprawiasz sobie ból.
Zadanie dla ciebie to: rozwijajać nadal intuicję, telepatię oraz inne zdolności paranormalne, które juz dostrzegłeś, w tym jasnowidzenie.


I właśnie dlatego tutaj napisałem i dlatego odkryłem wszystkie karty i postanowiłem rozwiązać tą zagadke, wyjść z cienia niedowierzania i nieśmiałych analiz. Nie ważne jak to sie potoczy, ale myśl o tym, ze mógłbym pomagać ludziom w cierpieniu... to już nadaje cel sam w sobie... :-k

dziękuje i pozdrawiam!
"Tempus edax rerum - Czas... pożeracz wszystkiego" Owidiusz
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
Avatar użytkownikaPax Mężczyzna
 
Imię: Kamil
Posty: 246
Dołączył(a): 24 sty 2008, 15:38
Lokalizacja: Planeta Ziemia
Droga życia: 4
Typ: Włóczęga (4w5)
Zodiak: Panna / Tygrys Ogień

Post 25 sty 2008, 19:50

o poziomach mozesz dowiedzieć się z Netu - hasło w wyszukiwarce channeling ;). A jeśli chodzi o uzdrawianie - przeciez wiesz - zaufaj własnej intuicji i poznaj dokąłdnie anatomie człowieka. Przecież wiesz doskonale, kto jak się czuje i co go boli. Wiesz również jak ten ból i chorobę odebrać. Jedyne co cię stopuje to rozum i niedowierzanie we własne siły i niedowierzanie w możliwości.
Nie widzę sensu nabywania książki o krzyżu. Jego symbol, to ochrona ciebie i rozwój zdolności, które posiadasz.
Na razie obserwuj siebie i wycisz wewnętrznie. W takim galopie i rozbiciu niewiele zdziałasz. Brakuje ci jeszcze pogodzenia sie z sobą, światem i dostrzeżeniem pewnej Istoty, którą na razie ignorujesz.

O noszeniu dwóch pierścieni nie słyszałam - sama nie noszę żadnego...
Avatar użytkownikaRadunia Kobieta
 
Posty: 250
Dołączył(a): 05 wrz 2007, 09:08
Droga życia: 5
Zodiak: Strzelec/Bawół

Post 25 sty 2008, 20:31

Jeśli chodzi o uzdrawianie i telekinezę, jest to troche zagmatwane, ale tak czy siak idzie do przodu...

Z uzdrawianiem niestety bardzo w tyle za resztą peletonu, bo nie moge sie przełamać mimo ze chce.

Natomiast z czuciem materii, postrzeganiem pozazmyslowym i telekinezą poczyniłem pewną progresję. Otóż potrawię skupiając sie (trochę jak medytacja) na przedmiocie potrafie dostrzec go jednocześnie z perspektywy mnie oraz tak jakbym był każdym atomem z ktorego sie składa. Nauczyłem się (głownie przez sprytnie wykorzystane studia opierające sie na chemii i biologii) czuć widma poszczególnych substancji... najbardziej odczuwam aurę metali i związków organicznych-syntetycznych i organicznych żyjących.

Podczas snów świadomych znam "wzór" jakkolwiek to nazwac, sposób, energie sposób jej wyzwolenia na wplywanie na te przedmioty, ale mimo ze troche pamietam na jawie jak to sie robi, tojednak jestem na zbyt niskim poziomie zeby moc chociazby sprobowac tego... blokady psychiczne i fizyczne sa wszedzie....

Dlatego chce zgłębić temat energii duchowej, czakr, a przede wszystkim najwiekszej dla mnie istniejącej tajemnicy... przekazu ktory otrzymałem zaledwie wczoraj a juz odmienił moje zycie.

Wciąż prześladuje mnie kwestia amuletów... nie bez przyczyny pojęcie amuletu istnieje, może jest to akurat w moim przypadku sposób przepolaryzowania swojej energi ktora czasem wydaje mi sie gorętsza i bardzej niestabilna niż pretuberancje na słońcu...

Czas pokaże... mam wrazenie ze wkrótce....
"Tempus edax rerum - Czas... pożeracz wszystkiego" Owidiusz
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
Avatar użytkownikaPax Mężczyzna
 
Imię: Kamil
Posty: 246
Dołączył(a): 24 sty 2008, 15:38
Lokalizacja: Planeta Ziemia
Droga życia: 4
Typ: Włóczęga (4w5)
Zodiak: Panna / Tygrys Ogień

Post 25 sty 2008, 20:53

No cóż...dla ciebie przekazy od Istot, to tajemnica, dla mnie rzeczywistość - wskazują właściwą droge i tłumaczą niektóre zjawiska w nas czy obok nas. Wystarczy zacząć z nimi/nim rozmawiać. Zawsze otrzymasz odpowiedź - nie zawsze aż tak wyraźną. Ja po raz pierwszy usłyszałam przekaz kilka lat temu -wystrczająco długo, by się oswoić. Dla ciebie to nowość - odbieraj to raczej jako rzecziwstość, którą dotyka wielu, wystarczy być otwartym i podchodzic jak do normalnego zjawiska.
Amulety -największą ich siłą jest nasza wiara i nasza energia - nie wiem, nie wierze w amulety - moze dlatego, ze żadne się mnie nie trzymają :lol: . Ale chyba nie zaszkodzą...
Szukasz nauczycieli - tu ich znajdziesz, ja cię jednak prowadzić nie będę - nie jestem nauczycielem. Jesli masz jakieś pytania jeszcze - pisz. Może będę znała odpowiedź. Pozodzenia i więcej spokoju i pokoju - tego wewnętrznego.
Avatar użytkownikaRadunia Kobieta
 
Posty: 250
Dołączył(a): 05 wrz 2007, 09:08
Droga życia: 5
Zodiak: Strzelec/Bawół

Post 25 sty 2008, 21:09

Masz absolutą rację, że jest to dla mnie wręcz porażająca nowość...

Gdy kilka lat temu zapoznawałem się z tym czym jest parapsychologia czy chanelling, wierzyłem w istnienie tych zdolności, ale nie miałem pojęcia ze kiedyś przyjdzie mi je przezywac.

Owszem ja również uważam ze amulety i rytuały są tylko uzewnętrznieniem naszej wiary, ale nie zmienia to faktu, że mogą w pewnej fazie stymulować ewolucje róznych zdolności wykorzystując naszą wiare. Tak jakby były namacalną częścią pewnych zjawisk.

Wierzę również w energię kształtów materiałów i aurę, ponieważ na codzień ją dostrzegam. Dlatego też jeśli moja wczorajsza wizja był a w istocie przekazem, to tym bradziej powinienem uznać to za przepis na to co pomoże mi w drodze w odpowiednim kierunku.

Być może moja ogromna specyficzna więź z materią nieożywioną powoduje, że amulet jest kluczem do przełamania barier... na zasadzie pobudzienia zmysłów i parazmysłów.

Mam prośbę... opowiedz mi w skrócie Twoja historię, nie potrafię tego wytłumaczyć, ale wiedz, że dla mnie to będzie większa pomoc niż nie jedne teoretyczne stwierdzenia. :-k
"Tempus edax rerum - Czas... pożeracz wszystkiego" Owidiusz
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
Avatar użytkownikaPax Mężczyzna
 
Imię: Kamil
Posty: 246
Dołączył(a): 24 sty 2008, 15:38
Lokalizacja: Planeta Ziemia
Droga życia: 4
Typ: Włóczęga (4w5)
Zodiak: Panna / Tygrys Ogień

Post 25 sty 2008, 21:50

Musiałabym chyba zacząć podobnie jak Ty - w wieku czterech lat płynnie czytałam, pisałam i liczyam. W szkole nudziłam się niezmiernie. Cytowałam autorów i filozofów, o którch nie słyszałam, byłam doradcą rodziny, mimo iż niby byłam dzieckiem, miałam różne dziwne przygody - kontakt z zaswiatami itp., i zawsze wiedziałam, ze świat ten to przedszkole i zawsze denerwowalo mnie ze ludzie są tacy slepi. Teraz już mnie nie denerwuje, wiem z etak musi być. To wstęp.
Ale jak każdy zeszłam ze swojej ściezki i dostałam po nosie od życia. Po prostu zapragnęłam być taka jak inni. Zawalił mi się świat - stracilam wszytsko co miałam - dosłownie - zostałam z torebka na ramieni i niebem gwiaździstym nade mną. Koleżanka udstępniła mi mieszkanie na jakiś czas. Miałam więc czas na przemyslenia w samotności. Potem była depresja. I wówczas zaczęłam zadawać pytanie dlaczego? Mialam bardzi symboliczny sen. Nie będe go opisywać - on był dla mnie. Ale wtedy też już na granicy jawy usłyszałam słowa - Czasami konieczny jest zastrzyk wzmacniający, który w pierwszej chwili oslabia, ale później daje siły na to, aby móc wypełnić swoje życie.
Po tym wszytsko zaczęło się zmieniać. Odsunęłam się od cywilizacji na kilka miesięcy - całkowicie. Pustelnia w górach, ludzi widywałam raz na jakiś czas. tam miałam wiele dziwnych snów. Wiele z nich symbolizowało smierć i ponowne narodziny. Tak też było. Czułam, ze dawna ja odchodzi. Zmienilo się we mnie widzenie siebie i świata. Zdolności, które miaa zaczęłam wykorzystywać inaczej, niż dotychczas. Piszesz, ze mozesz wpływac na innych. Ja też - ale tego nie robię, nie na swój uzytek. OOBE było dużo wcześniej, gdy jeszcze nikt o tym głośno nie móiwł. Świadome śnienie jest u mnie naturalne, tak jak intuicja i empatia oraz przebłyski jasnowidzenia. Leczenie nie jest trudne - nie robię jednak tego. No tylko czasami ;). Ok. na razie tyle :0
Avatar użytkownikaRadunia Kobieta
 
Posty: 250
Dołączył(a): 05 wrz 2007, 09:08
Droga życia: 5
Zodiak: Strzelec/Bawół

Post 25 sty 2008, 22:25

Zaiste ciekawe... i już widze podobieństwo w "nas" mam na myśli wielu którzy odkryli w sobie różne rzeczy.

Myślę, że czas w którym zdecydowałem sie na podzielenie się moimi sprawami z ogółem też nie był przypadkowy... gdy myślę o tym jak by to było gdyby to było pol roku wczesniej czy pozniej, dostrzegam tylko że wczorajszy dzień był najlepszym dniem do tego.

Nie jest tak, że pytam wszystkich o wszystko i to wezmę sobie za cel, prawdę czy też drogę... 99% dzieje się we mnie, ale rozmowy z wami mi pomagają. Uwierz czy nie czuję więź z wami. I to nie tak ogólnie... dopiero po paru wymienionych opiniach, a to już znaczy tyle, że mimo oszołomienia jestem w stanie tak samo efektywnie wyczuwać wasze aury... są inne... bardzo inne. Ciesze się, że was znalazłem.
Jedną z moich wrodzonych cech jest asymilacja wielu bodźców od innych... w terminologii istnieje określenie 'copycat' i takim w gruncie rzeczy bywam.

Na dziś starczy mi doznań, jutro wstaje nowy dzień i nowe myśli, tudzież nieprzewidziane zdarzenia nocą.

pozdrawiam i życze miłej nocy :wink:
"Tempus edax rerum - Czas... pożeracz wszystkiego" Owidiusz
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
Avatar użytkownikaPax Mężczyzna
 
Imię: Kamil
Posty: 246
Dołączył(a): 24 sty 2008, 15:38
Lokalizacja: Planeta Ziemia
Droga życia: 4
Typ: Włóczęga (4w5)
Zodiak: Panna / Tygrys Ogień

Post 25 sty 2008, 22:34

Również życze milej nocy i niecodziennych snów ;)
Avatar użytkownikaRadunia Kobieta
 
Posty: 250
Dołączył(a): 05 wrz 2007, 09:08
Droga życia: 5
Zodiak: Strzelec/Bawół

Post 26 sty 2008, 11:42

Dzień dobry wszystkim :faroah:

Dziś w nocy wychwyciłem tylko jedno stwierdzenie, aczkolwiek bardziej skłaniam sie ku temu że podświadomość podrzuciła mi prostą podpowiedź, z żadnym przekazem nie miało to nic wspólnego.

"Życiodajne kształty są wszędzie dookoła mnie"

I tyle... więcej chyba tłumaczyć nie musze... :P

Chwilowo odczuwam notoryczne zmęczenie (sesja) i nie sądze, żeby coś wielkiego mnie dotknęło... z resztą ja sie nigdy nie staram na siłe wymóc na sobie żadnych wyższych umiejętności bo nie tędy droga...

pozdrawiam i życze miłego dnia :wink:
"Tempus edax rerum - Czas... pożeracz wszystkiego" Owidiusz
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
Avatar użytkownikaPax Mężczyzna
 
Imię: Kamil
Posty: 246
Dołączył(a): 24 sty 2008, 15:38
Lokalizacja: Planeta Ziemia
Droga życia: 4
Typ: Włóczęga (4w5)
Zodiak: Panna / Tygrys Ogień

Post 26 sty 2008, 14:29

Witaj Kamil :)

Piszcie, piszcie bo ciekawie rozprawiacie :wink:
Ja na razie tylko poczytam... dodam ze z dużym zainteresowaniem. Tematyka 'nadprzyrodzonych ' zdolności interesuje mnie chyba bardziej z ciekawości i chęci poznania czym jest to czego doświadczamy niż z chęci własnego rozwoju duchowego. Ale może w końcu się to u mnie zmieni :-s

Pozdrawiam :wink:
"Twoja największa siła polega na swobodzie wyboru. Dlatego wybierz szczęście, zdrowie, wszelkie dobro, piękno, mądrość prawdę i miłość." ;)
Avatar użytkownikassilvia Kobieta
 
Posty: 377
Dołączył(a): 29 maja 2007, 17:26
Droga życia: 4
Typ: TakaJednaJędzaMała
Zodiak: Żarłacz Tygrysi

Powrót do działu „Inne”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości