Metody relaksacyjne, wizualizacja, hipnoza, regresing i inne podobne zjawiska.

Re: Reinkarnacja

Post 12 lis 2010, 02:22

A czego powiedz doświadczają dzieci które umierają przy porodzie ? Nie powiesz że dusza chciała doświadczyć swojej śmierci czy życia skoro nawet nie doświadczyła narodzin. Ale spokojnie w takim wypadku mógłbym powiedzieć że ktoś w ramach karmy zrobił to co zrobił i nie miało to nic wspólnego z doświadczaniem które sama sobie wybrała.

Wiadomo że dusza chce doświadczać wybierając najgorsze gówno, tak się najszybciej rozwija. Na gównie rosną kwiatki. Dlatego teraz siedzimy na Ziemi, wśród nieświadomości i największego spisku nad głowami poukrywanych pod ziemią gadów wdychając opary bezzałogowych samolotów :)
Jakże pięknie mi się doświadcza życia wśród agentów MI, o tra la la la la. JA TU WRÓCĘ JEŻELI STĄD ODEJDĘ CHOCIAŻ NIE ZAMIERZAM ! ALE WTEDY JUŻ NIE BĘDZIE TUTAJ DUALIZMU.
Avatar użytkownikaV.D.Costa Mężczyzna
 
Imię: Konrad
Posty: 82
Dołączył(a): 09 sie 2010, 02:20
Droga życia: 5
Zodiak: Lew

Re: Reinkarnacja

Post 12 lis 2010, 07:20

V.D.Costa napisał(a):A czego powiedz doświadczają dzieci które umierają przy porodzie ?


Jedno ze standardowych pytań ;) Nie zawsze dusza musi czegoś doświadczać tylko dla siebie. W tym przypadku takie zdarzenie miało dać określone doświadczenie i "próbę" dla rodziców, jak się w tej sytuacji spiszą. Czy popadną w rozpacz i będą się za coś wzajemnie obwiniali czy pogodzą się z tym, wiedząc, że np. po prostu ten moment nie był odpowiedni dla narodzin tego dziecka i znajdzie się inny, jeżeli będą tego chcieli. Jeżeli przyjmujemy, iż przed inkarnacjami "dogadujemy" się z pozostałymi, co kto mniej więcej ma zrobić, to widocznie taką sytuację mieliśmy sobie wytworzyć i zobaczyć, jak sobie z tym poradzimy, za zgodą wszystkich.

V.D.Costa napisał(a):JA TU WRÓCĘ JEŻELI STĄD ODEJDĘ CHOCIAŻ NIE ZAMIERZAM ! ALE WTEDY JUŻ NIE BĘDZIE TUTAJ DUALIZMU.


Niekoniecznie ;) Tak jak pisał zet czy Til - następna Twoja inkarnacja, o ile będzie, nie musi się zdarzyć w przyszłości, a możesz "wrócić" do "gorszych" czasów, np. naszego średniowiecza i palenia na stosach heretyków ;) Nie ma ograniczeń. Zresztą po ewentualnej "śmierci" sam zdecydujesz, czy będzie Ci to "potrzebne" ;)

Cóż, życie w wiecznym spokoju nie jest dla mnie ;) Też od czasu do czasu chcę mieć jakieś wyzwania. Jeżeli by ich nie było to i tak sam bym sobie je wytworzył :P Jeżeli przyszłoby mi żyć na jakieś planecie, gdzie panuje spokój, nic szczególnego się nie robi, nie ma zdrowej rywalizacji, a moje obecne podejście do świata by pozostało to zapewne byłbym pierwszym, który przeszedłby na "Ciemną Stronę Mocy", by jakoś rozruszać towarzystwo xD Nadmierny "spokój" w czymś to stagnacja, a tego chyba życie nie lubi :P
Avatar użytkownikaRay88 Mężczyzna
 
Imię: Łukasz
Posty: 145
Dołączył(a): 17 paź 2010, 21:11
Lokalizacja: Włocławek
Droga życia: 1
Zodiak: Koziorożec

Re: Reinkarnacja

Post 12 lis 2010, 13:31

@Uzuli Wstępnie to ciekawy koleś, faktycznie komplikuje, ale zdaje się mieć swoje własne doświadczenia co jest cenne. Ja też byłem kilka razy w światach które sobie nazwałem równoległymi i też tak jak on nie chciałem wracać :D Pod tym względem dokładnie go rozumiem i wiem o czym mówi.
Co do jego wytłumaczenia tego co się dzieje to zbytnio nie mam pojęcia ile w tym prawdy.


Jak tylko odzyskam pełnie władz nad swoimi snami, bo niestety nadal wszystko mi świruje, nad niczym nie panuję :D
to spróbuję go spotkać podczas OBE, dodam go do listy celów :)

Powoli robi mi się straszna kolejka rzeczy którymi powinienem się zająć po niefizycznej stronie:
-Do tej pory nie dotarłem do matrycy człowieka.
-Nadal mam problemy z chodzeniem po świecie fizycznym, brak treningu.
-Nadal mam za dużo pytań do totalnego JA, ostatnio ze trzy razy mnie tam nie dopuszczono z tekstem że "jeśli bym tam teraz dotarł to popsuję eksperyment"- muszę przyznać że naprawdę wiedzą jak mnie zmotywować do działania :D
-Już od dawna planowałem spotkanie z delfinami i jakoś nie ma kiedy :(
-Po raz kolejny chciałbym odwiedzić siedzibę konfederacji... Pierwszy raz byłem tam na warsztatach prowadzonych przez gości z TMI. Gdy tam byłem to mi odbiło, wyrzuciłem identyfikator, wlazłem poza pola ochronne ich budynków, łaziłem tam po dachach tańcząc aby pokazać im jak bardzo mam ich w pupie :D Teraz już trochę wydoroślałem chciałbym pogadać :D
-Ten czerwony portal, moja obsesja muszę go znowu zobaczyć :D
-Co najważniejsze muszę cały czas śledzić co robi ta franca, moja przyszła żona, bo jeśli tutaj się pomylę to będę podróżował z wózkiem z dzieckiem do sklepu po Bebiko zamiast po niefizycznym świecie, a to byłoby już naprawdę żałosne :D

Tak więc emmm sam rozumiesz trochę to potrwa :D



Co do Reinkarnacji to pod wieczór powinno mi się udać wkleić kolejną porcję.
I took a walk around the world to ease my troubled mind
I left my body laying somewhere in the sands of time
I watched the world float to the dark side of the moon
I feel there is nothing I can do
Avatar użytkownikazet Mężczyzna
 
Posty: 114
Dołączył(a): 19 lip 2010, 19:19

Re: Reinkarnacja

Post 12 lis 2010, 20:42

Wracając do tematyki "kobietą być" kiedyś dawno temu rozmawiałem z takim gościem co był naprawdę dobry w OBE i on mnie wypuszczał: Słuchaj czy ty wiesz jakie to jest uczucie gdy jesteś kobietą i ktoś cie dobrze wyrucha?
Ja wiem bo sobie przypomniałem!
Człowieku kobieta ma siedem poziomów orgazmu plus macice! Stałem wtedy i słuchałem tego zmieszany, a gdy widziałem ten blask w jego oczach jak to mówił to poczułem że się go boje :D



Pewnego razu odzyskałem we śnie świadomość, pamiętałem kim jestem w życiu fizycznym, jak wyglądam, pamiętałem swoje mieszkanie w bloku, swój pokój. Troszkę sobie polatałem w tym śnie po czym przypomniało mi się że powinienem wrócić do ciała i się obudzić bo mam dzisiaj bardzo ważny egzamin na studiach i muszę wcześniej wstać!
Wróciłem do ciała i przeżyłem jeden z większych szoków w swoim życiu, wróciłem do złego ciała!!!
Szok trwał z 10 sekund po czym jakby świadomość ciała fizycznego mnie oblazła i wtedy przypomniało mi się że wcale nie mieszkam w bloku, wcale nie chodzę na studia, nie mam żadnego egzaminu i jestem kimś całkiem innym :)


Zdarzyło mi się też pewnego razu że wracałem sam nie wiem skąd do ciała i wtedy się zastanawiałem jako kto się obudzę, migały mi przed oczyma postacie wraz z ich życiorysami, po czym zatrzymałem się na tej "mojej" i tutaj też się obudziłem.


C.D.N
I took a walk around the world to ease my troubled mind
I left my body laying somewhere in the sands of time
I watched the world float to the dark side of the moon
I feel there is nothing I can do
Avatar użytkownikazet Mężczyzna
 
Posty: 114
Dołączył(a): 19 lip 2010, 19:19

Re: Reinkarnacja

Post 12 lis 2010, 21:04

zecie, co to za bzdziągwa łaskocze Twój pęk niebieski w kontinuum ?
Uzuli
Jesteśmy jednością
 
Imię: Robert
Posty: 352
Dołączył(a): 29 maja 2010, 22:33

Re: Reinkarnacja

Post 12 lis 2010, 21:50

zet napisał(a):@-Co najważniejsze muszę cały czas śledzić co robi ta franca, moja przyszła żona, bo jeśli tutaj się pomylę to będę podróżował z wózkiem z dzieckiem do sklepu po Bebiko zamiast po niefizycznym świecie, a to byłoby już naprawdę żałosne :D

Tak więc emmm sam rozumiesz trochę to potrwa :D

Co do Reinkarnacji to pod wieczór powinno mi się udać wkleić kolejną porcję.


No to ciekawam, po druta żenisz się z "francą"?
Właściwie, to gadasz, jak nawiedzony. Jak można wejsć do innego ciala?
adriel Kobieta
podróżnik porzucając wiezienie
 
Imię: Inka
Posty: 99
Dołączył(a): 30 paź 2010, 11:28
Lokalizacja: k/ Kalisz
Droga życia: 4
Zodiak: koza

Re: Reinkarnacja

Post 13 lis 2010, 09:19

@Uzuli nie ma tam nikogo ;p


@adriel sprecyzuj co rozumiesz pod pojęciem "Jak można wejść do innego ciała?"
I took a walk around the world to ease my troubled mind
I left my body laying somewhere in the sands of time
I watched the world float to the dark side of the moon
I feel there is nothing I can do
Avatar użytkownikazet Mężczyzna
 
Posty: 114
Dołączył(a): 19 lip 2010, 19:19

Re: Reinkarnacja

Post 13 lis 2010, 21:04

Tak opisuje różne dziwaczne senne dziwadła i jeśli by ktoś mnie spytał czemu uważam akurat te sny spośród tylu innych za sny o innych wcieleniach, to odpowiem że na tyle na ile znam siebie to w tych snach śni mi się że jestem kimś całkiem innym. O ile w astralu czy w świadomym śnie bardzo łatwo jest się zmienić np w świnię :D aby wyglądać jak świnia czy też np kruk, o tyle trudno jest czuć się jak świnia :D

Do czego zmierzam, mam dwa kryteria po których stwierdzam że nie śniłem jako "ja". Pierwsze to jest gdy myślałem, czułem i postępowałem w sposób dla mnie obcy. Drugie kryterium to wspomnienia odczuć, uczuć lub wiedza której nie mogłem za życia fizycznego nabyć.

Najlepszym dla mnie przykładem tego co piszę powyżej jest sen gdy kiedyś śniło mi się że jestem dinozaurem :D

Po przebudzeniu, moja pierwsza reakcja to było: Nie trzeba było tyle żreć na noc :D
ale jak głębiej to przeanalizowałem to mnie zatkało. Otóż śniło mi się że jestem młodym Tyranozaurem Rexem, biegałem sobie beztrosko po lądzie, jak i po płytkich jeziorach, bagnach trudno mi powiedzieć co to było bo wyglądało inaczej. Biegałem nieco inaczej niż tutaj biegam, tzn obraz mi się bardziej trząsł w górę i w dół, kolejna ciekawostka to fakt że byłem strasznie beztroski i szczęśliwy(nie zaznałem jeszcze takiej beztroski i radości w swoim fizycznym życiu tutaj) biegałem sobie, niczego się nie bałem, czułem rozkosz z tego wynikającą, do tego strasznie mnie bawiło to że gdziekolwiek się pojawiłem to wszystko przede mną uciekało w popłochu :D Nawet dużo większe stwory.
Ostatecznie zobaczyłem innego Rexa większego ode mnie, zobaczyłem go, wiedziałem że jest większy i silniejszy, wiedziałem że jak do niego się zbliżę to mnie zaatakuje... I tutaj nastąpiło coś niesamowitego, jako Tyranozaur Rex nie miałem ludzkiego instynktu "lać czy wiać" człowiek kalkuluje siły wroga, jak nie ma szans ucieka.
Tyranozaury nie mają takich opcji,Tyranozaury mają tylko "lać" - ja po prostu ze zwykłą sobie radością wiedząc co robię go zaatakowałem :D
Poharatał mnie okrutnie, zmarłem w efekcie odniesionych ran jakiś czas potem, pamiętam jeszcze tą strasznie silną chęć aby moje ciało się zagoiło...



W zasadzie po tym śnie powinienem mieć więcej wyobraźni, aby nie popełnić błędu który popełniłem przy próbie dotarcia do EMITERA, gdzie myląc pojęcia postanowiłem dotrzeć do swojej pierwszej ziemskiej inkarnacji :)

"Lot nr 2 czyli to ja tutaj decyduję co jest dobrym pomysłem a co nie"

Jestem we śnie i idę za całkiem ładną brunetką, odzyskuję świadomość i pytam ową brunetkę czy jest wytworem mojej wyobraźni.
Rozbawiona odpowiada że nie, spoglądając na mnie kokieteryjnie.
W takim razie - mówię i rozpinam jej bluzkę całuję z liźnięciem jedną a potem drugą pierś, po czym całuję ja z liźnięciem w miejscu gdzie szyja przechodzi w policzek mówiąc: Starczy Ci.
Zostawiam ją i odchodzę, brunetka zdaje się mieć jednak nieco inne zdanie na ten temat i idzie za mną.
Przesyłam jej niewerbalny komunikat że ma mnie zostawić, ona jednak w myśl kobiecej zasady "Uśmiechniemy się ładnie i nagniemy trochę zasady(czytaj całkowicie złamiemy zasady) a z pewnością nic się nie stanie" za mną podąża. Irytuje mnie to więc gdy zbliża się na odległość ręki łapię ją ręką za podbródek i rzucam nią o podłoże, tym razem już rozumie delikatną aluzję i zostawia mnie w spokoju.

Na wszelki wypadek odchodzę jeszcze kawałek, wyskakuję w powietrze i zaczynam wirować, wyrażam intencję podroży: moja pierwsza inkarnacja.

Czuję minimalne przesunięcie i ląduje na jakimś wielkim czarnym placu na którym są narysowane takie dziwne schematy, jakaś ewolucja czaszki i tym podobne.

Co za syf myślę, nie interesuje mnie to! Chcę widzieć swoją pierwszą ziemską inkarnację! Zamykam się i jeszcze raz ten sam cel!
Czuję wyraźny impuls z góry "to nie jest dobry pomysł".
Tutaj następuje moja irytacja, to ja tu decyduję co jest dobrym pomysłem a co nie, cel podroży: moja pierwsza inkarnacja!

Czekam kilka sekund, nic się nie dzieje, góra odmówiła współpracy jestem w tym samym miejscu.
Nie ze mną te numery, jeśli nie dostałem energii na podróż z góry to wezmę ją sobie z dołu.
Koncentruje się na moim ciele fizycznym i czuje jak krew napływa mi do głowy aż żyły pojawiają się na skroniach, jeszcze kilka małych trików i lecimy.

Przesunięcie jest duże i gwałtowne po kilku sekundach czuje że jestem na miejscu. Nie zdążyłem się nawet otworzyć i czuje jakąś wrogą prymitywną, świadomość która jest na mnie skoncentrowana. Słyszę jak przeraźliwie warczy, chyba uważa ze wlazłem na jej terytorium, warczy coraz bardziej złowrogo aż rzuca się na mnie.

W ułamku sekundy wykonuje awaryjne lądowanie, ląduje w ciele fizycznym w taki sposób że moje ciało niefizyczne w połowie wystaje z fizycznego a fizyczne jest przebudzone.
Fazuje się ze 2 godziny aby ładnie wszystko powracało. Efektem tego kolejnych kilka dni jestem totalnie rozkojarzony.



Inna moja przygoda zaczęła się w autobusie miejskim, weszło tam dwóch recydywistów, bardzo się różnili od reszty ludzi w autobusie, przypuszczam że musieli mieć za sobą jakieś już zabójstwo, było to czuć po sposobie w jaki patrzą na ludzi i po takim specyficznym rodzaju ni to odwagi ni to śmiałości. Tak bardzo mnie zaciekawili że odruchowo "złapałem" jednego z nich wzrokiem.
Tego dnia w nocy jak tylko poszedłem spać i zasnąłem, już czekał na mnie recydywista którego "złapałem", przywitał się ze mną dość serdecznie i ruszyłem z nim do jego snu, jego świata. Pokazał mi co robił jako dusza, czego doświadczał oraz co łączy go z drugim recydywistą który jechał wtedy z nim w autobusie.
W ich świecie byłem gościem(nie obowiązywały mnie ich prawa), nic mi tam nie groziło, traktowali mnie obaj niezwykle opiekuńczo co i tak na niewiele się zdało. Ich krwawa historia sięgająca
średniowiecza była tak okrutna, ich świat tak brutalny i ciężki, przepełniony cierpieniem że jak skończyłem ten koszmarny sen i wstałem rano to czułem się jakbym dzień wcześniej pił denaturat.


C.D.N
I took a walk around the world to ease my troubled mind
I left my body laying somewhere in the sands of time
I watched the world float to the dark side of the moon
I feel there is nothing I can do
Avatar użytkownikazet Mężczyzna
 
Posty: 114
Dołączył(a): 19 lip 2010, 19:19

Re: Reinkarnacja

Post 13 lis 2010, 21:12

To o tym tyranozaurku jest słooodkieeee :))))))))))))))) XD....
Słońce gorące
Avatar użytkownikaluth
 
Imię: Alicja
Posty: 1085
Dołączył(a): 31 mar 2010, 23:06
Lokalizacja: Warszawa
Droga życia: 11
Typ: 7w8
Zodiak: Byk, Koza

Re: Reinkarnacja

Post 13 lis 2010, 21:48

http://www.youtube.com/watch?v=bQSV7vcq ... re=related

reinkarnacja.. :D
w poprzednim życiu byłem...











]]]:->
Don Juan Matus Mężczyzna
 
Posty: 239
Dołączył(a): 10 maja 2009, 11:03
Lokalizacja: Białystok

Re: Reinkarnacja

Post 14 lis 2010, 16:15

Jak zapewne zdążyliście zauważyć, kontinuum czasoprzestrzenne wymiarów tej kuli obfituje w ciąg przygód, niespodziewanych, ekscytujących sytuacji. Ileż dzieł powstało w umysłach istot zwanych artystami, które dosyć sprawnie przeniosły różnorodne wrażenia i odczucia w realia tego wymiaru trzeciego. Ja również dotarłem/am m.in do konfiguracji tego wymiaru, w której koncentracja energii i istot będąca "stolicą" tego państwa, jest pełna przepięknych, stylowych budowli. Przemieszczanie się ulicami pomiędzy tymi budowlami wśród radosnych istot ludzkich, gdzie wówczas nie istniało tak wiele przekształceń atmosferycznych w warunkach wymiaru trzeciego, jest czymś wspaniałym.

Istota zet dopiero rozgrzewa się.
Uzuli
Jesteśmy jednością
 
Imię: Robert
Posty: 352
Dołączył(a): 29 maja 2010, 22:33

Re: Reinkarnacja

Post 15 lis 2010, 10:48

Poszedłem sobie kiedyś w góry, byłem na Giewoncie. Wróciłem potem do miejsca gdzie mieszkam i chciałem opowiedzieć znajomym jak fajnie jest w górach, chciałem aby zobaczyli to co i ja widziałem.
Wiedziałem jednak że nie będą mnie słuchać. Cóż może być piękniejszego od puszki coca-coli? co może być przyjemniejszego od oglądania telewizji? za pewne powiedzą.
Wróciłem więc i powiedziałem tylko: Wczoraj w nocy na Giewoncie trafił bacę piorun w prącie!

To był hit, wiadomość rozniosła się szybko powtarzali jeden drugiemu:Słyszałeś o tym co się stało na Giewoncie?
Co bardziej dociekliwi zaczęli studiować budowę prącia, historię górali, inni fizykę wyładowań elektrycznych, a najodważniejsi nawet kupili pocztówki z Giewontu.
Poniosłem jednak totalną klęskę ponieważ nikt z moich znajomych nie wybrał się zobaczyć Giewont, tym samym nigdy się nie dowie jak tam naprawdę jest pięknie.


Uzuli zaczynam to czuć coraz bardziej że zrobiłem to wszystko nie tak jak trzeba.

Uczestniczyłem niedawno w spotkaniu 'ezoteryków' , co niektórzy mieli naprawdę dużą wiedzę, ale wróciłem przerażony, zobaczyłem pewną ścieżkę która prowadzi do nikąd.
Widziałem kiedyś wywiad z pewną gwiazdą porno, powiedziała ona: Rzuć wyzwanie sobie, rzuć wyzwanie swojemu systemowi. Ona naprawdę to zrobiła, ta 20 latka była dalej niż wszyscy ci mistrzowie ezoteryki kiedykolwiek dojdą.
Ona na swój pokrętny sposób uchwyciła sedno, oni skoncentrowali się na tym co nieistotne.


Zaczynam to czuć że mimo iż moje intencje były całkiem inne pisząc to co piszę i w sposób jaki piszę jedynie sprowadzam ludzi na manowce.

Muszę wymyślić jakiś inny sposób aby ktoś z moich znajomych w końcu zobaczył góry ;)
I took a walk around the world to ease my troubled mind
I left my body laying somewhere in the sands of time
I watched the world float to the dark side of the moon
I feel there is nothing I can do
Avatar użytkownikazet Mężczyzna
 
Posty: 114
Dołączył(a): 19 lip 2010, 19:19

Re: Reinkarnacja

Post 15 lis 2010, 14:40

zet tak bardzo pragniesz aby wszyscy doświadczali i wszystkiego się uczyli sami jak Ty...

A tymczasem każdy w swoim czasie zacznie doświadczać:). Każdy w końcu sam zapragnie wejść na Giewont, gdy poczuje to w sercu. Niektórzy od razu pakują plecak i biegną, inni pobiegną nawet bez plecaka:D, a jeszcze inni przez dłuuugi czas przed wycieczką czytają przewodniki, oglądają mapy, oglądają zdjęcia, filmy, gadają z ludźmi którzy już byli w Tatrach :). Czy coś w tym złego? Ludzie po prostu są różni, działają tak jak lubią i jak im jest dobrze. Przyjdzie czas, że każdy sam się w końcu wybierze w góry i doświadczy sam tego o czym tyle słyszał i czytał. Nawet największy z "teoretyków" których tak nie znosisz :)

Dziel się dalej doświadczeniami, nikogo nie sprowadzasz "na manowce". Dla tych, którzy potrzebują najpierw poznać coś "intelektualnie" to bardzo cenne, a dla tych którzy doświadczają sami - zabawne i ciekawe w porównaniu :)
Słońce gorące
Avatar użytkownikaluth
 
Imię: Alicja
Posty: 1085
Dołączył(a): 31 mar 2010, 23:06
Lokalizacja: Warszawa
Droga życia: 11
Typ: 7w8
Zodiak: Byk, Koza

Re: Reinkarnacja

Post 15 lis 2010, 15:39

Zet - przyprowadź góry do swoich znajomych :lol:


a tak na serio to moim zdaniem nie ma dobra ogólnego, każdy ma tam swoje dobro i swoją prawdę, nie ma co kogoś uszczęśliwiać gdy jego wzrok nie jest skierowany w podobną stronę co nasz, chociaż ze swojego doświadczenia wiem, że wyciąganie jednych w którąś stronę może zaowocować sukcesem i zadowoleniem tej osoby(w porównaniu do poprzedniego stanu), ale ona dalej siedzi w tej samej iluzji, największy krok możemy zrobić jedynie sami

http://www.youtube.com/watch?v=GBn7fDDIGU0 - na wieczor :angel4: <buja_w_obłokach>
Don Juan Matus Mężczyzna
 
Posty: 239
Dołączył(a): 10 maja 2009, 11:03
Lokalizacja: Białystok

Re: Reinkarnacja

Post 16 lis 2010, 09:45

Zet świetny ten topik. Obśmiałam się jak norka, czasem nawet posmarkałam ze śmiechu :wink: :D

a tak na serio to moim zdaniem nie ma dobra ogólnego, każdy ma tam swoje dobro i swoją prawdę, nie ma co kogoś uszczęśliwiać gdy jego wzrok nie jest skierowany w podobną stronę co nasz


Prawda to. Nic na siłę, na każdego przyjdzie pora. Z gorliwością neofity jezuici pracowali. Efekt każdy widzi. Nikt ich ni kocha, wielu nienawidzi :wink:
Niektórzy świadomie nie chcą wychodzić z króliczej nory, bo prawda boli i przeraża. Po co zaglądać pod łóżko i oswajać strach, łatwiej udawać, że go tam nie ma #-o
Avatar użytkownikaAniszai Kobieta
nigdziebądź
 
Imię: Anna
Posty: 149
Dołączył(a): 13 lis 2010, 14:52
Droga życia: 1

Powrót do działu „Inne”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości

cron